Atrakcje i zabytki w Indiach – przewodnik wakacyjny

Zainspiruj się i przeczytaj o podróży swoich marzeń na blogu

Atrakcje i zabytki w Indiach – przewodnik wakacyjny

Indie to fascynujący kraj pełen różnorodności, kontrastów i niezapomnianych doświadczeń, który warto odwiedzić i poznać z bliska. Niezależnie od tego, czego szukacie i czego oczekujecie od wakacji, Indie mają wszystko. Kultura i dziedzictwo, zabytki wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, piękne pałace, świątynie i twierdze, które wciąż przyciągają turystów z całego świata to tylko początek długiej listy atrakcji Indii. Dodajmy do tego zróżnicowaną, pełną smaków i aromatów kuchnię, urozmaicone, piękne krajobrazy, od gór Himalajów po słoneczne plaże i tropikalne lasy, gościnność i życzliwość wobec obcych, a zyskamy intrygującą i zachęcającą całość. Nie można też zapomnieć, że Indie są ojczyzną jogi, medytacji i innych praktyk duchowych, a z rzeczy bardziej przyziemnych – znane są ze swojego rzemiosła i wiele miejsc oferuje możliwość zakupu ręcznie robionych tkanin, biżuterii, obuwia, mebli i innych wyrobów. I jak? Gotowi na odkrywanie atrakcji Indii?

Zakochaj się w Taj Mahal

Dla jednych – pomnik wielkiej miłości. Dla innych – smutny dowód na to, że każda, nawet największa miłość kończy się tak samo. Jednak, niezależnie od oceny jej symboliki, ta wzniesiona w latach 1632–1653 budowla, czołowy przykład architektury dynastii Mogołów w Indiach, uważana jest za jeden z siedmiu nowych cudów świata i jest jedną z największych atrakcji turystycznych Indii.

Agra – Taj Mahal

Agra, niegdysiejsza stolica Indii, położona jest około 200 km od New Delhi. Miasto nie wyróżnia się niczym szczególnym – tłoczne, brudne i hałaśliwe nie zachęcałoby do odwiedzin, gdyby nie ta wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, owiana legendami perła architektury. Rozległy kompleks składa się z głównej świątyni, nakrytej wielką kopułą i otoczonej czterema minaretami, wzniesionej z białego marmuru, sprowadzonego z oddalonego o 350 km kamieniołomu. Z obu stron otaczają ją dwa bliźniacze budynki z czerwonego piaskowca, dzięki którym architektom udało się osiągnąć efekt harmonii i symetrii. Wnętrze mauzoleum kryje prawdziwe skarby, odzwierciedlając koncepcję hasht bishisht – ośmiu poziomów raju. Grobowiec składa się z ośmiu korytarzy i sąsiadujących ze sobą komnat, połączonych z główną kryptą, kryjącą symboliczny grobowiec Mumtaz Mahal oraz jej małżonka. Kunsztownie rzeźbione marmurowe koronki, kamienie szlachetne i półszlachetne, kaligraficzne dekoracje, arabeski i motywy roślinne to kolejne elementy nawiązujące do „boskiego raju” na ziemi. Spacerując po pełnych przepychu wnętrzach łatwo uwierzyć, że przy wznoszeniu i ozdabianiu tej imponującej budowli pracowało aż 20 tysięcy robotników i artystów. Jak chce legenda, po ukończeniu pracy okaleczono ich, by już nigdy nie byli w stanie stworzyć tak pięknej budowli.

A kim była ta, dla uczczenia której pamięci powstała tak imponująca konstrukcja? Arjumand Banu Begam, indyjska  księżniczka, zauroczyła ponoć Szahdżahana – piątego władcę muzułmańskiego imperium w Indiach z dynastii Mogołów – od pierwszej chwili, gdy tylko ujrzał ją na jednym z miejskich bazarów. Niebawem urodziwa dwudziestolatka została jego żoną – drugą lub trzecią, jednak najbardziej ukochaną. Zgodnie z panującą na dworze tradycją po ślubie królewska wybranka otrzymała nowe imię – Mumtaz Mahal, czyli  „Ozdoba”, „Wybranka Pałacu”. Przez 18 lat szczęśliwego życia urodziła władcy 14 dzieci. Ostatni poród okazał się tragiczny i w wyniku powikłań kobieta zmarła. Wedle legendy, na łożu śmierci poprosiła ukochanego męża, by opiekował się ich dziećmi, nie ożenił się więcej i wybudował upamiętniającą ją budowlę. Życzeniu umierającej władczyni stało się zadość i do dziś Taj Mahal, „najwspanialszy pałac”, którego nazwa przez grę słów nawiązuje do imienia Mumtaz Mahal, uważany jest za pomnik miłości silniejszej niż śmierć.

Agra Fort

Sprawdź, czy Jaipur naprawdę jest różowym miastem

Różowe? Dlaczego akurat różowe? Choć dziś kolor, na który pomalowano fasady tutejszych domów zblakł i przybrudził się, nabierając patyny i przyjmując raczej odcienie barwy łososiowej czy rudej, to jednak gdzieniegdzie przebija oryginalna farba. Jedna z romantycznych legend mówi, że był to ulubiony kolor żony maharadży, który – pragnąc sprawić przyjemność ukochanej – nakazał pomalować całe miasto właśnie na różowo. Inna, mniej romantyczna, opowiada o wizycie w Jaipurze księcia Walii, późniejszego angielskiego króla Edwarda VII, na którego cześć ściany pokryć miano barwą symbolizującą gościnność. Jednak rzeczywistość nie pozostawia złudzeń i jak zapewne będziecie mieli okazję przekonać się podczas Waszej wycieczki do Indii – jest znacznie bardziej prozaiczna. Otóż różowy barwnik, stosunkowo tani do wyprodukowania, zamaskować miał materiały niskiej jakości, z których pomalowane nim budynki zostały zbudowane.

Jaipur – Amber Fort

Rozczarowani? Niepotrzebnie! Spójrzcie tylko na ogromną fasadę Hawa Mahal, czyli Pałacu Wiatrów, kształtem przypominającą koronę Kryszny, i wyobraźcie sobie żony i córki maharadży, wyglądające przez 953 lufciki. W 1799 roku, kiedy pałac powstał, kobiety z królewskich rodów nie mogły ot tak spacerować wśród zwykłych ludzi – wychodzące więc na ulicę okratowane, maleńkie okienka były dla nich dosłownie oknem na świat. Perełką architektury jest też City Palace, Pałac Miejski, zbudowany w XVIII wieku przez Jai Singha II, od którego imienia Jaipur wziął swoją nazwę. Dziś zwiedzać można tylko część pałacu – w jego komnatach wciąż mieszka rodzina królewska. Jeśli natomiast zapragniecie poznać najbliższe okolice Jaipuru, będącego nie tylko stolicą Radżastanu, ale też jednym z najczęściej odwiedzanych miast Indii, które wraz z Agrą i Delhi tworzy tzw. „Złoty Trójkąt”, czyli najbardziej znane atrakcje Indii, wybierzcie się do okolicznych fortów. To wspaniały Amber Fort, zbudowana 1592 roku z piaskowca i marmuru dawna stolica Radżastanu, której nazwa odnosi się do bogini Amba – wojowniczki i bogini Ziemi. To nigdy nie zdobyty Jaigarh Fort, zachowany do dziś w niezmienionym stanie, a wreszcie położony na wzgórzach Aravalli Nahargarh Fort, nazwany imieniem księcia Nahar Singha. Wedle legendy (legend w czasie podróży po Indiach z pewnością Wam nie zabraknie…) przedwcześnie zmarły możnowładca nie potrafił pogodzić się ze swoją śmiercią i pod postacią ducha nawiedzał budowę, burząc nocą wszystko, co zostało zbudowane w ciągu dnia. Ostatecznie, by udobruchać ducha, nazwano fort jego imieniem.

Odkryj kolonialne Kochin

Maleńkie wyspy i półwyspy rozrzucone wzdłuż wybrzeża Morza Arabskiego, bogata historia i kultura, pamiątki po Arabach, Holendrach, Brytyjczykach, Chińczykach i Portugalczykach – witamy w Kochin, królowej Morza Arabskiego! To największe miasto w stanie Kerala, a zarazem ciekawe miejsce na mapie Indii, o którym mawia się, że jest krainą ulubioną przez Boga, pełną naturalnego piękna, czarujących rozlewisk i przypraw, od pokoleń pożądanych przez handlarzy. Unikatowe położenie Kerali – oddzielonej od reszty Indii górami, lecz otwartej na świat dzięki dostępowi do Morza Arabskiego – oznacza, że ​​stan ten był kosmopolitycznym tyglem najrozmaitszych kultur i religii: hinduiści, chrześcijanie, żydzi i muzułmanie żyli obok siebie i handlowali z Arabami i Chińczykami na długo przed tym, zanim pojawili się tu przybysze z Portugalii, którzy w 1500 roku założyli pierwszą europejską osadę w Indiach, rozpoczynając falę kolonizacji. Przez wieki miasto przechodziło z rąk do rąk, stając się łupem kolejno Portugalczyków, Holendrów i Brytyjczyków, z których wszyscy zostawili po sobie wyraźny ślad. Nic wiec dziwnego, że Koczin jest zupełnie odmienne od reszty Indii i miejscami przypomina europejskie miasto, w którym łączy się klimat kolonialny z lokalnym, a kościoły, pałace, cmentarze, kręte uliczki i malownicze sieci rybackie składają się na jedyną w swoim rodzaju całość.

Koczin – pokaz tańca kathakali

Wakacje w Indiach to doskonała okazja, żeby poznać wszystkie sekrety tego oryginalnego miejsca. Kochin składa się z kilku części, m.in. nowoczesnego Ernakulam i starych, klimatycznych dzielnic Mattancherry i Fort Kochin. Szczególnym urokiem cechuje się to ostatnie miejsce, gdzie wprawdzie nie wznosi się już portugalski fort, lecz za to podziwiać można rozpostarte na bambusowych i tekowych tyczkach chińskie rybackie sieci oraz kościół św. Franciszka – jeden z najstarszych europejskich kościołów w Indiach, w którym przez pewien czas spoczywały szczątki Vasco da Gamy. Spacerując po mieście warto zatrzymać się na aromatyczny chai masala w jednej z uroczych kawiarni, przemierzyć pełne charakteru uliczki, przy których ciągną się rzędy błękitnych i żółtych budynków, krytych terakotowymi daszkami i otulonymi gęstwiną bugenwilli, odwiedzić kilka muzeów przybliżających skomplikowane dzieje miasta, a wieczorem wybrać się na pokaz tańca kathakali. Jeśli starczy czasu, można odwiedzić zabytkową dzielnicę żydowską, pełną sklepów sprzedających wszystko – od perfum po haftowane parasole, zajrzeć do intrygująco łączącego styl europejski i indyjski Pałacu Mattancherry, podarowanego przez Portugalczyków królowi Kochin w 1555 roku, a na koniec posilić się typową dla tego miasta potrawą – świeżą rybą z zielonym curry lub krewetkami imbirowo-czosnkowymi!

Popłyń po kanałach indyjskiej Wenecji – Alleppey

„Tutaj natura oddała ziemi swoje największe bogactwa” – tak właśnie, na początku XX wieku, powiedział o Alleppey ówczesny wicekról Imperium Indyjskiego, Lord Curzon, który – zafascynowany niezwykłym pięknem tego miejsca – nazwał je „Wenecją Wschodu”. I nie dziwota! Miasto, oficjalnie noszące nazwę Alappuzha, słynie z gęstej sieci łączących się ze sobą kanałów, tzw. backwaters, na których unoszą się łodzie mieszkalne. Rejs taką łodzią w czasie wycieczki do Indii to wielka przyjemność. Płynąc przez spokojne, obramowane palmami kokosowymi rozlewiska można obserwować zielone pola ryżowe i zobaczyć, jak toczy się życie mieszkańców Kerali. Współcześnie łodzie te, zwane kettuvallam, niegdyś służące do przewożenia ryżu i przypraw, wyposażone są we wszystkie udogodnienia: klimatyzację, toalety, kuchnię, a nawet balkon! Jeśli chcecie, Planet Escape pomoże Wam w zorganizowaniu takiego rejsu, podczas którego do Waszej dyspozycji będzie wioślarz, przewodnik i kucharz.

Allepey

Jednak Alleppey to nie tylko rozlewiska. Jeśli zastanawiacie się, co zobaczyć w Indiach, to czeka tu na Was nieskazitelnie piękna Alleppey Beach, słynąca z wychodzącego w morze 150-letniego molo, na której co roku odbywa się kilka popularnych festiwali oraz znany wyścig łodzi Trophy Nehru. Kupcie w lokalnym sklepie odrobinę toddy – wina palmowego – i wyciągnijcie się na miękkim piasku, ciesząc oczy widokiem zachodzącego słońca! Możecie też udać się nad Vembanad Lake, najdłuższe jezioro w całych Indiach, popłynąć na Pathiramanal Island, raj dla amatorów obserwowania ptactwa, czy wreszcie wybrać się na przejażdżkę do oddalonej o 30 km Mannarasala Sree Nagaraja Temple, starożytnego, znanego na całym świecie centrum pielgrzymek czcicieli Boga – Węża. Chcecie liczyć na dobre zdrowie? Złóżcie w ofierze sól, musztardę lub zielony groszek! A może marzy się Wam bogactwo? Ofiara z garnka wypełnionego złotem zagwarantuje Wam pomyślność!

Przekonaj się, jak piękne są plaże w Indiach

Choć pierwszym skojarzeniem z hasłem wycieczka do Indii nie będzie raczej relaks na rajskiej plaży, to kraj ten może Was pod tym względem pozytywnie zaskoczyć! Oczywiście palmę pierwszeństwa w tym temacie dzierży Goa, stan nazywany najmniej indyjskim kawałkiem Indii, gdzie na każdym kroku natykać się będziecie na ślady pozostawione przez Portugalczyków, którzy dzierżyli władzę nad tym rejonem przez niemal pół milenium. W latach 70. Goa stało się mekką hippisów, przybywających tu tłumnie, by zarówno rozkoszować się urokiem tutejszych – wówczas jeszcze dziewiczych – plaż, jak i przekraczać granice świadomości. Dziś atmosfera lata miłości unosi się szczególnie na plaży Arambol, pełnej szkół medytacji, jogi i tai chi, podczas gdy plaża Ashwem słynie z wysokiej jakości wykonywanych tu masaży ajurwedyjskich. Jeśli oprócz relaksu chcecie uprawiać też sporty wodne – jeździć na nartach wodnych, wędkować, nurkować i surfingować – wybierzcie plażę Sinquerim, natomiast plaże Agonda i Galgibaga to doskonałe miejsce do obserwacji gniazdujących żółwi.

Andamany – Havelock Island

Podobnie hippisowski klimat panuje w Kovalam, w idyllicznej, zielonej Kerali, jeśli natomiast nie macie ochoty na imprezowanie, a raczej marzy się Wam wypoczynek na wciąż jeszcze niezatłoczonych plażach, błogi relaks na rozpiętych między palmami hamakach i kąpiele w lazurowym, ciepłym morzu – planując co zwiedzić w Indiach wybierzcie Lakszadiwy lub Andamany. Wchodzące w skład tych archipelagów wysepki nie zdążyły jeszcze nabrać popularności wśród turystów, dlatego nie uświadczycie tu tłumów i zgiełku.

Goa

Poznaj najwspanialsze budowle Delhi

Swaminarayan Askhardham

Jeśli nieobce są Wam zagadnienia związane z duchowością i pod tym kątem rozważacie najciekawsze miejsca w Indiach, swoje kroki powinniście skierować do hinduistycznego sanktuarium i kompleksu kulturalnego, otwartego w 2005 roku. Jego najważniejszą częścią jest świątynia wzniesiona ku czci Bhagwana Swaminarayana, hinduskiego mistyka i guru, założyciela ruchu religijnego, nazwanego od jego nazwiska – Swaminarayan. U jego podstaw leży konieczność połączenia wiedzy teoretycznej z praktyką duchową, czystość moralna i służenie innym ludziom. Świątynia, wykonana z różowego piaskowca i białego marmuru, ma imponującą wysokość około 43 metrów, a w jej konstrukcji znaleźć można 234 dekoracyjne filary, 9 kopuł i tysiące rzeźb. Cały kompleks jest zaprojektowany w tradycyjnym stylu hinduistycznym i uważa się go za jedno z najpiękniejszych i najważniejszych miejsc kultu religijnego w Indiach. Poza świątynią, w kompleksie znajdują się także liczne pawilony, ogrody, fontanny i muzea, wiele eksponatów związanych z kulturą i historią Indii, a także plansze przedstawiające życie Bhagwana Swaminarayana i jego filozofię. Mieści się także duża fontanna, w której odbywają się pokazy wodne, a wieczorami kompleks ożywa dzięki pokazom światła i dźwięku, prezentowanym na ścianach pawilonów i na fasadzie świątyni.

Meczet Jama Masjid

Wielki Meczet, Jama Masjid, Meczet Piątkowy – wszystkie te nazwy odnoszą się do jednego z największych i najważniejszych indyjskich meczetów. Trudno się jednak dziwić – za budową tej wzniesionej w XVII wieku świątyni stoi Szahdżahan, ten sam król z dynastii Mogołów, który odpowiedzialny jest również za zbudowanie słynnego Taj Mahal. Architektura meczetu i jego rozmiary są doprawdy imponujące. Zdobią go trzy kopuły, z których największa ma średnicę około 25 metrów, wsparte przez cztery minarety o wysokości około 40 metrów. Świątynię wzniesiono z czerwonego piaskowca i marmuru z Indii i Persji, jego fasadę zdobią piękne kafle z niebieskiego marmuru, a także dekoracje z miedzi i złota. Wewnątrz meczetu znajduje się przestronny dziedziniec, otoczony arkadami, jedna z największych sal modlitewnych w Indiach, która pomieścić może nawet 25 tysięcy ludzi, a także wiele cennych eksponatów, m.in. kopia Koranu napisana przez kaligrafów z Persji czy też broń i instrumenty muzyczne z czasów panowania Mogołów. A co łączy ów meczet z krakowskim Rynkiem czy Placem św. Marka w Wenecji? Nieprzebrane stada gołębi! Te pospolite ptaki od dawna są symbolem meczetu, a miejscowi chętnie je karmią, by tradycji stało się zadość. Jeśli będziecie mieć okazję, możecie też wspiąć się na jeden z minaretów, z którego, przy dobrej pogodzie, podziwiać można panoramę Delhi, a także zobaczyć oddalony o 2 km Czerwony Fort.

Delhi – Jama Masjid

Grobowiec Humajuna

Zabytkowe mauzoleum, zbudowane na polecenie cesarza Mogołów, Akbara Wielkiego, jako miejsce pochówku dla jego ojca, Humajuna, uważane jest za jeden z czołowych indyjskich zabytków tego okresu. Wzniesione w latach 1562–1572 z czerwonego piaskowca i białego marmuru łączy w sobie elementy perskiej i muzułmańskiej architektury. Wzrok przyciągają cztery minarety o wysokości 42 metrów oraz pięć kopuł, z których największa ma wysokość 38 metrów. Wewnątrz grobowca znajduje się ogromna sala modlitewna, z marmurowym baldachimem zdobionym witrażami i zdobieniami, zobaczycie tu też liczne eksponaty, w tym m.in. ręcznie pisany Koran z XVII wieku oraz bogato zdobione tarcze i miecze. Grobowiec jest otoczony pięknym ogrodem w stylu perskim, z fontannami, drzewami i licznymi kamiennymi alejkami, a także kanałami z wodą, które prowadzą do centralnego basenu. W czasie powstania w 1857 roku grobowiec został uszkodzony przez brytyjskich żołnierzy, którzy w trakcie walki wykorzystali go jako magazyn amunicji. W 1993 roku obiekt został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. A kim był sam Humajun, uczczony tak imponującą budowlą? Żyjący w latach 1508–1556 drugi władca z dynastii Mogołów w Indiach, rządził od 1530 do 1540 roku, a następnie ponownie od 1555 do 1556 roku. Był jednym z najważniejszych mogolskich władców, przyczynił się do rozwoju sztuki i kultury w państwie, znany był również z umiejętności prowadzenia wojen i zdobywania nowych terytoriów.

Delhi

Świątynia Lotosu

Ta bahaistyczna świątynia jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych zabytków miasta, a otoczenie pięknych ogrodów sprawia, że miejsce to jest popularne zarówno wśród turystów, jak i mieszkańców. Zgodnie z naukami bahaickimi, podkreślającymi zasadniczą duchową jedność najważniejszych światowych religii, jest otwarta dla przedstawicieli wszystkich wyznań. Świątynia jest dziełem irańskiego architekta Fariborza Sahby, została zbudowana w latach 1976–1986 i składa się z 27 połączonych ze sobą marmurowych płatków w kształcie kwiatu lotosu, które tworzą piękny, biały budynek. W środku znajduje się sala, gdzie każdy może modlić się według swojego wyznania lub medytować w ciszy. Wnętrze świątyni jest pięknie oświetlone i dekorowane, a kolorowe witraże wpuszczają do niej naturalne światło. Jest to jeden z najważniejszych zabytków w Delhi, a co więcej, jest również jednym z najważniejszych symboli międzywyznaniowego dialogu i jedności, które są bardzo ważne w kulturze i społeczeństwie Indii.

Popłyń w rejs Gangesem i wczuj się w klimat odwiecznego Varanasi

Varanasi, również znane jako Kashi – miasto światła, lub Benares, jest jednym z najstarszych i najświętszych miast w Indiach, a co więcej – to najstarsze wciąż zamieszkałe miasto na świecie. Przyjmuje się, że pierwsza osada powstała tu około 3000 lat temu, a według pobożnych Hindusów jego założycielem miał być sam Sziwa. Miasto słynie z bogatej kultury i historii, a także ze swej roli jako ośrodka religijnego – to bardzo ważny ośrodek czci i kultu wyznawców hinduizmu i buddyzmu, z setkami świątyń rozsianych po całym mieście. Odwiedzając Varanasi nie możecie pominąć miejsc takich jak Kashi Vishwanath, jedna z najważniejszych hinduskich świątyń, poświęcona Sziwie, czy też świątynie Sankat Mochan Hanuman, Durga czy Tulsi Manas.

Varanasi

Jednak tym, co niezmienne od VI wieku p.n.e. przyciąga tu pielgrzymów, są ghaty, czyli monumentalne schody prowadzące do świętej rzeki Ganges, uważanej za jedną z najświętszych w hinduizmie. Kąpiel w jej wodach ma oczyszczać duszę z grzechów i przynosić szczęście, a co więcej – wyznawcy wierzą też, że śmierć w Varanasi zapewni im mokszę, czyli wyzwolenie z łańcucha kolejnych wcieleń. Niech nie zdziwi Was więc widok ludzi leżących na ulicach, na ghatach czy w parkach, w większości wychudzonych starców i kalek, którzy przybywają do miasta z każdej części Indii, by przeżyć tu swoje ostatnie chwile. Według hinduistycznych wierzeń, rzeka Ganges jest uosobieniem bogini Gangi, która spłynęła na ziemię, aby oczyścić dusze ludzi, natomiast w religii tej woda jest uważana za jeden z pięciu elementów życia i symbolizuje czystość, oczyszczenie i błogosławieństwo. Ganges jest również ważny dla innych religii –  buddyzm uważa rzekę za jedno z czterech najświętszych miejsc pielgrzymkowych, a wyznawcy dżinizmu wierzą, że Wardhamana Mahawira, uważany powszechnie za założyciela dżinizmu, miał w niej osiągnąć ostateczne wyzwolenie.

Zapuśćcie się w labirynt krętych, wąskich uliczek, przy których przycupnęły kapliczki i świątynie, przespacerujcie się też nad samym Gangesem, leniwie toczącym swoje (niezbyt czyste, spójrzmy prawdzie w oczy) wody między ghatami. Miasto słynie również z produkcji jedwabiu i haftów, możecie kupić tu więc lokalne wyroby. Varanasi jest również ważnym ośrodkiem kulturalnym, słynącym z muzyki klasycznej, tańca i literatury, toteż miasto jest często odwiedzane przez artystów i intelektualistów z całego świata, a wśród podróżników przybywających do Varanasi dużą popularnością cieszą się kursy m.in. medytacji, jogi, hindi, sztuki oraz gry na tradycyjnych instrumentach. Możecie też wybrać się na przejażdżkę łodzią po Gangesie o wschodzie słońca lub do Sarnath, miejsca, w którym Budda wygłosił swoje pierwsze kazanie po osiągnięciu oświecenia.

Skosztuj niezrównanej indyjskiej kuchni

Kuchnia hinduska to prawdziwa feeria smaków, zapachów i tekstur! Siłą rzeczy, z uwagi na rozmiar tego kraju, jest ona bardzo zróżnicowana, oferując wiele różnorodnych dań, unikatowych dla każdego regionu Indii. To jedna z najbardziej fascynujących kuchni na świecie, oferująca bogactwo doznań kulinarnej przygody, rozwijająca się przez wieki i składająca z różnych stylów kulinarnej sztuki. Indyjska kuchnia odzwierciedla różnorodność geograficzną, kulturową i religijną kraju, a także wpływy kulinarnych tradycji z innych krajów. Znana jest z używania różnorodnych przypraw i ziół, takich jak kumin, kolendra, kurkuma, gałka muszkatołowa, goździki, kardamon, cynamon i imbir, nadających potrawom intensywnych smaków i aromatów. Wykorzystuje się tu wiele warzyw, jak ziemniaki, pomidory, bakłażany, cebule, szpinak, dynia i wiele innych, często używanych jako główny składnik wielu dań, np. curry, dal i biryani. Indyjską kuchnię charakteryzują też specjalne techniki gotowania, jak gotowanie tandoori, duszenie, smażenie i grillowanie, które nadają potrawom niepowtarzalne smaki i aromaty.

Street food

Czego więc skosztować, by w pełni wykorzystać tę niezwykłą atrakcje Indii? Na pewno curry, czyli najpopularniejszego dania, w którym mięso, ryby, warzywa lub owoce morza są gotowane w sosie na bazie przypraw i pomidorów. Do tego warto zamówić naan, chrupiący, wypiekany na patelni chleb, który często jest serwowany jako dodatek do dań. Bardzo znaną potrawą jest biryani, w którym mięso, warzywa lub owoce morza są gotowane razem z ryżem i różnymi przyprawami, a także saag paneer, potrawa z zielonych liści szpinaku gotowanych wraz z kawałkami sera paneer, przyprawiona czosnkiem, cebulą i przyprawami. Na mniejszy głód polecamy masala dosa, cienkie naleśniki z mąki ryżowej i soczewicy, wypełnione ziemniakami, cebulą, groszkiem i przyprawami, samosy, czyli przekąskę z cienkiego ciasta wypełnionego ziemniakami, groszkiem, cebulą i przyprawami, lub chana masala, danie z ciecierzycy gotowanej z cebulą, pomidorami i przyprawami. Świetnym przysmakiem jest tandoori chicken, kawałki kurczaka marynowane w jogurcie i przyprawach, a następnie pieczone w piecu tandoor, oraz palak paneer, danie ze szpinaku gotowanego z serem paneer i przyprawami. A do popicia? Koniecznie lassi, napój z jogurtu, wody, cukru i różnych owoców, jak mango czy truskawka.

Świetnie poczują się tu wegetarianie – w Indiach wielu ludzi praktykuje wegetarianizm z powodów religijnych lub kulturowych, w związku z czym kuchnia hinduska ma bogatą tradycję wegetariańską, która obejmuje wiele pysznych i zdrowych dań przygotowywanych z warzyw, roślin strączkowych, ryżu i innych składników roślinnych.

Odkryj mniej turystyczne oblicze Indii

Bengaluru – stolica technologiczna Indii

Bengaluru, znane również jako Bangalore, to miasto położone w południowych Indiach, w stanie Karnataka. Jest to piąte co do wielkości miasto w Indiach, a także ważny ośrodek technologiczny i biznesowy, siedziba wielu międzynarodowych firm IT i outsourcingowych, takich jak Infosys, Wipro, TCS, IBM, Microsoft i wielu innych. Dlaczego akurat to miasto stało się tak ważnym ośrodkiem informatycznym? Na pewno związek z tym ma fakt, że w Bengaluru znajdują się niektóre z najważniejszych uniwersytetów w Indiach, takie jak Indian Institute of Science (IISc), Indian Institute of Management (IIM) i Bangalore University. Te uczelnie przyciągają utalentowanych studentów i wykładowców, którzy tworząc swoje własne firmy IT, inicjują powstawanie i rozwój sektora, z czym wiąże się dostępność wykwalifikowanej siły roboczej: Bengaluru to miasto, w którym mieszka dużo wykształconych ludzi, w tym programistów, inżynierów i specjalistów IT. Ponadto rząd stanu Karnataka, którego stolicą jest Bengaluru, zainicjował politykę promującą rozwój sektora IT w latach 80. i 90. Polityka ta obejmowała m.in. łatwiejszy dostęp do kredytów, niższe podatki oraz ułatwienia w zakresie przepisów i regulacji dla firm informatycznych.

Jeśli jednak branża IT Was nie interesuje, z pewnością spodoba się Wam inne oblicze Bengaluru. Miasto ma bogatą tradycję kulturalną i artystyczną, z wieloma festiwalami, muzeami, teatrami i galeriami sztuki, słynie z doskonałej kuchni, a w szczególności z tradycyjnej kuchni południowoindyjskiej, która oferuje wiele smakowitych i pikantnych dań, znajduje się tu też wiele atrakcji turystycznych – pałace, świątynie i parki. Jedną z najciekawszych jest zbudowany w latach 1862–1865 pałac Bangalore, piękna rezydencja królewska w stylu neoklasycznym i tudorskim, z pięknymi ogrodami i fontannami. Warto też odwiedzić klasztor Nandi, jedno z najstarszych i najważniejszych miejsc pielgrzymkowych w Indiach, położony na wzgórzu, słynący z pięknej architektury i kulturowych zabytków. Spragnionym wytchnienia od zgiełku miasta możemy polecić wizytę w parku Cubbon, oazie zieleni wśród betonowej dżungli, zaś amatorom lotnictwa – przejażdżkę do Hindustan Aeronautics Limited, jednego z największych producentów samolotów w Indiach, gdzie można zobaczyć wiele różnych samolotów, w tym myśliwce, samoloty transportowe i helikoptery. Miłośnikom sztuki na pewno do gustu przypadnie Muzeum Narodowe i Galeria Sztuki, jedno z najważniejszych muzeów w Indiach, oferujące wiele cennych zbiorów i eksponatów, starożytne rzeźby, malowidła, rękopisy i monety.

Chennai – Madras pachnący herbatą

Czy mówi Wam coś nazwa Chennai? Nie? A Madras? Więcej! Starszym na pewno nazwa ta kojarzy się z niedużymi paczuszkami herbaty jednego z dwóch gatunków dostępnych w socjalistycznych sklepach. Nic w tym dziwnego – Madras jest jednym z ważnych ośrodków produkcji herbaty, w okolicach miasta i w okolicach Nilgiri Hills znajduje się wiele plantacji, tutejsze herbaty znane są ze swojego smaku i jakości, a niektóre z nich są nawet eksportowane do różnych krajów na całym świecie. Dlatego będąc w Chennai warto zajrzeć do sklepów czy kawiarni, gdzie można spróbować lokalnych herbat i zakupić różne ich odmiany.

A dlaczego Chennai? Miasto nosiło tę nazwę do 1639 roku, kiedy to brytyjska Kompania Wschodnioindyjska założyła tu swoją faktorię. Nazwa Madras była używana przez ponad 350 lat, ale w 1996 roku rząd Tamilnadu zdecydował się zmienić przywrócić pierwotną nazwę.

Chennai

Z czego więc, prócz herbaty, słynie Chennai? Miasto jest ważnym ośrodkiem kulturalnym i artystycznym, z bogatą tradycją w dziedzinach tańca, muzyki i teatru, odbywają się tu też rozmaite festiwale kulturalne, jak grudniowo-styczniowy Margazhi Music and Dance Festival. To też ważny ośrodek przemysłu filmowego, znany jako Kollywood, produkujący filmy w języku tamilskim. Coś dla siebie znajdą tu też amatorzy pięknych plaż, których tu nie brakuje. To popularne miejsca wśród turystów i mieszkańców miasta, którzy chcą odpocząć i zrelaksować się nad brzegiem oceanu.  Chennai ma też wiele pięknych budynków i zabytków, reprezentujących różne style architektoniczne. Najważniejsze z nich to Fort Saint George, Kaplica św. Tomasza i Świątynia Kapali. I wreszcie, last but not least, Madras słynie z wyśmienitej kuchni tamilskiej, która oferuje wiele różnorodnych i aromatycznych dań.

 

Aga Spiechowicz

Aga Spiechowicz

Zwariowana wariatka o pozytywnym usposobieniu, zagrzebana w książkach miłośniczka kotów, kąpieli w przeręblu i długich wędrówek po beskidzkich szlakach. Gdy wystawi nos z lektury i akurat nie wyrusza na włóczęgę, lubi zgłębiać tajniki zielarstwa, projektować książki i eksperymentować z fotografią. W Planet Escape wypełnia zawartością niezliczone strony przewodników, wciąż wydłużając listę krajów do odwiedzenia – w końcu, według św. Augustyna, „świat jest książką i ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę".

!
Ta strona używa plików cookies.