Zainspiruj się i przeczytaj o podróży swoich marzeń na blogu
Brazylia – nie tylko Rio de Janerio!
Po wejściu do samolotu linii British Airways od razu pojawił się uśmiech na ustach. Samolot szeroko kadłubowy i więcej miejsca na nogi niż standardowo u konkurencji. Dodatkowo naprawdę pyszne jedzenie, najnowsze filmy na ekranach przed nami, pyszne czerwone wino – super. Wakacje w Brazylii czas start!
Karnawał, samba, capoeira i żywiołowa muzyka, pasja życia, egzotyka, biały piasek i caipirinha. Wszystko to czeka na Was w Brazylii.
Co zobaczyć w Rio?
Na początek kilka dni zwiedzania Rio. Standardowo trzeba zobaczyć dwie oblegane atrakcje miasta: Pomnik Chrystusa Odkupiciela oraz wjechać na słynną Głowę Cukru skąd rozpościera się wspaniały widok na miasto. Pomimo dużych kolejek powiem od razu – warto odwiedzić te miejsca. Poza tym coś czego nie można ominąć to słynna plaża Copacabana. Dziewczyny w skąpych bikini, panowie prężący torsy…ale wszystko z wielkim luzem, przy akompaniamencie samby, siatkówki plażowej i dużej ilości spożywanego przez Wszystkich piwa ;). Ogólnie pobyt w Rio zaliczamy do bardzo udanych – miasto z dużą ilością atrakcji, pełnymi życia plażami i pozytywnymi wibracjami. Wycieczka do Rio z pewnością jest godna polecania.
Wodospady Iguazu po stronie brazylijskiej i argentyńskiej
Po pobycie w Rio wzięliśmy samolot i polecieliśmy do Igauzu. Samo miasto nie robi wrażenia – kilka ulic, restauracje. Czuć, że to miejsce jest bazą wypadową do pobliskich wodospadów. Widziałem osobiście wiele wodospadów w różnych częściach świata, ale wodospady Iguazu robią nieprawdopodobne wrażenie. Kilometry kipiącej wody spadającej setki metrów w dół, widoki nieprawdopodobne. Na sam koniec rodzynek – słynna gardziel Gargante del Diablo. To właśnie tam bardzo łatwo poczuć prawdziwą siłę natury i przy okazji całkowicie zmoknąć ;).
Afro-brazylijski stan Bahia z Salwadorem
Po trzech dniach odkrywania cudów natury przelecieliśmy na północ do Salwadoru, w którym momentalnie się zakochaliśmy. Stare miasto to piękne kolonialne kamienice, brukowane uliczki z licznymi barami i restauracjami. A wszystko to przy muzyce licznych grup ulicznych grajków i szkół muzycznych ćwiczących do karnawału. W Salwadorze czuć całkowicie inny klimat niż w Rio…i nie chodzi tylko o ludzi, ale również o kuchnię, gdzie jest zdecydowanie więcej owoców morza. Salwador aż kipi energią!
Wyspa Ilha de Boibepa i plaże Morro de Sao Paolo
Taxi, prom, samochód, łódka, taczki i po 7 godzinach jesteśmy na miejscu. Czas zatrzymał się chyba 20 lat temu. Palmy kołyszące się nad plażami, trochę rastafariański klimat i kilometry cudnego piasku zachęcającego do spacerów. Najbliższe dni wypełniła nam wspaniała kuchnia w Pousadzie u Charlsa (znajomego Anglika który otworzył hotel gdzie serwuje nieprawdopodobnie pyszne jedzenie brazylijskie), spacery i odpoczynek.
Po kilku dniach przepłynęliśmy na pobliską wyspę i po 2 godzinach offroadu jeepem znaleźliśmy się w kolejnym raju. Wschodnie wybrzeże Ilha de Tinhare w pobliżu intensywnego Morro de Sao Paulo nas urzekło. Szerokie plaże, zero ludzi i turkusowa woda zachęcająca aby spędzić w niej cały dzień – czysta kwintesencja raju.
Dwa tygodnie szybko minęły – czas wracać do domu. Podróż do Brazylii możemy zaliczyć do bardzo udanych. Na sam koniec pewne przemyślenia odnośnie bezpieczeństwa w Brazylii.
Czy w Rio jest niebezpiecznie?
Już w samolocie do Brazylii zastanawialiśmy się ile jest prawdy w tym co piszą wszyscy o niebezpieczeństwie w Rio. Czy to jest prawda? Czy naprawdę nie można mieć przy sobie nawet aparatu? Nasze kilkudniowe obserwacje, zwiedzanie bardziej obskurnych okolic, odkrywanie miasta lokalnymi autobusami i pobyt na plażach pozwoliły nam wysnuć następujące wnioski: po pierwsze wszędzie jest mnóstwo policji, ludzie są nieprawdopodobnie mili i pomocni, poczucie bezpieczeństwa jest na poziomie europejskim. Rozmawialiśmy również z podróżnikami z innych części świata i mieli takie same odczucia. Podsumowując – można spokojnie odkrywać miasto, nie wpadać w panikę i po prostu uważać tak jak to robimy w naszych rodzinnych miastach.
Karnawał, samba, capoeira i żywiołowa muzyka, pasja życia, egzotyka, biały piasek, caipirinha. Życie na roztańczonych ulicach Salvadoru, a na koniec relaks na pięknych plażach odosobnionej wysepki – to nie sen, to sama prawda!
Wycieczka do Brazylii – przykładowe programy na stronie Planet Escape