Bezpieczeństwo w Namibii. Czy Namibia jest bezpieczna?

Zainspiruj się i przeczytaj o podróży swoich marzeń na blogu

Bezpieczeństwo w Namibii. Czy Namibia jest bezpieczna?

Namibia. Już samo brzmienie tej nazwy wywołuje obrazy bezkresnych wydm, lśniących pustyń i stad dzikich zwierząt przemykających po horyzoncie. Ale wielu z Was zadaje sobie pytanie: czy Namibia jest bezpieczna? I tu dobra wiadomość – tak! Szczególnie jeśli wybierzecie sprawdzone miejsca, dobrze przygotowane na turystów, z odpowiednią infrastrukturą, ochroną przyrody i lokalnym wsparciem. I choć Namibia może wydawać się odległa, dzika i nieprzewidywalna – jest zaskakująco przyjazna, a przy tym dobrze zorganizowana i pod względem bezpieczeństwa wyróżnia się na tle innych państw regionu. Stabilna sytuacja polityczna, niska gęstość zaludnienia, dobrze rozwinięta turystyka i rosnąca świadomość ekologiczna sprawiają, że podróżowanie po Namibii to realna i rozsądna opcja. Oczywiście, tak jak w każdym kraju, są pewne zasady i ograniczenia, które warto znać. Namibia to miejsce o specyficznych warunkach – klimatycznych, geograficznych i kulturowych – dlatego bezpieczeństwo to również kwestia świadomości i przygotowania. Wiedza o tym, gdzie i jak podróżować, co zabrać, jak się poruszać i gdzie najlepiej się zatrzymać, pozwoli Wam nie tylko uniknąć problemów, ale i w pełni docenić wszystko, co ten niezwykły kraj ma do zaoferowania.

Zasady bezpieczeństwa dla turystów odwiedzających Namibię

Planując podróż do Namibii, jednego z najpiękniejszych krajów południowej Afryki, z pewnością oczekujecie niezapomnianych widoków, kontaktu z dziką przyrodą i przygód, które na długo pozostaną w pamięci. Chcecie wiedzieć przed wyjazdem, czy w Namibii jest bezpiecznie? Zapraszamy do lektury!

Namibia to kraj stabilny politycznie i stosunkowo bezpieczny, zwłaszcza w porównaniu do innych państw afrykańskich. Przestępczość pospolita występuje głównie w większych miastach, takich jak Windhuk czy Walvis Bay, gdzie mogą zdarzyć się kradzieże, włamania do samochodów czy napady na turystów, w  związku z czym zaleca się zachowanie ostrożności, zwłaszcza po zmroku oraz w miejscach o małym natężeniu ruchu. Unikajcie samotnych spacerów nocą i nie afiszujcie się z cennymi przedmiotami, takimi jak aparaty fotograficzne, telefony czy biżuteria. Jak unikać zagrożeń podczas pobytu? Podstawową zasadą jest nieprowokowanie niebezpiecznych sytuacji. Zawsze zamykajcie drzwi i okna w miejscach noclegowych oraz podczas jazdy samochodem, w miastach uważajcie na kieszonkowców, zwłaszcza w tłocznych miejscach, takich jak targowiska, nie zostawiajcie żadnych wartościowych rzeczy w samochodzie – nawet na chwilę, korzystajcie z sejfów hotelowych, a dokumenty i pieniądze trzymajcie w kilku różnych miejscach. A co robić w przypadku kradzieży? Nie próbujcie interweniować samodzielnie i zgłoście incydent na najbliższym posterunku policji. Warto spisać numer telefonu do lokalnej policji jeszcze przed wyjazdem – najważniejszy ogólny numer alarmowy to 10111. Zgłoszenie będzie również potrzebne w przypadku ubiegania się o zwrot kosztów z ubezpieczenia.

Jeśli planujecie korzystać z transportu publicznego, pamiętajcie, że standard nie zawsze odpowiada europejskim normom. Najbezpieczniejszym rozwiązaniem są oficjalne taksówki, które można zamówić przez hotel lub aplikację mobilną – unikajcie „pirackich” taksówek oraz przypadkowych podwózek.

Namibia to idealne miejsce na wyprawę typu self-drive, czyli samodzielną jazdę wynajętym autem. Pamiętajcie jednak, że ruch jest lewostronny, a większość dróg poza głównymi trasami to szutry lub piasek. Zawsze wynajmujcie samochód 4×4, szczególnie jeśli planujecie eksplorację terenów poza miastami, nie prowadźcie po zmroku – zwierzęta na drogach stanowią poważne zagrożenie, a przed wyjazdem dokładnie zaplanujcie trasę, miejcie zapas paliwa, wody, jedzenia i naładowany telefon z lokalną kartą SIM. W razie awarii lub wypadku pomoc może przyjechać po kilku godzinach.

Namibia ma dostęp do Oceanu Atlantyckiego, ale warunki do kąpieli są trudne. Woda jest zimna, a prądy przybrzeżne – silne i nieprzewidywalne. Kąpcie się wyłącznie w wyznaczonych miejscach i nigdy samotnie. Na najpopularniejszych plażach, np. w Swakopmund czy Walvis Bay, panują relatywnie bezpieczne warunki, ale nawet tam należy zachować czujność, z kolei w górach, np. Spitzkoppe, Brandberg czy Waterberg Plateau, roztaczają się spektakularne widoki, ale trekking wymaga dobrej kondycji i przygotowania. Przed wyprawą poinformujcie kogoś o planowanej trasie, zabierzcie odpowiedni ekwipunek, zapas wody, apteczkę i mapę offline. Wspinaczki nie należy podejmować bez uprzedniego sprawdzenia prognozy pogody – burze na pustyni bywają gwałtowne. Podczas trekkingu zawsze stosujcie zasadę: minimum dwie osoby, najlepiej z lokalnym przewodnikiem. Namibia to kraj ogromnych przestrzeni – zgubienie się bez GPS czy telefonu z zasięgiem może skończyć się tragicznie. W parkach narodowych obowiązuje bezwzględny zakaz opuszczania pojazdu – zwierzęta, nawet jeśli wyglądają spokojnie, mogą zaatakować w ułamku sekundy.

Rejony Namibii, które lepiej omijać

Jak w każdej wyprawie, także podczas wycieczki do Namibii warto wiedzieć, które miejsca lepiej omijać lub odwiedzać z większą ostrożnością, a choć to jeden z bezpieczniejszych krajów Afryki, zwłaszcza dla turystów, nie oznacza to, że wszędzie jest jednakowo spokojnie. Przestępczość w Namibii występuje – szczególnie w określonych rejonach – i rozsądek w planowaniu trasy może Wam oszczędzić niepotrzebnych kłopotów.

Najczęściej punktem startowym wyprawy jest Windhuk, stolica kraju. To miasto tętni życiem, jest nowoczesne i ma dobrą infrastrukturę, ale są też dzielnice, które nie cieszą się najlepszą opinią. Rejony Katutura i Khomasdal, choć interesujące kulturowo, nie są miejscami, gdzie warto się zapuszczać bez wyraźnego celu czy przewodnika. Wieczorami zaleca się poruszanie tylko głównymi ulicami i korzystanie z zaufanego transportu – najlepiej zorganizowanego przez hotel. Przypadkowe przechadzki po zmroku, szczególnie w mniej uczęszczanych okolicach, mogą wiązać się z ryzykiem kradzieży lub napadu, a przecież nie o takie „przygody” chodzi podczas urlopu.

Z Windhuku wielu podróżników kieruje się na północ, w stronę pięknych terenów przy granicy z Angolą. Region Zambezi (dawny Caprivi Strip) to miejsce wyjątkowe – wilgotne, pełne rzek i dzikich zwierząt, lecz jednocześnie jest to obszar, w którym historia napięć granicznych i przemytu wciąż daje o sobie znać. Choć sytuacja polityczna się ustabilizowała, obecność wojskowych punktów kontrolnych czy ograniczona obecność policji sprawiają, że w tej części Namibii należy zachować szczególną ostrożność. Jeśli planujecie tam podróż, upewnijcie się, że śpicie w sprawdzonych miejscach i nie podróżujecie nocą – nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale i ze względu na częstą obecność dzikich zwierząt na drogach. Podobna ostrożność przyda się w niektórych częściach nadmorskich: Walvis Bay i Swakopmund to popularne punkty wypadowe na pustynię Namib, ale warto wiedzieć, że peryferyjne dzielnice Walvis Bay, szczególnie Kuisebmond, mają opinię rejonów o wyższej przestępczości, która objawia się tutaj głównie w postaci włamań do samochodów i kradzieży bagażu z aut pozostawionych na parkingu. Nawet krótkie wyjście z pojazdu, gdy w środku leżą widoczne torby czy elektronika, może skutkować wybiciem szyby. Działa tu prosta zasada – jeśli coś może być ukradzione, to prawdopodobnie zostanie. Lepiej nie ryzykować.

Z dala od miast, w mniej uczęszczanych regionach jak Kavango czy Otjozondjupa, przestępczość nie jest może głównym problemem, ale pojawiają się inne zagrożenia – przede wszystkim brak infrastruktury. To rozległe, często słabo zaludnione tereny, gdzie w razie awarii samochodu czy problemów zdrowotnych pomoc może nadejść dopiero po kilku godzinach. Brakuje tam stacji benzynowych, punktów medycznych czy nawet stałego zasięgu telefonicznego. Jeśli planujecie wyprawę w te strony, nie jedźcie samotnie, zadbajcie o zapasy wody, jedzenia i paliwa, i miejcie dobrze naładowany telefon z lokalną kartą SIM i aplikacją GPS offline. To nie są miejsca dla tych, którzy nie lubią być odcięci od świata.

Inny typ zagrożenia czyha wzdłuż słynnego wybrzeża Skeleton Coast. Mimo że nie występuje tam duża przestępczość, problemem może być właśnie odosobnienie. Surowy klimat, kapryśna pogoda i odległość od cywilizacji sprawiają, że każda wyprawa w te rejony wymaga solidnego przygotowania. Gdy wjedziecie w ten pustkowie, zostajecie praktycznie zdani na siebie – bez zasięgu, bez wsparcia, bez marginesu błędu. Jeśli już tam jedziecie, róbcie to wyłącznie z napędem 4×4, dokładnym planem trasy i zapasem wszystkiego – od paliwa po cierpliwość.

Bezpieczniejsze miejsca w Namibii

Wyobraźcie sobie, że wspinacie się boso na jedną z najwyższych wydm świata, „Big Daddy”, a pod Wami rozciąga się martwe jezioro Deadvlei z bielą gliny i czarnymi sylwetkami drzew sprzed kilkuset lat. To właśnie Sossusvlei, najbardziej rozpoznawalne miejsce w Namibii – i jedno z najbezpieczniejszych. Park Narodowy Namib-Naukluft jest doskonale zorganizowany. Wejścia są strzeżone, szlaki wytyczone, a pomoc drogowa dostępna dla tych, którzy wybiorą się tam na własną rękę. Noclegi oferują wysoki standard i pełne bezpieczeństwo, a wieczory pod niebem pełnym gwiazd pozostają w pamięci na zawsze.

Gdy już nasycicie się pustynnym słońcem, czas na oddech znad Oceanu Atlantyckiego. Swakopmund to miasto wyjątkowe – kolonialna architektura spotyka tu sporty ekstremalne i bezpieczną, europejską atmosferę. Znajdziecie tu sklepy, restauracje, bankomaty i nowoczesne hotele, a policja turystyczna dba o porządek. To też świetna baza wypadowa – możecie stąd ruszyć na przejażdżkę po wydmach na quadach, popłynąć katamaranem do zatoki Walvis Bay (pełnej delfinów i fok), albo odwiedzić Moon Landscape – surrealistyczny księżycowy krajobraz. Swakopmund to idealne połączenie adrenaliny i bezpieczeństwa.

A może marzy się Wam prawdziwe afrykańskie safari, ale bez stresu i tłumów? Etosha National Park to odpowiedź. Ogromny park z siecią dobrze utrzymanych dróg, punktów widokowych i ogrodzonych lodge’y przy wodopojach daje Wam poczucie przygody – ale w kontrolowanych warunkach. Największą atrakcją są właśnie wodopoje – możecie usiąść wieczorem z kubkiem herbaty i obserwować, jak w kolejce po wodę ustawiają się słonie, żyrafy, lwy i zebry. To wszystko bezpiecznie, z daleka, z oświetlonymi punktami obserwacyjnymi, często z ochroną. A co, jeśli interesuje Was dziedzictwo kulturowe i geologiczne cuda? Twyfelfontein, wpisane na listę UNESCO, to miejsce, gdzie zobaczycie setki naskalnych rysunków sprzed tysięcy lat. Cały obszar jest chroniony i dostępny z przewodnikiem, co gwarantuje bezpieczeństwo zarówno dla Was, jak i dla bezcennych petroglifów. Damaraland jako region jest rzadko zaludniony, ale dobrze przygotowany na turystów. W okolicy czekają na Was Organ Pipes, Burnt Mountain i Brandberg – najwyższa góra Namibii. To idealne miejsce na trekkingi, łowy fotograficzne i kontakt z naturą – wszystko z przewodnikami i wyraźnie oznakowanymi trasami.

Po pustyniach i sawannach warto odpocząć w zieleni. Waterberg Plateau Park to płaskowyż porośnięty bujną roślinnością, gdzie żyją białe i czarne nosorożce, antylopy, a nawet lamparty. To jeden z najlepiej zarządzanych parków w Namibii – znajdziecie tu schroniska, szlaki trekkingowe, punkty z pitną wodą i lokalnych przewodników. Dzięki swojej lokalizacji (ok. 3 godziny jazdy od Windhuku), to świetne miejsce na początek lub koniec wyprawy, zwłaszcza że znajduje się tu również wiele projektów ochrony zagrożonych gatunków. Z kolei południowe wybrzeże Namibii kryje prawdziwe skarby: Luderitz, portowe miasteczko o niemieckim charakterze, świetną bazę z restauracjami, spokojną atmosferą i oceaniczną bryzą, gdzie jest bezpiecznie, cicho i bardzo… nostalgicznie, i Kolmanskop – opuszczone miasto pochłonięte przez pustynię. Choć wygląda jak sceneria z horroru, miejsce to jest dziś zabezpieczoną atrakcją z wytyczonymi trasami.

Wreszcie, na samym północnym krańcu kraju, tuż przy granicy z Angolą, znajdują się Epupa Falls – jedno z najbardziej fotogenicznych miejsc Namibii. Palmy, wodospady i tradycyjne wioski Himba tworzą unikatowy klimat. Choć to odległy region, wiele lodge’y działa tutaj we współpracy z lokalną społecznością, co nie tylko wzmacnia bezpieczeństwo, ale też pozwala na prawdziwe spotkanie kultur. A jeśli chcecie doświadczyć luksusowego safari z całą rodziną, ale bez ryzyka przypadkowego spotkania z lwem podczas śniadania – wybierzcie Erindi. To prywatny rezerwat, ogrodzony, z pełną infrastrukturą, monitoringiem i wykwalifikowanymi rangersami. Zwierzęta możecie obserwować z tarasu, jeżdżąc po rezerwacie lub nawet z własnego domku, jeśli będziecie mieć szczęście. Spokój, komfort i dzikość – to wszystko w jednym miejscu.

Bezpieczeństwo żywności i wody w Namibii

Bezpieczeństwo wody i żywności to jedna z kwestii, która pojawia się, gdy zastanawiacie się nad zagadnieniem, czy w Namibii jest bezpiecznie. Mamy dobrą informację – choć jesteście w Afryce, Namibia pod względem sanitarnym wyróżnia się na tle sąsiadów – czystością, dobrą jakością produktów i rosnącą dbałością o standardy turystyczne.

Na początek woda – temat, który budzi wiele pytań. W większych miastach, takich jak Windhuk, Swakopmund, Walvis Bay czy Luderitz, woda z kranu jest zazwyczaj zdatna do picia. Jest to oficjalnie potwierdzane przez lokalne władze, a wielu mieszkańców korzysta z niej na co dzień, jednak Wam, jako turystom, szczególnie jeśli nie jesteście przyzwyczajeni do lokalnej mikroflory, lepiej będzie sięgać po wodę butelkowaną, która jest powszechnie dostępna i tania – znajdziecie ją w każdym sklepie, na stacjach paliw, a często również w lodge’ach i obozowiskach. Z kolei podczas podróży przez mniej zaludnione regiony – np. w Damaralandzie, Kaokolandzie, wzdłuż Wybrzeża Szkieletowego czy w Parku Etosza – woda dostępna w kranach może pochodzić ze studni lub źródeł, których skład chemiczny różni się od wody miejskiej: może być bardzo twarda, słonawa albo mieć posmak minerałów. Nie jest to niebezpieczne, ale może prowadzić do lekkich dolegliwości żołądkowych, dlatego nawet tam, gdzie gospodarze twierdzą, że woda jest pitna – warto zostać przy butelkowanej lub filtrowanej. Jeśli planujecie samodzielne wyprawy typu self-drive, szczególnie po bardziej odludnych terenach, zawsze miejcie w aucie kilka litrów wody na osobę – nie tylko do picia, ale i do ewentualnego opłukania owoców, umycia rąk czy awaryjnego gotowania. Dobrą praktyką jest zabranie tabletek do uzdatniania wody lub filtrów turystycznych, choć w większości przypadków nie będą Wam potrzebne – ale dają spokój ducha.

Jeśli chodzi o żywność – Namibia słynie z wyjątkowo dobrej jakości mięsa. Wołowina, dziczyzna, baranina, oryks, kudu czy springbok – wszystko pochodzi z lokalnych hodowli lub ekologicznych farm. Hodowcy często eksportują mięso do Europy, co oznacza, że spełnia ono wysokie standardy. W restauracjach i lodge’ach możecie więc śmiało próbować steków, burgerów czy suszonego biltonga – lokalnej przekąski z marynowanego mięsa. Co ciekawe, Namibia to jeden z nielicznych krajów w Afryce, gdzie kontrola nad produkcją i transportem żywności jest dobrze zorganizowana. Większość warzyw i owoców pochodzi z farm w rejonach Grootfontein, Otavi i z doliny rzeki Orange, więc produkty te są świeże, myte i bezpieczne do spożycia – zwłaszcza w miejscach, które obsługują turystów. W wielu lodge’ach i obozach możecie liczyć na posiłki przyrządzane na miejscu – często z własnych upraw lub od sprawdzonych lokalnych dostawców. Zdarza się, że serwowane są także owoce morza – w Swakopmund i Walvis Bay dostaniecie świeże ostrygi i ryby z zimnych wód Atlantyku. To nie tylko bezpieczne, ale i bardzo smaczne – Namibia słynie z najlepszych ostryg w Afryce.

Pamiętajcie też, że Namibia ma stosunkowo niskie zagrożenie chorobami przenoszonymi przez żywność, jak dur brzuszny czy cholera – o ile zachowujecie podstawową ostrożność i korzystacie z miejsc, które wyglądają na zadbane i prowadzone profesjonalnie, tak więc możecie bez obaw cieszyć się jedzeniem i piciem, nawet jeśli jesteście wymagającymi podróżnikami. Woda jest dostępna, jedzenie wysokiej jakości, a świadomość zdrowotna rośnie z roku na rok. O ile będziecie trzymać się kilku zasad (butelkowana woda, sprawdzone miejsca, higiena rąk), Wasze kulinarne doświadczenia będą równie niezapomniane, co krajobrazy.

Ochrona zdrowia w podróży w Namibii

Wybierając się na wakacje do Namibii, wchodzicie na terytorium nie tylko jednego z najbardziej spektakularnych krajobrazowo krajów Afryki, ale również jednego z najlepiej zorganizowanych pod względem turystyki, warto jednak wiedzieć, jak o siebie zadbać. Na pewno pierwszą rzeczą, która od razu rzuci się Wam w oczy – a raczej na skórę – jest klimat. Namibia to kraj ekstremalnie suchy. W wielu regionach, zwłaszcza na południu i w środkowej części kraju (np. Sossusvlei, Pustynia Namib, Swakopmund), wilgotność powietrza sięga poniżej 20%, co oznacza, że Wasza skóra, oczy i śluzówki będą wystawione na próbę. Nawadnianie to absolutna podstawa – i nie chodzi tu tylko o butelkę wody przy sobie, ale też o planowanie jej zapasów w samochodzie. Pamiętajcie, że odwodnienie w Namibii nie daje o sobie znać jak w Europie – niekoniecznie pocicie się intensywnie, ale możecie nagle poczuć osłabienie, ból głowy czy suchość ust. W pustynnych warunkach warto pić wodę, zanim poczujecie pragnienie. W parze z suchością idzie silne promieniowanie UV, które w Namibii bywa bezlitosne. To efekt nie tylko szerokości geograficznej, ale też braku zanieczyszczeń i chmur, dlatego nawet jeśli się nie opalacie, krem z filtrem SPF 50+ powinien być Waszym codziennym towarzyszem – także podczas jazdy samochodem, bo promieniowanie przenika przez szyby. Ochrona głowy, okularów i ust (pomadka z filtrem!) jest równie ważna. Poparzenia słoneczne w tym klimacie zdarzają się błyskawicznie i mogą zepsuć całą przyjemność z podróży.

Namibia to także kraj długich, samotnych tras – idealnych na wyprawy typu self-drive. Ale tu pojawia się temat pierwszej pomocy i dostępu do usług medycznych, który warto potraktować poważnie. W dużych miastach – Windhuk, Swakopmund, Walvis Bay – znajdziecie dobrej jakości prywatne kliniki i apteki. Standard opieki medycznej jest wysoki, a obsługa często mówi po angielsku, jednak poza miastami, w odległych rejonach, jak Damaraland, Kaokoland czy Skeleton Coast, dostęp do pomocy może być ograniczony lub czasochłonny. Dlatego dobrze zaopatrzona apteczka to konieczność – nie tylko plastry i leki przeciwbólowe, ale także środki na odwodnienie, dezynfekcję ran, przeciwbiegunkowe oraz leki na alergie i ukąszenia. Jeśli macie jakieś schorzenia przewlekłe – zawsze zabierzcie zapas leków na cały wyjazd – w lokalnych aptekach nie wszystko może być dostępne.

Jednym z mitów, które warto obalić, jest temat malarii. Namibia zasadniczo wolna jest od tego zagrożenia – większość południa i centrum kraju, w tym Windhuk, Swakopmund, Etosza i Sossusvlei, nie wymaga profilaktyki przeciwmalarycznej. Zagrożenie występuje głównie w miesiącach deszczowych (grudzień – maj) w północno-wschodnich rejonach kraju: Caprivi Strip, okolice rzeki Okavango i region Kavango East. Jeśli planujecie tam podróż, porozmawiajcie z lekarzem o profilaktyce, ale nie musicie zażywać leków „na zapas”, jeśli Wasz plan ogranicza się do południowej i centralnej Namibii. Za to repelenty przeciw komarom są wskazane wszędzie – nie tylko ze względu na malarię, ale też na komfort, zwłaszcza wieczorem w pobliżu wody. Innym, lokalnie specyficznym zagrożeniem są… owady i drobne zwierzęta. W rejonach pustynnych możecie spotkać skorpiony, pajęczaki i węże, a choć ich ataki są rzadkie i większość z nich unika ludzi, warto w nocy nie chodzić boso, zamykać namiot lub domek i dokładnie sprawdzać buty rano. Jeśli śpicie w lodge’u lub na kempingu, gospodarze zazwyczaj uprzedzają o ewentualnym zagrożeniu i dają praktyczne wskazówki.

Na uwagę zasługuje też kwestia jedzenia i wody, choć w Namibii nie należy ona do najbardziej ryzykownych. Woda z kranu w miastach i renomowanych ośrodkach turystycznych jest zazwyczaj zdatna do picia – ale warto zostać przy butelkowanej, szczególnie jeśli macie wrażliwe żołądki. Jedzenie – zwłaszcza mięso – jest wysokiej jakości, ponieważ Namibia słynie z ekologicznych hodowli. Warto jednak zachować podstawową ostrożność w mniej turystycznych miejscach – myć ręce, nie jeść nic, co było długo na słońcu i nie bać się pytać, skąd pochodzi woda w karafce.

Jak więc widzicie, Namibia to kraj, w którym zdrowie można chronić stosunkowo łatwo, jeśli wiecie, na co uważać i jesteście przygotowani. Nie wymaga od Was pakowania antybiotyków, ale wymaga szacunku dla natury, świadomości klimatu i uważnego planowania trasy. Z taką wiedzą możecie w pełni cieszyć się tą niezwykłą podróżą, skupiając się na tym, co najpiękniejsze – przestrzeni, ciszy i przyrodzie.

Podróż do Namibii to wyjątkowe doświadczenie – nie tylko ze względu na zapierające dech w piersiach krajobrazy, lecz także dzięki poczuciu wolności, jakie daje ten kraj. Aby jednak w pełni się nim cieszyć, warto podejść do wyprawy świadomie i z odpowiednim przygotowaniem, a choć Namibia nie wymaga od Was przesadnej ostrożności, to nagradza tych, którzy szanują jej rytm i potrafią dostosować się do warunków. Jeśli będziecie pamiętać o kilku prostych zasadach, podróż stanie się nie tylko fascynująca, ale i bezpieczna. A wtedy pozostanie już tylko podziwianie jednych z najpiękniejszych krajobrazów świata – bez nieprzyjemnych niespodzianek.

Aga Spiechowicz

Aga Spiechowicz

Zwariowana wariatka o pozytywnym usposobieniu, zagrzebana w książkach miłośniczka kotów, kąpieli w przeręblu i długich wędrówek po beskidzkich szlakach. Gdy wystawi nos z lektury i akurat nie wyrusza na włóczęgę, lubi zgłębiać tajniki zielarstwa, projektować książki i eksperymentować z fotografią. W Planet Escape wypełnia zawartością niezliczone strony przewodników, wciąż wydłużając listę krajów do odwiedzenia – w końcu, według św. Augustyna, „świat jest książką i ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę".