Zainspiruj się i przeczytaj o podróży swoich marzeń na blogu
Najlepsze atrakcje Nowej Zelandii – co warto zobaczyć?
Nowa Zelandia to miejsce niemające sobie równych, zaskakujące na każdym kroku – czy to wulkanicznymi szlakami, rajskimi plażami, fiordami, lodowcami czy gorącymi źródłami. Niezależnie od tego, czy jesteście fanami aktywnego wypoczynku, miłośnikami przyrody, fotografii, historii czy po prostu szukacie piękna i spokoju, Nowa Zelandia ma atrakcje dla każdego. To temat rzeka – i to dosłownie. Od turkusowych jezior i rwących rzek po spokojne zatoki i majestatyczne wodospady – tutejsze cuda natury nie mają sobie równych. Co ważne, wiele z nich dostępnych jest na wyciągnięcie ręki, bez potrzeby wielogodzinnych wypraw czy specjalistycznego sprzętu. Możecie przespacerować się po plaży, gdzie kręcono sceny „Władcy Pierścieni”, zanurzyć się w naturalnych gorących źródłach, popłynąć kajakiem po jeziorze polodowcowym lub stanąć na aktywnym wulkanie. Brzmi jak plan? To dopiero początek!
Zastanawiacie się, co zobaczyć w Nowej Zelandii? To pytanie nie ma jednej odpowiedzi, bo wybór atrakcji jest ogromny. Jeśli planujecie podróż i chcecie wiedzieć, co warto zobaczyć w Nowej Zelandii, przygotujcie się na różnorodność: północ oferuje gorące źródła Rotoruy, kulturowe doświadczenia wśród Maorysów i zielone wzgórza Hobbitonu, a południe zachwyca dziką przyrodą fiordów, lodowców, gór i plaż zachodniego wybrzeża. Niezależnie od kierunku, możecie być pewni, że będziecie codziennie odkrywać coś nowego i niezwykłego. Zwiedzanie Nowej Zelandii to nie tylko lista miejsc do odhaczenia, to prawdziwa podróż przez różnorodne krajobrazy i klimaty – dlatego jeśli zastanawiacie się, co zobaczyć w Nowej Zelandii i jak zaplanować swoją przygodę – zapraszamy!
Atrakcje w Nowej Zelandii
Milford Sound
Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie miejsce, gdzie góry wyrastają pionowo z oceanu, z ich ścian spływają kaskadowe wodospady, a nad wodą unoszą się mgły, nadając temu krajobrazowi niemal baśniowego charakteru. Tak właśnie wygląda Milford Sound – jedna z największych pereł Nowej Zelandii i obowiązkowy punkt każdej podróży do tego kraju. Znajduje się w południowo-zachodniej części Wyspy Południowej, w sercu Parku Narodowego Fiordland, który z kolei wchodzi w skład obszaru Te Wahipounamu – wpisanego na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Choć nazywany „fiordem”, Milford Sound technicznie jest zatoką polodowcową, utworzoną przez cofający się lodowiec, który rzeźbił ten krajobraz przez miliony lat. Ma około 15 kilometrów długości i otoczony jest przez pionowe klify sięgające nawet 1 200 metrów. Jednym z najbardziej charakterystycznych punktów Milford Sound jest Mitre Peak – góra o wysokości 1 692 metrów, której sylwetka przypomina biskupią mitrę. To jeden z najczęściej fotografowanych szczytów w Nowej Zelandii. Podczas rejsu po fiordzie możecie zobaczyć dziesiątki wodospadów – w tym słynny Stirling Falls, który spada z wysokości 151 metrów – to niemal tyle, co wieża Sky Tower w Auckland!
Milford Sound to nie tylko spektakularne widoki, ale też miejsce pełne życia. W wodach fiordu często można spotkać foki nowozelandzkie wylegujące się na skałach, stada delfinów butlonosych ścigające się z łodziami wycieczkowymi, a nawet zaglądające tu czasami orki i wieloryby. W porze deszczowej – a ta zdarza się tu często, bo Milford Sound jest jednym z najbardziej deszczowych miejsc na świecie – krajobraz zmienia się w cudowną mozaikę wodospadów spływających z każdej strony.
Dojazd do Milford Sound jest już sam w sobie atrakcją. Droga Milford Road prowadzi przez góry, doliny i tunele, oferując widoki zapierające dech w piersiach. Po drodze możecie zatrzymać się przy Mirror Lakes, gdzie góry odbijają się w tafli wody niczym w lustrze, albo przy Homer Tunnel – wykutym w litej skale, 1,2-kilometrowym tunelu łączącym dolinę Hollyford z samym fiordem. Jeśli szukacie bardziej aktywnych form zwiedzania, możecie wypożyczyć kajak i samodzielnie przemierzyć fiord, lub wyruszyć na jeden z pobliskich szlaków pieszych, takich jak słynny Milford Track – uznawany za jeden z najpiękniejszych szlaków trekkingowych na świecie.

Rotorua
Wyobraźcie sobie miejsce, w którym ziemia dosłownie oddycha, para unosi się z kraterów i szczelin, a w powietrzu czuć zapach siarki – to nie wizja z filmu science fiction, lecz rzeczywistość w Rotorua. Jeśli pragniecie odkryć unikatowe zjawiska geotermalne i zanurzyć się w bogatej kulturze Maorysów, Rotorua będzie dla was niezapomnianym przeżyciem. Położona na Wyspie Północnej, w samym sercu tzw. Pacific Ring of Fire, Rotorua słynie ze swojej aktywności geotermalnej. W okolicy znajduje się ponad 50 gejzerów, setki gorących źródeł i kolorowe, bulgoczące błotne jeziorka. Najbardziej znanym gejzerem jest Pohutu w dolinie Whakarewarewa – potrafi wystrzelić na wysokość nawet 30 metrów, i to kilkanaście razy dziennie! To spektakl natury, który z pewnością warto zobaczyć na własne oczy.
Ale Rotorua to nie tylko geotermia – to także serce maoryskiej kultury. To tutaj możecie odwiedzić tradycyjne wioski, takie jak Te Puia czy Tamaki Maori Village, i doświadczyć rytuałów powitalnych, występów haka i smakowitej kolacji przygotowanej w ziemnym piecu – hangi. Usłyszycie język maoryski, zobaczycie kunszt rzeźbienia w drewnie i dowiecie się, jak silna jest więź tego ludu z przyrodą. Co więcej, Rotorua to raj dla miłośników aktywnego wypoczynku. Jezioro Rotorua i kilkanaście innych w okolicy oferują idealne warunki do kajakarstwa, wędkowania i paddleboardingu. A jeśli lubicie adrenalinę, koniecznie wybierzcie się do parku Redwood, gdzie czekają na was trasy rowerowe światowej klasy i spektakularna ścieżka w koronach drzew – Redwoods Treewalk, z wiszącymi mostami i efektownym oświetleniem nocą.
Jedną z największych atrakcji są też błotne kąpiele i gorące źródła. Miejsca takie jak Polynesian Spa, Hell’s Gate czy Waikite Valley pozwolą Wam odprężyć ciało w wodach bogatych w minerały, które od wieków były wykorzystywane przez Maorysów do celów leczniczych. To idealny sposób, by zregenerować siły po dniu pełnym wrażeń. Rotorua zachwyca również kolorami – w Parku Wai-O-Tapu zobaczycie Champagne Pool o intensywnie pomarańczowej krawędzi, zielone i żółte jeziora, a także „Bubbling Mud Pools”, które przypominają gotującą się czekoladę. Te naturalne cuda wyglądają jak z innej planety.

Park Narodowy Tongariro
Wyobraźcie sobie, że stajecie na krawędzi wulkanicznego krateru, pod stopami skrzypi czarna lawa, a przed wami rozciąga się surowy, niemal księżycowy krajobraz. Właśnie tak wygląda Park Narodowy Tongariro – miejsce, które przeniesie Was do innego świata. To nie tylko jeden z najstarszych parków narodowych na świecie, ale też serce duchowej i kulturowej historii Maorysów. Leży w centralnej części Wyspy Północnej Nowej Zelandii, a założony został w 1887 roku jako pierwszy park narodowy w Nowej Zelandii i czwarty na świecie. To miejsce wyjątkowe – nie tylko ze względu na swoją geologię, ale również przez głębokie znaczenie duchowe, jakie ma dla Maorysów. Wulkan Tongariro, od którego park wziął nazwę, oraz sąsiednie Ngauruhoe i Ruapehu, są uważane za święte góry.
Jedną z największych atrakcji parku jest Tongariro Alpine Crossing – 19,4-kilometrowy szlak uważany za najpiękniejszą jednodniową trasę trekkingową w Nowej Zelandii. Trasa prowadzi przez dramatyczne wulkaniczne krajobrazy, obok kraterów, gorących źródeł i jaskrawych turkusowych jezior, jak słynne Emerald Lakes. Podczas tej wędrówki poczujecie się, jakbyście przenieśli się do świata fantasy – i to dosłownie, ponieważ właśnie tutaj Peter Jackson kręcił sceny z Mordoru w „Władcy Pierścieni”. Góra Ngauruhoe zagrała Górę Przeznaczenia! Jednak Tongariro to nie tylko surowe piękno – to także bogactwo przyrodnicze. Park zamieszkuje wiele endemicznych gatunków roślin i zwierząt, w tym zagrożony gatunek ptaka – kiwi brunatny. Jeśli lubicie przyrodę, możecie wyruszyć na inne szlaki, jak Taranaki Falls Track czy Silica Rapids Walk, które są mniej wymagające, ale równie malownicze.
Pamiętajcie, że pogoda w Tongariro bywa kapryśna – w ciągu jednej wędrówki możecie doświadczyć słońca, deszczu, wiatru, a nawet śniegu. Warto być dobrze przygotowanym i śledzić prognozy. Ale nie martwcie się – każdy krok w tym parku to przygoda, której nie zapomnicie.

Co zobaczyć w Nowej Zelandii
Mount Cook/Aoraki
Jeśli planujecie podróż po Nowej Zelandii i chcecie zobaczyć coś naprawdę imponującego, wpiszcie na swoją listę Aoraki/Mount Cook. To najwyższy szczyt kraju, położony w samym sercu Alp Południowych na Wyspie Południowej, mający 3 724 metry wysokości. Otaczający go Park Narodowy Aoraki/Mount Cook to jedno z najpiękniejszych i najbardziej charakterystycznych miejsc w całym kraju – idealne dla miłośników przyrody, górskich wędrówek i spektakularnych krajobrazów. Mount Cook nosi maoryską nazwę Aoraki, co oznacza „Przebijający Chmury”. Dla Maorysów jest to święta góra, a według ich legend to przodek zamieniony w kamień. To miejsce, gdzie możecie zobaczyć aż 19 z 20 najwyższych szczytów Nowej Zelandii oraz największy lodowiec – Tasman Glacier, mierzący około 27 kilometrów. Można tu wybrać się na lodowcowy rejs po jeziorze Tasman Lake, gdzie często unoszą się pływające góry lodowe – z bliska wyglądają jeszcze bardziej imponująco niż na zdjęciach.
Jedną z najbardziej dostępnych i popularnych tras jest Hooker Valley Track – to około 3 godziny marszu w obie strony. Szlak prowadzi przez wiszące mosty, alpejskie doliny i kończy się nad jeziorem lodowcowym z widokiem na Mount Cook. Trasa nie wymaga specjalnego przygotowania, ale daje doskonały przedsmak tego, co oferują nowozelandzkie Alpy. Dla bardziej zaawansowanych dostępny jest Mueller Hut Track, gdzie po kilku godzinach wspinaczki można spędzić noc w górskim schronisku z widokiem na lodowiec i panoramę okolicy.
Mount Cook to również świetne miejsce do obserwacji gwiazd. Cały region Mackenzie Basin posiada status Rezerwatu Ciemnego Nieba (Dark Sky Reserve), co oznacza minimalne zanieczyszczenie światłem. To jedno z najlepszych miejsc na świecie do oglądania nocnego nieba, w tym Drogi Mlecznej, planet, a czasem nawet zorzy polarnej. A jeśli interesuje Was historia, warto wiedzieć, że to właśnie tutaj trenował Sir Edmund Hillary przed zdobyciem Mount Everest. Jego nazwisko nosi lokalne centrum turystyczne – Sir Edmund Hillary Alpine Centre – z muzeum, planetarium i kinem.

Półwysep Coromandel
Położony na wschodnim wybrzeżu Wyspy Północnej, zaledwie kilka godzin jazdy od Auckland, Coromandel to dzikie lasy, złote plaże, spektakularne klify i ukryte zatoczki – jednym słowem idealne miejsce na odpoczynek od miasta i kontakt z naturą. Jednym z najbardziej znanych punktów na Półwyspie jest Cathedral Cove – zatoka z ogromnym, naturalnie wyrzeźbionym łukiem skalnym, przypominającym gotycką katedrę. Dotrzecie tam pieszo szlakiem z Hahei (ok. 45 minut w jedną stronę), łodzią lub kajakiem. Widoki po drodze – i na miejscu – są absolutnie warte wysiłku. Plaża w Cathedral Cove była scenerią do filmu „Opowieści z Narnii: Książę Kaspian”, co tylko potwierdza jej niezwykłe piękno. Nieopodal znajduje się kolejna unikatowa atrakcja – Hot Water Beach. To jedno z niewielu miejsc na świecie, gdzie możecie wykopać sobie własne „spa” w piasku. Wystarczy łopata, przypływ niskiej wody i trochę cierpliwości. Gorące źródła pod powierzchnią plaży sprawiają, że po kilku minutach możecie zanurzyć się w naturalnie ogrzanej wodzie, patrząc jednocześnie na ocean.
Dla tych z Was, którzy lubią bardziej aktywne formy wypoczynku, Coromandel ma do zaoferowania liczne szlaki turystyczne. Warto wspiąć się na szczyt The Pinnacles, skąd rozciąga się panoramiczny widok na cały półwysep. Nocleg w schronisku na trasie to dodatkowa atrakcja – zwłaszcza przy wschodzie słońca. Samo wejście nie jest trudne technicznie, ale wymaga dobrej kondycji i kilku godzin marszu.
Półwysep słynie również z bogatej historii i kultury. W XIX wieku był ośrodkiem wydobycia złota i pozyskiwania kauri – ogromnych drzew, wykorzystywanych do budowy statków. Dziś można zwiedzać pozostałości dawnych kopalni i tartaków, między innymi w Coromandel Town i Thames, miasteczkach o kolonialnym uroku. Nie można też zapomnieć o przyrodzie. W lasach półwyspu żyją rzadkie gatunki ptaków, takie jak kaka czy tui, a na wybrzeżu często można zobaczyć delfiny i foki. Warto również odwiedzić Driving Creek Railway – kolejkę wąskotorową zbudowaną ręcznie przez lokalnego artystę, która wije się przez dżunglę i oferuje wspaniałe widoki.

Auckland
Planując wycieczkę po Nowej Zelandii, prędzej czy później traficie do Auckland – największego miasta kraju i ważnego punktu na turystycznej mapie. Choć nie jest stolicą, to właśnie tutaj toczy się nowozelandzkie życie gospodarcze, kulturalne i społeczne. Auckland nie bez powodu nazywane jest „Miastem Żagli” – porty, zatoki i przystań z tysiącami jachtów tworzą wyjątkowy klimat, który poczujecie od razu. To idealne miejsce, żeby rozpocząć swoją nowozelandzką przygodę – pełne kontrastów, energii, ale też bliskości przyrody.
Zacznijcie od spaceru po centrum. To tu znajduje się ikona miasta – Sky Tower, czyli wieża telewizyjno-widokowa o wysokości 328 metrów. Możecie wjechać na taras widokowy, z którego rozciąga się panorama całej metropolii, a przy dobrej pogodzie nawet odległych wysp. Dla odważnych dostępne są atrakcje takie jak SkyJump – skok na linie z wysokości 192 metrów – oraz SkyWalk, czyli spacer po wąskiej platformie wokół wieży. W samym sercu Auckland znajdziecie również Viaduct Harbour – tętniącą życiem dzielnicę portową, pełną restauracji, barów i jachtów. To doskonałe miejsce na kolację z widokiem na zatokę, szczególnie przy zachodzie słońca. Stąd możecie też wyruszyć w rejs po zatoce Hauraki Gulf – na przykład na Wyspę Waiheke, znaną z plaż i winnic, albo na Wyspę Rangitoto, wygasły wulkan i świetny punkt widokowy na miasto.
Auckland to także bogactwo kulturowe. W Auckland War Memorial Museum, położonym w pięknym parku Auckland Domain, poznacie historię Nowej Zelandii – zarówno europejskich osadników, jak i rdzennych Maorysów. Zobaczycie tu autentyczne maoryskie canoe, domy, rzeźby i codzienne przedmioty, a także pokazy tradycyjnych tańców haka. Miłośnicy sztuki powinni zajrzeć do Auckland Art Gallery Toi o Tamaki – największej galerii sztuki w kraju.
Choć Auckland to metropolia, przyroda jest tutaj na wyciągnięcie ręki. W obrębie miasta znajduje się ponad 50 wygasłych wulkanów. Jednym z najpopularniejszych jest Mount Eden (Maungawhau) – zielone wzgórze z kraterem wulkanicznym i widokiem na centrum. Warto też odwiedzić One Tree Hill (Maungakiekie) – kolejne wulkaniczne wzgórze, ważne miejsce dla Maorysów i symboliczne dla historii Nowej Zelandii. Jeśli macie ochotę na plażowanie, wystarczy wyjechać kilkanaście minut za miasto. Po zachodniej stronie czekają dzikie plaże Piha, Karekare czy Muriwai – słynące z czarnego, wulkanicznego piasku i silnych fal, idealnych dla surferów. Po wschodniej stronie znajdziecie spokojniejsze, złote plaże, doskonałe na kąpiele i pikniki, np. Mission Bay czy Takapuna Beach. Przy Muriwai mieści się także jedna z największych kolonii głuptaków w Nowej Zelandii – to niezwykłe miejsce do obserwacji ptaków.
Auckland to również świetne miejsce dla fanów dobrego jedzenia. Miasto ma bardzo zróżnicowaną scenę kulinarną – od kuchni maoryskiej, przez azjatycką (zwłaszcza koreańską i wietnamską), po nowoczesne, autorskie restauracje. Na uwagę zasługują targi i hale jedzeniowe, takie jak Elliott Stables, Silo Park Food Trucks czy Ponsonby Central, gdzie możecie spróbować lokalnych przysmaków.
Co ciekawe, Auckland to jedno z najbardziej zróżnicowanych etnicznie miast na świecie. Mieszka tu ponad 200 narodowości, a ponad 40% mieszkańców urodziło się poza Nową Zelandią. Dzięki temu panuje tu otwarta, tolerancyjna atmosfera, a miasto żyje festiwalami – kulturalnymi, muzycznymi, kulinarnymi. Przez cały rok odbywają się tu wydarzenia takie jak Pasifika Festival, Lantern Festival czy Auckland Arts Festival. Warto też wiedzieć, że mimo miejskiego charakteru, Auckland jest doskonałą bazą wypadową do dalszych podróży. W ciągu jednego dnia możecie stąd dojechać do Hobbitonu, Rotorua, jaskiń Waitomo czy na północ, w stronę Zatoki Wysp i Przylądka Reinga.

Nowa Zelandia – co warto zobaczyć?
Wellington
Jeśli planujecie odwiedzić stolicę Nowej Zelandii, Wellington zaskoczy was swoją atmosferą, klimatem i niesamowitym połączeniem kultury, natury oraz miejskiej energii. Położone na południowym krańcu Wyspy Północnej, Wellington często nazywane jest „najmniejszą wielką stolicą świata” – i całkowicie zasłużenie. Zacznijcie odkrywanie miasta od jego centrum – kompaktowego, łatwego do zwiedzania pieszo, a jednocześnie pełnego atrakcji. Jedną z najważniejszych i najbardziej fascynujących jest Te Papa Tongarewa, czyli Narodowe Muzeum Nowej Zelandii. To miejsce, którego nie możecie pominąć – łączy nowoczesne technologie z interaktywnymi wystawami dotyczącymi historii, kultury Maorysów, przyrody, trzęsień ziemi, a nawet współczesnej sztuki. Wstęp jest bezpłatny, a na zwiedzanie warto zarezerwować kilka godzin.
Wellington to również prawdziwa stolica filmowa. To właśnie tutaj swoją siedzibę ma Weta Workshop – słynne studio efektów specjalnych odpowiedzialne za produkcję „Władcy Pierścieni”, „Hobbita”, „Avatara” i wielu innych światowych hitów. Możecie zwiedzić studio podczas specjalnej wycieczki, zobaczyć rekwizyty, modele i dowiedzieć się, jak powstają efekty filmowe. To obowiązkowy punkt dla fanów kina i fantasy. Miasto jest również znane z bogatej sceny kulturalnej i artystycznej: znajdziecie tu liczne galerie, teatr narodowy (Circa Theatre), sale koncertowe i niezależne kina. Ulice Wellington tętnią życiem – pełne są muzyków, ulicznych artystów, barów, kawiarni i restauracji. Szczególnie warto odwiedzić Cuba Street – kreatywne serce miasta, znane z eklektycznych butików, kawiarni i klimatycznych lokali. To idealne miejsce, by poczuć ducha Wellington i spróbować lokalnych specjałów. Dodatkowo, miasto otaczają wzgórza i zatoki, a ścieżki spacerowe i punkty widokowe są dosłownie na wyciągnięcie ręki. Jednym z najlepszych takich punktów jest Mount Victoria Lookout, z którego rozciąga się panorama na całe miasto, port, a przy dobrej pogodzie nawet na Wyspę Południową. Możecie tam dojść pieszo lub dojechać samochodem, ale najciekawszą opcją jest spacer przez zielone lasy miejskie.
Nie możecie również przegapić przejażdżki słynną kolejką linową – Wellington Cable Car. Łączy centrum miasta z dzielnicą Kelburn, a na górze znajdziecie nie tylko widoki, ale też piękne Ogrody Botaniczne, w których możecie spędzić godziny, spacerując wśród egzotycznych i lokalnych roślin. Wstęp jest bezpłatny, a ogrody zmieniają się z każdą porą roku, zawsze oferując coś wyjątkowego. Jeśli lubicie dziką przyrodę, odwiedźcie Zealandia – unikatowy, ogrodzony rezerwat, którego celem jest odtworzenie ekosystemu sprzed pojawienia się ludzi. Spotkacie tu endemiczne ptaki, jak kaka, tui, kiwi czy takahe, a także jaszczurki i owady charakterystyczne tylko dla Nowej Zelandii. Zwiedzanie rezerwatu możliwe jest zarówno w dzień, jak i nocą – wtedy rośnie szansa na zobaczenie nocnych zwierząt w ich naturalnym środowisku.
Miasto może się też pochwalić wyjątkową kawową kulturą. Wellington uważane jest za stolicę kawy w Nowej Zelandii, a lokalne kawiarnie rywalizują w jakości i kreatywności. Jeśli jesteście fanami flat white – popularnej tutaj kawy mlecznej – spróbujcie jej właśnie w Wellington, gdzie smakuje najlepiej. Choć bywa wietrzne – Wellington nie bez powodu nazywane jest „Windy Welly” – to właśnie ten nieprzewidywalny klimat i bliskość przyrody nadają mu charakteru. Niezależnie od tego, czy interesują was muzea, góry, plaże, film, kuchnia czy sztuka – znajdziecie to właśnie tutaj.

Queenstown
Położone na południowo-zachodnim krańcu Wyspy Południowej, nad krystalicznie czystym jeziorem Wakatipu, z widokiem na strzeliste szczyty Gór Remarkables, miasto to przyciąga miłośników przygody, natury, dobrego jedzenia i niepowtarzalnej atmosfery, jednak przede wszystkim słynie jako światowa stolica sportów ekstremalnych. To właśnie tutaj możecie skoczyć na bungee z mostu Kawarau – miejsca, gdzie w 1988 roku zainaugurowano komercyjne skoki na świecie. Jeżeli skok z wysokości 43 metrów to dla was za mało, spróbujcie Nevis Bungy – 134 metry czystej adrenaliny! Możecie też wybrać Nevis Swing, największą huśtawkę na świecie, lub spróbować skydivingu z widokiem na jezioro i góry. Jeśli wolicie wodne atrakcje, koniecznie wskoczcie do jetboata i pędźcie przez kanion rzeki Shotover z prędkością ponad 80 km/h!
Ale Queenstown to nie tylko sporty ekstremalne. Miasto oferuje mnóstwo możliwości dla miłośników natury i relaksu. Możecie wybrać się na spacer wzdłuż jeziora Wakatipu – trasa Queenstown Gardens Walk to idealny sposób na spokojne popołudnie. Inna opcja to wędrówka na Bob’s Peak, skąd roztacza się widok na całe miasto – na szczyt możecie też wjechać kolejką linową Skyline Gondola. Na górze czeka Was nie tylko spektakularna panorama, ale również tor saneczkowy Luge, restauracja z widokiem i trasy rowerowe.
W okolicach Queenstown znajdziecie także wiele świetnych tras trekkingowych. Jednym z najpiękniejszych jest Ben Lomond Track, który wymaga kondycji, ale nagradza zapierającym dech w piersiach widokiem 360 stopni na Alpy Południowe i jezioro Wakatipu. Mniej wymagającym polecamy trasę do Moke Lake – spokojną, malowniczą i znacznie mniej zatłoczoną.
Queenstown to także raj dla smakoszy. Znajdziecie tu liczne restauracje, winiarnie i kawiarnie. Koniecznie spróbujcie słynnego burgera z Fergburger – kultowego miejsca, gdzie kolejki ustawiają się od rana do wieczora. Warto też wybrać się na wycieczkę do Gibbston Valley – regionu winiarskiego słynącego z doskonałego Pinot Noir. W wielu winnicach możecie zjeść lunch z widokiem na winnice i góry, połączony z degustacją lokalnych win.
Ciekawostką jest, że Queenstown i okolice były planem filmowym dla wielu scen z „Władcy Pierścieni”. Zaledwie godzinę drogi stąd znajduje się Glenorchy – miejsce o wręcz baśniowym krajobrazie, które zagrało m.in. Lothlórien i Isengard. Droga z Queenstown do Glenorchy to jedna z najpiękniejszych tras widokowych w Nowej Zelandii. A jeśli podróżujecie zimą, Queenstown zamienia się w stolicę narciarstwa i snowboardu. W pobliżu znajdują się cztery główne ośrodki narciarskie: Coronet Peak, The Remarkables, Cardrona i Treble Cone. Warunki są doskonałe, a sezon trwa od czerwca do października.

Hobbiton (Matamata)
Jeśli jesteście fanami „Władcy Pierścieni” lub po prostu szukacie magicznego miejsca w Nowej Zelandii, które pozwoli wam dosłownie wkroczyć do świata filmu, Hobbiton to obowiązkowy punkt Waszej podróży. Położony w pobliżu miasteczka Matamata, na Wyspie Północnej, ten niezwykły plan filmowy zamienił się w jedną z najbardziej rozpoznawalnych atrakcji turystycznych Nowej Zelandii. To tu możecie spacerować po Śródziemiu, zajrzeć do hobbitowych nor i poczuć się jak bohaterowie książek J.R.R. Tolkiena. Cała historia Hobbitonu zaczęła się w 1998 roku, kiedy to reżyser Peter Jackson poszukiwał idealnego miejsca do nakręcenia Shire – rodzinnej krainy hobbitów. Wybór padł na rozległą farmę rodziny Alexandrów, która idealnie wpisywała się w opis Tolkiena: zielone wzgórza, rozciągające się pola i brak widocznych śladów współczesnej cywilizacji. Budowa planu filmowego rozpoczęła się w 1999 roku. Po zakończeniu zdjęć do trylogii „Władca Pierścieni” większość elementów została zdemontowana, jednak po ogromnym sukcesie serii i decyzji o ekranizacji „Hobbita”, plan został odbudowany – tym razem już na stałe. Dziś możecie zwiedzić pełnowymiarowy Hobbiton, składający się z ponad 40 hobbicich domków z charakterystycznymi okrągłymi drzwiami. Każda norka jest inna – od skromnych domków zwykłych hobbitów po elegancki dom Bilba i Froda Bagginsów przy ulicy Bag End. We wnętrzach nie znajdziecie mebli (sceny wewnętrzne kręcono w studiach w Wellington), ale sam wygląd domków, ich detale, dekoracje ogrodów i narzędzia pozwalają poczuć klimat tej filmowej wioski.
Wasza wizyta zaczyna się od przejażdżki autobusem przez farmę Alexandrów, podczas której przewodnik opowiada o kulisach powstawania planu i współpracy z ekipą filmową. Po dotarciu na miejsce rozpoczynacie spacer po wiosce – każda wycieczka jest prowadzona przez przewodnika, który podzieli się z Wami mnóstwem ciekawostek z planu filmowego. Dowiecie się na przykład, że drzewo nad Bag End zostało stworzone sztucznie z tysięcy ręcznie przymocowanych plastikowych liści, a pieczenie chleba w jednym z domków odbywało się naprawdę – tylko po to, by dym z komina wyglądał autentycznie. Podczas zwiedzania nie zabraknie kultowego Zielonego Smoka (The Green Dragon Inn) – tawerny, do której możecie wejść, usiąść przy kominku i napić się tradycyjnego piwa lub cydru warzonego specjalnie na potrzeby Hobbitonu. To jeden z niewielu planów filmowych na świecie, gdzie możecie skosztować napoju dokładnie tam, gdzie robili to filmowi bohaterowie. Jeśli chcecie przeżyć jeszcze więcej, możecie wziąć udział w wieczornej wycieczce Hobbiton Evening Banquet Tour. Po zwiedzaniu wioski o zmierzchu zasiądziecie do uczty w Zielonym Smoku, przy świecach i tradycyjnych daniach inspirowanych Śródziemiem. Po kolacji wyruszycie w drogę powrotną przez oświetlony latarniami Hobbiton – widok jest absolutnie bajkowy.
Ciekawostką jest fakt, że mimo ogromnego zainteresowania, farma Alexandrów pozostaje rodzinnym gospodarstwem. Rodzina nadal hoduje owce i uprawia ziemię – plan filmowy zajmuje tylko niewielką część całej posiadłości. Rocznie Hobbiton odwiedza około pół miliona turystów. Warto zarezerwować bilety z wyprzedzeniem, szczególnie w sezonie letnim (grudzień – luty), gdy liczba odwiedzających jest największa. Hobbiton znajduje się około 2 godzin jazdy z Auckland i godzinę z Rotorua, więc łatwo włączyć go do planu podróży po Wyspie Północnej.

Nowa Zelandia – co zwiedzać
Pancake Rocks (Punakaiki)
Położone na zachodnim wybrzeżu Wyspy Południowej, w obrębie Parku Narodowego Paparoa, Pancake Rocks są jednym z najbardziej znanych i fotograficznych cudów natury w kraju – i nie bez powodu. Już sama nazwa tych skał przyciąga uwagę. „Pancake Rocks” – czyli „skały naleśnikowe” – nie jest przypadkowa. Gdy tylko zobaczycie je na własne oczy, zrozumiecie dlaczego: wapienne formacje skalne układają się w warstwy przypominające stosy grubych naleśników. Ich nietypowy wygląd to efekt milionów lat działalności geologicznej. Około 30 milionów lat temu obszar ten był dnem morskim, gdzie nawarstwiały się osady – wapienne i mułowe. Ruchy tektoniczne wyniosły je nad poziom morza, a wiatr, deszcz i fale przez tysiąclecia wyrzeźbiły je w sposób, który dziś możecie podziwiać.
Najlepszym sposobem, by zobaczyć Pancake Rocks, jest spacer po Punakaiki Pancake Rocks Walk – dobrze przygotowanej trasie spacerowej prowadzącej przez klify i punkty widokowe. Trasa jest krótka, łatwa (około kilometra długości) i dostępna także dla rodzin z dziećmi czy osób mniej sprawnych fizycznie. Warto jednak zatrzymać się przy każdej tablicy informacyjnej, by dowiedzieć się więcej o geologii, faunie i historii tego miejsca.
Prawdziwy spektakl natury zaczyna się jednak przy blowholes, czyli gejzerach morskich. Podczas przypływu, szczególnie przy silnym wietrze i wzburzonym oceanie, fale wdzierają się do systemu jaskiń i szczelin pod skałami, a woda i powietrze wyrzucane są w górę z ogromnym hukiem i siłą. Słup wody potrafi osiągnąć kilka metrów wysokości! Najlepszy czas na obserwację blowholes to przypływ – informacje o godzinach przypływów dostępne są w pobliskim centrum informacji turystycznej.
Punakaiki to nie tylko Pancake Rocks. To również brama do Parku Narodowego Paparoa – jednego z mniej znanych, ale niezwykle malowniczych parków w Nowej Zelandii. Znajdziecie tu tropikalne lasy deszczowe, jaskinie krasowe, rzeki płynące przez wapienne kaniony i mnóstwo szlaków turystycznych. W okolicy możecie wyruszyć na przykład na Truman Track – krótki szlak prowadzący przez las do klifów i ukrytej plaży, idealnej na piknik lub zachód słońca. Jeśli zostaniecie w Punakaiki na noc, czeka was jeszcze jedna atrakcja – nocne obserwacje świetlików. W niektórych miejscach (np. w pobliżu jaskiń) można zobaczyć tysiące maleńkich punktów światła rozświetlających mrok, co tworzy niesamowity efekt.
Ciekawostką jest również historia regionu – teren Punakaiki był zamieszkiwany przez Maorysów, którzy wykorzystywali lokalne surowce i szlaki. Dziś rejon ten zamieszkuje niewielka społeczność, a lokalna kultura i rękodzieło dostępne są w małych galeriach i sklepikach. Warto też wspomnieć, że zachodnie wybrzeże Wyspy Południowej – tzw. West Coast – to jeden z najbardziej dzikich i niedostępnych rejonów Nowej Zelandii. Droga do Punakaiki, czyli fragment West Coast Road (State Highway 6), uznawana jest za jedną z najpiękniejszych tras widokowych w kraju. Z jednej strony macie ocean i dramatyczne klify, z drugiej – gęste lasy deszczowe i góry.

Te Anau
Miasteczko, położone na południowo-zachodnim krańcu Wyspy Południowej, u bram Parku Narodowego Fiordland, stanowi doskonałą bazę wypadową do odkrywania Milford Sound, Doubtful Sound oraz najpiękniejszych tras trekkingowych kraju. Te Anau leży nad brzegiem jeziora o tej samej nazwie – Lake Te Anau, największego jeziora na Wyspie Południowej i drugiego co do wielkości w Nowej Zelandii (zaraz po Lake Taupo). Jezioro ma ponad 60 km długości, trzy fiordowe zatoki i sięga miejscami aż 400 metrów głębokości. Zachody słońca nad jeziorem to jedno z tych doświadczeń, które zapamiętacie na długo – barwy odbijające się w wodzie i cisza przerywana tylko śpiewem ptaków tworzą atmosferę niemal mistyczną.
Jedną z największych atrakcji regionu są jaskinie świetlików – Te Anau Glowworm Caves. Dostęp do nich możliwy jest tylko drogą wodną – krótki rejs po jeziorze zabiera Was do miejsca, gdzie zaczyna się podziemny system jaskiń. Tam czeka Was spacer przez tunele, wzdłuż podziemnych strumieni i wodospadów, a następnie niezapomniany moment – wpływacie łodzią do ciemnej komory, gdzie setki świetlików (gatunek Arachnocampa luminosa, występujący tylko w Nowej Zelandii) rozświetlają sklepienie jaskini jak rozgwieżdżone niebo.
Z Te Anau rozpoczyna się także słynna droga Milford Road (State Highway 94) – uznawana za jedną z najpiękniejszych tras widokowych na świecie. Sam przejazd do Milford Sound trwa około dwóch godzin, ale warto zatrzymać się po drodze w miejscach takich jak Mirror Lakes, Knobs Flat czy The Chasm. W sezonie zimowym droga bywa oblodzona, dlatego dobrze sprawdzić warunki przed wyruszeniem.
Samo miasteczko Te Anau ma spokojny, przyjazny klimat. Znajdziecie tu wszystko, co potrzebne: sklepy, restauracje, punkty informacji turystycznej, wypożyczalnie kajaków i rowerów, a nawet małe muzeum i kino prezentujące filmy przyrodnicze o Fiordlandzie. Te Anau to również idealne miejsce na wypoczynek po intensywnych wędrówkach – wiele pensjonatów i domków z widokiem na jezioro oferuje atmosferę relaksu i kontaktu z naturą. Miłośnicy dzikiej przyrody powinni koniecznie odwiedzić Te Anau Bird Sanctuary – niewielki, ale interesujący rezerwat, gdzie można zobaczyć lokalne gatunki ptaków, w tym rzadkiego i zagrożonego takahe – nielota, uznawanego za wymarłego aż do jego ponownego odkrycia w Fiordlandzie w 1948 roku.

Napier
To nadmorskie miasto położone na wschodnim wybrzeżu Wyspy Północnej, w regionie Hawke’s Bay, oferuje coś, czego nie znajdziecie nigdzie indziej w kraju – niezrównaną kolekcję budynków w stylu art deco, piaszczyste plaże, świetną kuchnię oraz niepowtarzalny klimat wakacyjnego luzu. Tym, co wyróżnia Napier na tle innych nowozelandzkich miast, jest jego niezwykła historia. W 1931 roku miasto niemal całkowicie zniszczyło silne trzęsienie ziemi, jedno z najtragiczniejszych w historii Nowej Zelandii. Wstrząsy miały magnitudę 7,8 i trwały zaledwie dwie i pół minuty, ale skutki były katastrofalne – zginęło ponad 250 osób, a centrum miasta legło w gruzach. Jednak z tej tragedii narodziło się coś wyjątkowego: odbudowa Napier przypadła na okres rozkwitu stylu art deco, dzięki czemu miasto zyskało miano „światowej stolicy art deco na południowej półkuli”.
Gdy tylko przespacerujecie się ulicami centrum, zrozumiecie, dlaczego architektura Napier jest tak unikatowa. Budynki mają pastelowe kolory, geometryczne kształty, ozdobne fryzy i charakterystyczne detale stylu lat 30. XX wieku. Najlepszym sposobem na ich poznanie jest udział w pieszej wycieczce z przewodnikiem lub wypożyczenie audioprzewodnika z lokalnego centrum informacji turystycznej. Jeśli przyjedziecie w lutym, traficie na Art Deco Festival – barwne wydarzenie, podczas którego mieszkańcy i turyści przebierają się w stroje z epoki, jeżdżą zabytkowymi samochodami i bawią się przy muzyce jazzowej.
Poza architekturą, Napier zachwyca również swoją lokalizacją. Miasto leży tuż przy wybrzeżu, a z długiej promenady Marine Parade roztaczają się fantastyczne widoki na Pacyfik. Spacerując wzdłuż oceanu, natkniecie się na parki, rzeźby, fontanny, place zabaw, a także na imponujące Pania of the Reef – figurę inspirowaną maoryską legendą o pięknej dziewczynie – morskim duchu. Warto też zajrzeć do National Aquarium of New Zealand, gdzie możecie zobaczyć rekiny, płaszczki, tuatary, a nawet pingwiny. Napier znajduje się w samym sercu regionu winiarskiego Hawke’s Bay, jednego z najstarszych i najbardziej znanych w Nowej Zelandii. To idealna okazja, by odwiedzić lokalne winnice, spróbować znakomitego cabernet sauvignon, syrah czy chardonnay i zjeść lunch wśród winnic z widokiem na okoliczne wzgórza. Wiele winnic oferuje degustacje połączone ze zwiedzaniem i opowieściami o procesie produkcji wina.
Miasto ma również wiele do zaoferowania miłośnikom sztuki i kultury. Odwiedźcie MTG Hawke’s Bay (Museum, Theatre, Gallery) – nowoczesne centrum kultury mieszczące muzeum regionalne, galerię sztuki i teatr. Znajdziecie tu zarówno eksponaty z okresu kolonialnego i maoryskiego, jak i wystawy sztuki współczesnej oraz dokumenty związane z tragicznym trzęsieniem ziemi z 1931 roku.
Jeśli lubicie aktywny wypoczynek, możecie wynająć rowery i wyruszyć na przejażdżkę jedną z tras Hawke’s Bay Trails – siecią ścieżek rowerowych prowadzących przez nadbrzeża, winnice i sady. To świetny sposób, by zobaczyć okolicę z innej perspektywy. Nieopodal znajduje się także Cape Kidnappers – spektakularne klify, na których mieszka jedna z największych na świecie kolonii głuptaków. Możecie dotrzeć tam pieszo (przy odpowiedniej pogodzie i odpływie) lub ze zorganizowaną wycieczką.
Napier to także doskonała baza wypadowa do sąsiedniego miasta Hastings, słynącego z targów rolnych i owoców – szczególnie jabłek i brzoskwiń. W każdą niedzielę odbywa się tu Hawke’s Bay Farmers’ Market, jeden z najlepszych targów w Nowej Zelandii, gdzie kupicie świeże produkty, domowe wypieki, przetwory i lokalne rzemiosło.

Nowa Zelandia – atrakcje turystyczne
Christchurch
Położone na wschodnim wybrzeżu Wyspy Południowej Christchurch często nazywane jest „najbardziej angielskim miastem poza Anglią” – i nie bez powodu. Już przy pierwszym spacerze poczujecie atmosferę kolonialnej elegancji: neogotycka architektura, rzeka Avon wijąca się przez centrum, zielone bulwary i klasyczne ogrody tworzą niepowtarzalny klimat. Jednym z najważniejszych punktów na mapie miasta jest Christchurch Botanic Gardens – rozległy park z egzotycznymi roślinami, różanym ogrodem, szklarniami i pięknym arboretum. Spacerując alejkami wśród drzew sprowadzonych z całego świata, naprawdę trudno uwierzyć, że jesteście na południowej półkuli. Ale Christchurch to nie tylko tradycja – to także nowoczesne, dynamicznie rozwijające się miasto. Po tragicznych trzęsieniach ziemi w 2010 i 2011 roku, które zniszczyły dużą część centrum, Christchurch przeszło transformację. Wiele historycznych budynków zostało odbudowanych lub zrewitalizowanych, a obok nich powstały nowoczesne konstrukcje i przestrzenie publiczne. Efektem jest wyjątkowa mieszanka historii i innowacyjnego designu.
Przykładem kreatywnej odbudowy jest Cardboard Cathedral – katedra tymczasowa zaprojektowana przez japońskiego architekta Shigeru Bana. Wykonana z tekturowych rur i lekkich materiałów, jest jedną z najbardziej znanych i oryginalnych budowli w mieście. Obok niej warto odwiedzić 185 Empty Chairs – instalację upamiętniającą ofiary trzęsienia ziemi z 2011 roku. Spacerując po New Regent Street, jednej z najbardziej urokliwych ulic Christchurch, poczujecie ducha lat 30. XX wieku – kolorowe fasady, małe sklepy, kawiarnie i tramwaje nadają tej części miasta wyjątkowego charakteru. Warto zatrzymać się na kawę i przyjrzeć się z bliska, jak harmonijnie współgra tu przeszłość z teraźniejszością. Miasto jest również centrum sztuki i kultury. Christchurch Art Gallery Te Puna o Waiwhetu to jedna z najnowocześniejszych galerii w kraju, prezentująca zarówno dzieła klasyczne, jak i sztukę współczesną. Na ulicach znajdziecie też liczne murale i instalacje artystyczne – Christchurch słynie z rozwiniętej sceny street artu, która nadaje miejskim przestrzeniom energii i koloru.
Dla miłośników przyrody i aktywnego wypoczynku Christchurch oferuje wiele możliwości. Możecie wybrać się na spacer lub przejażdżkę rowerową do Port Hills, skąd rozciąga się widok na całe miasto i Zatokę Lyttelton, albo wyruszyć do Godley Head, gdzie czekają na Was spektakularne klify, szlaki piesze i pozostałości z czasów II wojny światowej. W pogodny dzień warto odwiedzić plażę Sumner, gdzie możecie zrelaksować się nad oceanem lub spróbować swoich sił na desce surfingowej.
Warto też wiedzieć, że Christchurch jest jednym z najważniejszych punktów logistycznych na trasie na… Antarktydę. To właśnie stąd wyruszają ekspedycje naukowe na Biały Kontynent, a w International Antarctic Centre możecie poczuć zimno polarnej burzy, przejechać się pojazdem Hagglund i zobaczyć pingwiny.

Dunedin
Dunedin to miasto, które łączy szkocką historię, wiktoriańską architekturę, uniwersytecką energię i bogactwo przyrody. Położone na południowym wschodzie Wyspy Południowej, nad Zatoką Otago, Dunedin zaskoczy Was nie tylko wyglądem, ale i charakterem! To jedno z najstarszych miast Nowej Zelandii, założone w 1848 roku przez szkockich osadników. Nazwa miasta pochodzi od gaelickiego „Dun Eideann”, czyli Edynburga – stąd też określenie „szkocka stolica Nowej Zelandii”. Wpływy te widać do dziś w architekturze, nazwach ulic i lokalnej kulturze. Spacerując po centrum, natkniecie się na zabytkowe budynki z piaskowca, witraże, kamienne kościoły i eleganckie place, które tworzą klimat zupełnie inny niż w większości nowozelandzkich miast.
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych budynków w Dunedin jest dworzec kolejowy – Dunedin Railway Station. To prawdziwa perła architektury edwardiańskiej, zaprojektowana przez George’a Troupa, zwanego „Gingerbread George”. Jego zdobiona fasada, mozaikowe podłogi i wieża zegarowa sprawiają, że to jeden z najczęściej fotografowanych budynków w kraju. Obok znajdziecie również Dunedin Public Art Gallery, w której możecie zobaczyć zarówno nowozelandzką sztukę współczesną, jak i klasyczne dzieła europejskie. Dunedin to także miasto uniwersyteckie – mieści się tu University of Otago, najstarsza uczelnia w Nowej Zelandii, założona w 1869 roku. Kampus tętni życiem, a jego neogotyckie budynki z ogrodami i dziedzińcami robią duże wrażenie. Obecność studentów wpływa też na atmosferę miasta – znajdziecie tu wiele kawiarni, księgarni, barów i wydarzeń kulturalnych.
Jednak prawdziwym skarbem Dunedin jest jego położenie – zwłaszcza Półwysep Otago (Otago Peninsula). To tu czekają na Was jedne z najciekawszych spotkań z nowozelandzką przyrodą. Na półwyspie żyje największa na świecie lądowa kolonia albatrosów królewskich (Royal Albatross Centre), a także pingwiny żółtookie – jedne z najrzadszych pingwinów na świecie. Z kolei na plaży Pilots Beach możecie wieczorem obserwować, jak pingwiny niebieskie wychodzą z wody i maszerują do swoich gniazd. Warto też wybrać się do Larnach Castle – jedynego zamku w Nowej Zelandii, zbudowanego w XIX wieku przez przedsiębiorcę i polityka Williama Larnacha, a dziś możecie zwiedzać jego komnaty, wieżę widokową oraz piękne ogrody z widokiem na zatokę. Dla tych z Was, którzy lubią aktywność fizyczną, Dunedin oferuje wiele możliwości. Jednym z ciekawszych punktów jest Baldwin Street, uznawana przez wiele lat za najbardziej stromą ulicę na świecie – jej nachylenie sięga 35%. Wejście na górę to niezły trening, ale i świetna zabawa, a z góry roztacza się widok na miasto i okolicę.
Dunedin nie zawodzi również miłośników plaż. W okolicy znajdziecie dzikie, niemal puste wybrzeża, takie jak Tunnel Beach, do której prowadzi tunel wykuty w skale przez XIX-wiecznego właściciela ziemi. Nagrodą za zejście są malownicze klify i łuki skalne, idealne miejsce na piknik lub zdjęcia. Inne warte odwiedzenia plaże to St. Clair i Aramoana – popularne wśród surferów i spacerowiczów.
Miasto oferuje też świetne jedzenie i napoje. Dunedin ma rozwijającą się scenę rzemieślniczych browarów – możecie odwiedzić np. Emerson’s Brewery i spróbować piw warzonych na miejscu. Lokalne restauracje i kawiarnie często bazują na świeżych produktach z okolicznych gospodarstw – spróbujcie np. jagnięciny, owoców morza lub klasycznych fish & chips na plaży.

Park Narodowy Abel Tasman
To najmniejszy z nowozelandzkich parków narodowych, ale zdecydowanie jeden z najbardziej zachwycających. Położony na północnym krańcu Wyspy Południowej, między zatoką Tasman a wzgórzami regionu Nelson, oferuje wszystko to, co podróżnicy kochają najbardziej: kontakt z naturą, piękne krajobrazy i nieskończone możliwości aktywnego wypoczynku. Park został założony w 1942 roku, w 300. rocznicę przybycia na te tereny holenderskiego odkrywcy – Abla Tasmana, od którego wziął swoją nazwę. Choć Tasman był pierwszym Europejczykiem, który zobaczył Nową Zelandię (w 1642 roku), nigdy nie postawił tu stopy – jego załoga została zaatakowana przez Maorysów w pobliżu dzisiejszego Golden Bay. Paradoksalnie, park nazwany jego imieniem stał się symbolem pokoju, przygody i harmonii z naturą.
Abel Tasman jest znany przede wszystkim z jednego z najpiękniejszych szlaków pieszych w kraju – Abel Tasman Coast Track. Ten 60-kilometrowy szlak biegnie wzdłuż wybrzeża, przez złociste plaże, lasy z rodzimymi drzewami, klify i zatoczki. Szlak można przejść w całości w 3–5 dni, ale równie dobrze można wybrać jeden z jego fragmentów i wrócić drogą wodną. Szlak jest dobrze utrzymany, nie wymaga szczególnej kondycji fizycznej i idealnie nadaje się na Waszą pierwszą wielodniową wędrówkę w Nowej Zelandii. Jednym z najbardziej wyjątkowych elementów wędrówki po Abel Tasmanie jest możliwość łączenia trekkingu z transportem wodnym – taxi wodne i kajaki morskie to nieodłączne elementy tej przygody. Możecie popłynąć do wybranego punktu kajakiem, a potem wrócić pieszo – lub odwrotnie. Wiele firm oferuje zorganizowane wycieczki kajakowe, często z przewodnikiem, który opowie Wam o historii i przyrodzie regionu, a w trakcie zwiedzania napotkacie mnóstwo dzikich zwierząt. W zatoce Anchorage, Bark Bay czy Torrent Bay często można zobaczyć foki nowozelandzkie (kekeno), które wylegują się na skałach lub pływają w zatoczkach. Latem możecie również spotkać delfiny i, rzadziej, pingwiny niebieskie – najmniejsze pingwiny świata. Na lądzie natkniecie się na kolorowe ptaki, z których wiele występuje tylko w Nowej Zelandii. Spotkacie tu też m.in. wysokie drzewa rimu, kahikatea i nikau – jedyną rodzimą palmę Nowej Zelandii. Szlak prowadzi też przez obszary lasu deszczowego, wąwozy z paprociami drzewiastymi i malownicze punkty widokowe, z których rozciągają się panoramy na morze i pobliskie wyspy, m.in. Adele Island.
Dla tych z was, którzy chcieliby spędzić noc w parku, dostępnych jest wiele opcji: od pól namiotowych i schronisk (tzw. huts), zarządzanych przez Department of Conservation (DOC), po prywatne lodge z widokiem na ocean. Nocleg w sercu przyrody, pod rozgwieżdżonym niebem, to niezapomniane przeżycie, szczególnie przy odgłosach oceanu i nocnych ptaków.
Dojazd do parku jest łatwy – najbliższym większym miastem jest Nelson, a główne wejścia znajdują się w miejscowościach Marahau i Kaiteriteri. Z Nelson kursują autobusy i busy turystyczne, a lokalna infrastruktura (hostele, sklepy outdoorowe, wypożyczalnie kajaków) jest świetnie przygotowana na obsługę turystów.

Najlepsze atrakcje w Nowej Zelandii
Lodowiec Franz Josef
Położony na zachodnim wybrzeżu Wyspy Południowej, w obrębie Parku Narodowego Westland Tai Poutini, ten imponujący jęzor lodu to jedno z nielicznych miejsc na świecie, gdzie lodowiec schodzi niemal do poziomu lasów deszczowych – i jest dostępny tak blisko wybrzeża. Franz Josef Glacier (maoryska nazwa: Ka Roimata o Hine Hukatere, czyli „łzy Hine Hukatere”) ma dziś długość około 10–12 kilometrów, choć w czasach swojej największej ekspansji sięgał znacznie dalej. Nazwę europejską nadał mu austriacki geolog Julius von Haast w 1865 roku, na cześć cesarza Austrii Franciszka Józefa I. To jedno z najsłynniejszych lodowcowych miejsc Nowej Zelandii i jeden z najłatwiej dostępnych lodowców na świecie – i choć z roku na rok jego powierzchnia się zmniejsza, nadal robi ogromne wrażenie. Możecie podejść pieszo do czoła lodowca trasą Franz Josef Glacier Walk, która prowadzi przez dolinę rzeki uformowaną przez cofający się lód. Spacer jest stosunkowo łatwy (ok. 1,5 godziny w obie strony), ale wrażenia są niezwykłe – po drodze mijacie gigantyczne głazy, wodospady, a w tle majaczy ogromna, błękitnobiała ściana lodu. Jeśli chcecie przeżyć coś jeszcze bardziej spektakularnego, możecie skorzystać z helikopterowego trekkingu po lodowcu (tzw. heli-hike). Taka wycieczka obejmuje lot widokowy nad lodowcem i lądowanie na jego powierzchni, gdzie w towarzystwie przewodnika założycie raki i wyruszycie na spacer pomiędzy lodowymi szczelinami, tunelami i lodowymi rzeźbami. To niecodzienna okazja, by stanąć na lodowcu, posłuchać jego trzasków i poczuć chłód wiecznego śniegu pod stopami.
Ciekawostką jest, że Franz Josef to lodowiec dynamiczny – w przeszłości notował zarówno szybkie cofania, jak i niespodziewane przyrosty. W latach 80. i 90. XX wieku lodowiec cofał się, ale odnotowano też krótkie okresy ponownego rozrostu – co w warunkach globalnego ocieplenia jest rzadkością. Dziś jego długość maleje średnio o kilkadziesiąt metrów rocznie, co sprawia, że tym bardziej warto zobaczyć go teraz, póki wciąż jest dostępny.
W okolicy warto odwiedzić też West Coast Wildlife Centre, gdzie prowadzi się programy ochrony rzadkich ptaków kiwi, w tym najbardziej zagrożonego podgatunku – szarego. To jedno z nielicznych miejsc, gdzie można zobaczyć te nocne, nielotne ptaki z bliska i dowiedzieć się więcej o ich biologii oraz ochronie. Miłośnicy relaksu docenią z kolei Glacier Hot Pools – kompleks termalnych basenów ukrytych wśród paproci i lasu deszczowego. Po dniu pełnym wrażeń możecie zanurzyć się w ciepłej wodzie i odpocząć, słuchając szumu strumienia i śpiewu ptaków. Dla fotografów i miłośników dzikiej przyrody okolice Franz Josef to prawdziwy raj – wschody i zachody słońca nad lodowcem, odbicia gór w jeziorach Peters Pool i Lake Mapourika, a także ścieżki przez bujne lasy deszczowe tworzą krajobrazy, które zapierają dech w piersiach.
Dojazd do Franz Josef Glacier prowadzi krętą, ale niezwykle malowniczą drogą State Highway 6, która ciągnie się wzdłuż całego zachodniego wybrzeża. To fragment tzw. Wild West Coast – jednego z najbardziej dziewiczych regionów Nowej Zelandii, gdzie górskie pasma stykają się niemal bezpośrednio z Oceanem Spokojnym.

Park Narodowy Paparoa
Paparoa, jeden z najmniej zatłoczonych, ale jednocześnie najbardziej różnorodnych parków narodowych Nowej Zelandii, położony jest na zachodnim wybrzeżu Wyspy Południowej, w regionie West Coast. Utworzony został w 1987 roku, a jego obszar wynosi dziś ponad 430 km². Nazwa „Paparoa” pochodzi z języka maoryskiego i oznacza „długie skały”, co doskonale opisuje charakterystyczne, strome wapienne formacje skalne, które dominują w krajobrazie. Najsłynniejszym punktem tego parku są bez wątpienia Pancake Rocks w miejscowości Punakaiki – formacje skalne przypominające stosy naleśników, wyrzeźbione przez miliony lat działania wody, wiatru i soli morskiej.
Ale Paparoa to znacznie więcej niż tylko słynne skały. Park rozciąga się od linii brzegowej aż po alpejskie grzbiety Gór Paparoa. To jedyne miejsce w Nowej Zelandii, gdzie możecie jednego dnia spacerować po lesie deszczowym, odkrywać jaskinie krasowe i wspinać się na wapienne urwiska z panoramicznymi widokami. Miłośnikom pieszych wędrówek Paparoa oferuje wyjątkowe szlaki, a najnowszym z nich jest Paparoa Track – oficjalny Great Walk, czyli jeden z najbardziej prestiżowych i najlepiej utrzymanych szlaków w kraju. Otwarto go w 2019 roku ku pamięci ofiar katastrofy w kopalni Pike River (2010). Trasa liczy 55 km i wiedzie z miejscowości Blackball do Punakaiki. Przejście szlaku zajmuje zazwyczaj 2–3 dni i oferuje zapierające dech w piersi panoramy – od górskich grzbietów, przez rzeczne doliny, aż po widok na Morze Tasmana. Paparoa to również raj dla grotołazów i miłośników geologii. Znajdują się tu jedne z najbardziej imponujących jaskiń krasowych w Nowej Zelandii – w tym Cave Creek oraz Truman Track Caves. Możecie wybrać się na zorganizowaną wyprawę do jaskiń, podczas której poznacie fascynującą historię ich powstania, a także zobaczycie świetliki (glowworms), które w ciemnościach świecą jak gwiazdy. Warto wiedzieć, że niektóre jaskinie są dostępne tylko z przewodnikiem, ze względu na ochronę delikatnego ekosystemu.
Dojazd do Paparoa Park National Park odbywa się drogą State Highway 6, prowadzącą wzdłuż całego zachodniego wybrzeża. To jedna z najbardziej malowniczych tras Nowej Zelandii – wiedzie wzdłuż linii brzegowej, przez klify, rzeki i porośnięte bujnym lasem wzgórza.

Kaikoura
Kaikoura, miejscowość usytuowana mniej więcej w połowie drogi między Christchurch a Picton, słynie przede wszystkim z obserwacji wielorybów. Dzięki wyjątkowemu położeniu geograficznemu – tuż przy wybrzeżu znajduje się głęboki rów oceaniczny, tzw. Kaikoura Canyon – wody te są niezwykle bogate w składniki odżywcze, przyciągając liczne gatunki morskie. Przez cały rok można tu spotkać kaszaloty, a sezonowo także humbaki, orki i płetwale błękitne – największe zwierzęta na Ziemi. Wybierając się na rejs z jedną z lokalnych firm, takich jak Whale Watch Kaikoura, macie niemal stuprocentową szansę na zobaczenie tych majestatycznych ssaków w ich naturalnym środowisku. Oprócz wielorybów, regularnie można obserwować delfiny, które często towarzyszą łodziom i wykonują akrobatyczne skoki. W pobliżu wybrzeża znajdują się także liczne kolonie fok – szczególnie na Półwyspie Kaikoura, gdzie można je obserwować z bardzo bliska, idąc pieszo malowniczym szlakiem Kaikoura Peninsula Walkway. Spacer ten prowadzi wzdłuż klifów, z widokami na góry, ocean i miejsca lęgowe ptaków morskich – to doskonała opcja na popołudniowy relaks.
Dla tych z Was, którzy marzą o jeszcze bliższym spotkaniu z naturą, dostępne są pływania z delfinami, nurkowania z fokami czy rejsy w poszukiwaniu albatrosów – największych ptaków latających na świecie, których rozpiętość skrzydeł może przekraczać 3 metry. Kaikoura to jedno z najlepszych miejsc na świecie do ich obserwacji.
Ale Kaikoura to nie tylko przyroda – to również miejsce z bogatą historią i kulturą. Maoryska nazwa miasta oznacza dosłownie „posiłek z langusty” (kai – jedzenie, koura – langusta), co nie jest przypadkowe – region ten był od wieków znany z obfitości owoców morza, a dziś można tu spróbować świeżych langust, serwowanych w lokalnych restauracjach i barach, nie brakuje też klasyków kuchni kiwi – ryb z frytkami (fish & chips), maoryskich potraw oraz kuchni inspirowanej Azją i Pacyfikiem.
Do Kaikoury łatwo dojechać samochodem – podróż z Christchurch zajmuje około 2,5 godziny, a z Picton (gdzie przypływają promy z Wyspy Północnej) około 2 godzin. Trasa prowadzi wzdłuż wybrzeża i sama w sobie jest atrakcją – pełna zakrętów, klifów i miejsc, gdzie ocean niemal dotyka drogi. Można również dotrzeć tu pociągiem Coastal Pacific, łączącym Christchurch z Picton i oferującym zapierające dech w piersiach widoki zza panoramicznych okien.

Ciekawe miejsca w Nowej Zelandii
Nelson
Nelson, jedno z najbardziej urokliwych miast w kraju, szczyci się mianem najbardziej słonecznego miasta Nowej Zelandii – średnio ponad 2 400 godzin słonecznych rocznie. Pogoda Nowej Zelandii sprawia, że to idealne miejsce zarówno do aktywnego wypoczynku, jak i błogiego lenistwa. Ale to nie tylko klimat decyduje o uroku Nelson – to również jego położenie. Miasto leży w pobliżu aż trzech parków narodowych: Abel Tasman, Kahurangi i Nelson Lakes. Dzięki temu możecie każdego dnia wybierać spośród górskich wędrówek, kąpieli w turkusowych zatokach lub spacerów po alpejskich jeziorach – i wszystko to w odległości kilkudziesięciu kilometrów.
Jednym z głównych powodów, dla których ludzie odwiedzają Nelson, jest jego bliskość do Parku Narodowego Abel Tasman – najpiękniejszego nadmorskiego rezerwatu w kraju. Zaledwie godzina drogi dzieli was od złocistych plaż, zatok dostępnych tylko łodzią, delfinów, fok i najczystszego błękitu, jaki możecie sobie wyobrazić. Nelson jest więc świetnym miejscem, by rozpocząć swoją przygodę z tym parkiem – możecie tu wypożyczyć kajaki, wykupić rejs statkiem lub rozpocząć trekking wzdłuż Abel Tasman Coast Track.
Samo miasto ma również wiele do zaoferowania. Nelson słynie ze sceny artystycznej – znajdziecie tu liczne galerie, warsztaty, butiki z lokalnym rękodziełem i biżuterią. Jednym z najbardziej znanych miejsc jest The Suter Art Gallery – jedna z najstarszych galerii sztuki w Nowej Zelandii, warto też odwiedzić Nelson Saturday Market, który odbywa się co tydzień w centrum miasta – to prawdziwa uczta dla zmysłów: świeże produkty, lokalne specjały, ekologiczne kosmetyki, ceramika, drewniane rzeźby i rozmowy z artystami, którzy sprzedają tu swoje prace.
Ciekawostką jest, że to właśnie w Nelson powstał słynny pierścień z „Władcy Pierścieni”. Został zaprojektowany i wykonany przez lokalnego jubilera – Jens Hansen Gold & Silversmith – którego sklep możecie odwiedzić w centrum miasta.
Miłośnicy aktywności fizycznej także znajdą coś dla siebie. W okolicy Nelson rozciąga się wiele tras rowerowych – zwłaszcza Great Taste Trail, która łączy winnice, farmy i nadbrzeżne krajobrazy. Możecie spędzić cały dzień pedałując przez zielone wzgórza, przystając na degustacje win, cydrów i serów. Region Nelson Tasman słynie z doskonałych sauvignon blanc, pinot noir i rzemieślniczych piw – jest tu też wiele mikro-browarów, w których można napić się piwa warzonego z lokalnych składników. A skoro już o jedzeniu mowa – Nelson to raj dla smakoszy. Lokalna kuchnia opiera się na świeżych owocach morza, warzywach z ekologicznych farm i regionalnych serach. Restauracje i kawiarnie często korzystają z produktów od lokalnych dostawców, co sprawia, że każde danie ma niepowtarzalny charakter. Spróbujcie świeżo grillowanej ryby, maoryskiego hangi albo nowozelandzkich owoców tropikalnych – takich jak feijoa czy tamarillo.
Nelson to także miejsce o głęboko zakorzenionej historii. Osadnictwo europejskie rozpoczęło się tu już w latach 40. XIX wieku, a jego pamiątką są m.in. kolonialne budynki w centrum oraz liczne pomniki. Na wzgórzu wznosi się Christ Church Cathedral, której architektura i spokojne ogrody zachęcają do chwili zadumy. Co ciekawe, niedaleko katedry znajduje się geograficzne centrum Nowej Zelandii – możecie się tam wybrać na krótki spacer i sfotografować przy symbolicznym punkcie orientacyjnym.

Lake Taupo
To największe jezioro w Nowej Zelandii, położone niemal w samym centrum Wyspy Północnej, którego powierzchnia liczy około 616 km² – jest więc większe niż cała Warszawa – a przy tym oferuje nieskończenie wiele sposobów na spędzenie czasu. Niezależnie od tego, czy jesteście fanami sportów wodnych, pieszych wędrówek, wędkarstwa czy po prostu chcecie cieszyć się pięknymi widokami i czystym powietrzem, Taupo ma coś dla Was. Jezioro powstało w wyniku jednej z największych erupcji wulkanicznych w historii Ziemi – erupcji superwulkanu Taupo około 26 500 lat temu. Najnowsza duża erupcja miała miejsce około roku 232 n.e. i była na tyle potężna, że jej ślady można znaleźć w osadach jeziornych w Chinach i na Grenlandii. To właśnie pozostałością po tej katastrofie jest dzisiejsze jezioro – głęboka kaldera wypełniona krystalicznie czystą wodą. Choć brzmi to dramatycznie, dziś miejsce to emanuje spokojem i pięknem.
Miasto Taupo, położone nad północnym brzegiem jeziora, to idealna baza wypadowa do jego eksploracji. Znajdziecie tu wszystko, co potrzebne podróżnikom – dobre zaplecze noclegowe, restauracje, wypożyczalnie sprzętu sportowego, centra informacji turystycznej oraz szeroką ofertę wycieczek i atrakcji. Jedną z największych atrakcji regionu są Huka Falls – potężne wodospady, przez które codziennie przepływa około 220 000 litrów wody na sekundę. Woda spływa z wąskiego wąwozu z ogromną siłą, tworząc spektakularne widowisko. Możecie podziwiać je z kilku punktów widokowych, wybrać się na pieszy spacer wzdłuż rzeki Waikato, a nawet zbliżyć się do wodospadu motorówką podczas rejsu jet boatem – to gwarancja zastrzyku adrenaliny!
Taupo to także raj dla wędkarzy. Jezioro słynie z pstrąga tęczowego, który został tu introdukowany z Kalifornii na początku XX wieku. Warunki są tak sprzyjające, że dziś łowi się tu jedne z największych okazów w kraju. Możecie wynająć łódź lub dołączyć do zorganizowanej wyprawy z przewodnikiem – a wieczorem przyrządzić świeżo złowioną rybę na grillu nad brzegiem jeziora. Fani sportów wodnych również nie będą się nudzić – możecie pływać, żeglować, nurkować, korzystać z kajaków, paddleboardów czy skuterów wodnych. Jedną z ciekawszych atrakcji jest wyprawa kajakiem do słynnych rzeźb Maorysów w Mine Bay – gigantycznych twarzy wyrzeźbionych w klifie w latach 70. XX wieku przez artystę Matahi Whakatakę-Brightwella. To unikatowe dzieło sztuki, które można zobaczyć wyłącznie od strony jeziora. A jeśli szukacie widoków z góry, możecie wybrać się na lot widokowy nad jeziorem i okolicznymi wulkanami. Można też… wyskoczyć z samolotu! Taupo to jedno z najpopularniejszych miejsc w Nowej Zelandii do skoków spadochronowych – i nie bez powodu. Widok na jezioro, wulkany Parku Narodowego Tongariro i zielone wzgórza regionu Waikato zapiera dech w piersiach. Nie można też pominąć geotermalnego oblicza regionu: w okolicach Taupo znajdziecie gorące źródła, gejzery i błotne wulkany. Jednym z najlepszych miejsc na relaks jest Wairakei Terraces – kompleks basenów termalnych, zasilanych wodą z naturalnych źródeł. Po dniu pełnym wrażeń możecie zanurzyć się w gorącej wodzie i odpocząć pod gołym niebem.
Jeśli do tej pory zastanawialiście się, czy warto odwiedzić Nową Zelandię – odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak! Ten niezwykły kraj to prawdziwy raj dla wszystkich, którzy kochają przygodę, naturę i spektakularne krajobrazy. Każdy zakręt drogi, każdy szlak i każda zatoka kryją coś wyjątkowego, co zapiera dech w piersiach. Wyobraźcie sobie, że zaczynacie dzień na szczycie góry z widokiem na jezioro o turkusowej tafli, a kończycie go w naturalnych gorących źródłach pod rozgwieżdżonym niebem. Brzmi jak marzenie? W Nowej Zelandii to codzienność! Tutaj możecie pływać z delfinami, wędrować po lodowcu, nurkować przy rafie koralowej lub odkrywać magiczne jaskinie świecące tysiącami świetlików. To kraj stworzony do odkrywania, a najlepsze jest to, że nie musicie planować każdego kroku – wystarczy, że dacie się ponieść drodze. Każdy dzień to nowa przygoda, nowe widoki i nowe historie. W Nowej Zelandii naprawdę trudno się nudzić – niezależnie od tego, czy szukacie spokoju wśród natury, czy zastrzyku adrenaliny.
Zatem – nie czekajcie, aż ktoś Wam opowie, jak tam było. Przekonajcie się sami. Zróbcie pierwszy krok, zarezerwujcie podróż i pozwólcie Nowej Zelandii Was zachwycić. Gwarantujemy – będziecie chcieli wracać!