Bezpieczeństwo na Seszelach. Czy Seszele są bezpieczne?

Zainspiruj się i przeczytaj o podróży swoich marzeń na blogu

Bezpieczeństwo na Seszelach. Czy Seszele są bezpieczne?

Seszele – samo to słowo brzmi jak klucz do idealnego wakacyjnego odpoczynku, prawda? W końcu trudno wyobrazić sobie coś bardziej kojącego niż biały piasek pod stopami, turkusowy ocean i palmy kołyszące się na wietrze. Ale zanim spakujecie klapki i krem z filtrem, pewnie zastanawiacie się, czy Seszele są bezpieczne? Czy można spacerować po rajskich plażach bez obaw, że raj zmieni się w przygodę z niespodziankami? Odpowiedź brzmi: tak, Seszele są jednym z najbezpieczniejszych miejsc na świecie dla podróżników. Tutaj, zamiast strachu przed kieszonkowcami czy dzikimi zwierzętami, martwcie się bardziej o to, czy krem przeciwsłoneczny starczy Wam do końca pobytu. Seszele to kraj, w którym bezpieczeństwo traktuje się na serio, zarówno na lądzie, jak i na wodzie. Co więcej, lokalna społeczność znana jest z życzliwości i otwartości, co sprawia, że możecie poczuć się tu jak w domu – tylko z lepszą pogodą. 

Zasady bezpieczeństwa dla turystów odwiedzających Seszele

Seszele – raj na Oceanie Indyjskim, gdzie plaże wyglądają jak wycięte z pocztówki, a czas płynie wolniej, pozwalając na pełen relaks. Ale nawet w raju warto wiedzieć, jak zadbać o swoje bezpieczeństwo. Na szczęście Seszele to jedno z najbezpieczniejszych miejsc na świecie, choć, jak wszędzie, dobrze jest być przygotowanym na różne sytuacje. Zastanawiacie się, czy na Seszelach czekają na Was jakieś zagrożenia? Spokojnie – wystarczy trzeźwy umysł i kilka prostych zasad, by uniknąć jakichkolwiek kłopotów. Seszele uchodzą za kraj spokojny i bezpieczny, z niskim poziomem przestępczości. Większość problemów, które mogą Was spotkać, to drobne kradzieże, głównie w miejscach turystycznych, jak Victoria na wyspie Mahe. Ważne jest, by pilnować swoich rzeczy, zwłaszcza na plażach i w zatłoczonych miejscach. Jak unikać zagrożeń? Przede wszystkim – bądźcie czujni, ale nie paranoiczni. Nie zostawiajcie cennych przedmiotów na widoku, a szczególnie na plaży, gdy wskakujecie do wody. Korzystajcie z sejfów w hotelach i nie noście przy sobie dużej ilości gotówki. Na Seszelach znajdziecie mnóstwo miejsc, gdzie można płacić kartą, więc noszenie wypchanego portfela nie jest konieczne. Jeśli mimo wszystko spotka Was nieprzyjemna sytuacja, zgłoście to na najbliższym posterunku policji. Warto również skontaktować się z Waszym ubezpieczycielem – większość polis turystycznych obejmuje takie przypadki. Seszele mają dobrze funkcjonujące służby porządkowe, które są przyzwyczajone do współpracy z turystami.

Plaże Seszeli to perełki, ale każda ma swoje specyficzne cechy – na przykład Beau Vallon na Mahe to spokojne miejsce idealne dla rodzin, podczas gdy Anse Lazio na Praslin oferuje bardziej dzikie piękno. Uważajcie na oznaczenia ostrzegające przed silnymi prądami! Jeśli lubicie nurkować, to trafiliście bezbłędnie – Seszele to raj dla miłośników podwodnego świata. Snorkeling i nurkowanie są tu bezpieczne, ale warto pamiętać o kilku zasadach: nigdy nie dotykajcie raf koralowych – są delikatne i często pokryte ostrymi odłamkami, uważajcie też na prądy morskie, zwłaszcza przy bardziej odległych plażach, np. Anse Intendance na Mahe. I, jak wszędzie – zawsze korzystajcie z usług certyfikowanych centrów nurkowych.

Jeśli zdecydujecie się na trekking w górach, np. w największym parku narodowym na Seszelach, jednej z najciekawszych atrakcji wyspy Mahe, upewnijcie się, że macie wygodne buty i wodę. To miejsce to prawdziwa gratka dla miłośników natury – w gęstym lesie równikowym czekają na Was wspaniałe widoki, a szlaki prowadzą przez malownicze wzgórza i doliny. Jeśli macie ochotę na wyzwanie, spróbujcie zdobyć Morne Seychellois, najwyższy szczyt wyspy, który gwarantuje zapierające dech w piersiach panoramy. Na terenie parku znajdziecie ponad dziesięć dobrze oznakowanych tras trekkingowych, które pozwolą Wam zanurzyć się w wyjątkowym ekosystemie Mahe. To doskonała okazja, by odkryć bogactwo lokalnej fauny i flory, a także dowiedzieć się więcej o dzikiej przyrodzie Seszeli. Ścieżki są dobrze oznakowane, ale łatwo stracić orientację w gęstej roślinności. Trekking na Seszelach jest bezpieczny, ale może być wymagający ze względu na wysoką wilgotność i nierówne ścieżki. Niektóre inne trasy, jak Vallee de Mai na Praslin, to prawdziwe cuda natury, które zapewnią Wam niezapomniane wrażenia, o ile nie zapomnicie o odpowiednim obuwiu.

Transport na Seszelach jest bezpieczny, ale wymaga odrobiny wprawy, szczególnie jeśli wynajmujecie samochód. Na wyspach obowiązuje ruch lewostronny, co dla niektórych może być wyzwaniem, zwłaszcza na wąskich i krętych drogach Mahe czy Praslin. Autobusy publiczne są tanie, choć czasem zatłoczone, a taksówki warto zamawiać przez hotel, by uniknąć zawyżonych stawek, natomiast korzystając z samodzielnie zatrzymanych taksówek i lokalnych przewozów, uzgodnijcie cenę przed rozpoczęciem kursu – unikniecie niespodzianek. Na promach między wyspami trzymajcie się regulaminu bezpieczeństwa, szczególnie podczas wchodzenia i schodzenia z pokładu, gdy fale mogą być nieprzewidywalne.

Rejony Seszeli, które lepiej omijać

Mówi się, że Seszele to prawdziwy eden – miejsce, gdzie nawet chmury wydają się bardziej leniwe, a każdy krok po białym piasku przypomina o beztroskim życiu. A co z „ciemnymi zaułkami” tej wyspiarskiej idylli? Czy są rejony, których lepiej unikać? Cóż, odpowiedź jest prosta: na Seszelach takich miejsc właściwie nie ma. Ale skoro już zapytaliście, wyjaśnijmy, dlaczego tak jest, i jak najlepiej korzystać z tego bezpiecznego zakątka świata.

Seszele to jedno z tych miejsc, gdzie słowo „niebezpieczeństwo” wydaje się być jedynie formalnością wpisaną w podróżnicze przewodniki. Wysoki poziom bezpieczeństwa, przyjazna atmosfera i spokojne społeczeństwo sprawiają, że nawet późnym wieczorem spacer po Victorii – stolicy Seszeli – nie wzbudza większych obaw. Oczywiście, nie oznacza to, że możecie beztrosko zostawić aparat fotograficzny na ławce w parku, ale umówmy się, zdrowy rozsądek obowiązuje wszędzie, nawet w raju. Możecie się też zastanawiać, czy na odległych plażach albo w dżungli czają się jakieś niespodziewane zagrożenia. Odpowiedź brzmi: raczej nie. Zamiast obawiać się ukrytych niebezpieczeństw, skupcie się na cieszeniu pięknem takich miejsc jak Anse Lazio na wyspie Praslin czy Anse Source d’Argent na La Digue. Te plaże są nie tylko urokliwe, ale także bezpieczne, o ile przestrzegacie prostych zasad – na przykład uważacie na prądy morskie i nie zostawiacie rzeczy bez opieki. A co z dżunglami i szlakami trekkingowymi? Na Seszelach możecie spokojnie przemierzać parki narodowe, bez obawy o spotkanie z groźnymi zwierzętami. Tutaj jedynymi stworzeniami, które mogą Was zaskoczyć, są żółwie olbrzymie, a one, jak wiadomo, wolą relaksować się w swoim tempie. Jeśli jednak wyruszacie na dłuższe wędrówki, pamiętajcie o wodzie, mapie i dobrych butach – tropikalna wilgoć potrafi być wymagająca.

Czy istnieją miejsca, w których lepiej uważać? Może jedynie na bardziej odosobnionych plażach późnym wieczorem, kiedy jesteście jedynymi turystami w okolicy. Ale czyż nie jest to zasada, którą trzeba stosować wszędzie na świecie? Jeśli trzymacie się turystycznych ścieżek, korzystacie z lokalnych przewozów i słuchacie wskazówek mieszkańców, Wasze doświadczenia na Seszelach będą w 100% pozytywne. Jeśli więc szukacie miejsca, w którym możecie naprawdę wyłączyć tryb czujności, wakacje na Seszelach są idealnym wyborem. Nie znajdziecie tu „dzielnic do unikania” czy mrocznych zaułków. Są tylko plaże, lasy i przygody, które czekają na Was. Więc co tu omijać? Jedynie stres i codzienne zmartwienia!

Bezpieczniejsze miejsca na Seszelach

Seszele to prawdziwa kraina spokoju, gdzie nawet szum oceanu brzmi jak zaproszenie do relaksu. Wasza przygoda prawdopodobnie zacznie się na Mahe, największej i najbardziej zróżnicowanej wyspie Seszeli. To tutaj znajdziecie stolicę, Victorię – małą, ale uroczą – oraz wspaniałe plaże, jak Beau Vallon. Mahe jest nie tylko bezpieczne, ale również pełne atrakcji: trekking w parku narodowym Morne Seychellois to punkt obowiązkowy dla miłośników natury, a jeśli chcecie poczuć puls wyspy, odwiedźcie lokalny targ w Victorii, gdzie uśmiechy mieszkańców dodadzą Wam otuchy, nawet jeśli negocjacje cenowe nie pójdą po Waszej myśli. Pamiętajcie tylko, by na wszelki wypadek pilnować portfela – zdrowy rozsądek nigdy nie zaszkodzi. Druga co do wielkości wyspa, Praslin, to raj dla tych, którzy marzą o odrobinie ciszy i relaksu. Tutaj czeka na Was Vallee de Mai – las przypominający ogród Edenu, gdzie rosną legendarne coco de mer. Czy można czuć się bezpieczniej niż w miejscu, gdzie jedynym „zagrożeniem” jest niespodziewane spadnięcie orzecha? Dodajcie do tego plaże Anse Lazio i Anse Georgette, które są tak piękne, że mogą Was przyprawić o zawrót głowy – oczywiście w pozytywnym sensie! Z kolei La Digue to wyspa, która nauczy Was, jak zwolnić. Tutaj zamiast samochodów królują rowery, a czas zdaje się płynąć wolniej. Anse Source d’Argent, jedna z najczęściej fotografowanych plaż na świecie, zachwyci Was gigantycznymi granitowymi skałami i turkusową wodą. A jeśli szukacie miejsca, gdzie poczujecie się jak odkrywcy, idealna będzie Silhouette, trzecia co do wielkości wyspa Seszeli, pokryta dziewiczymi lasami deszczowymi. Tylko kilka hoteli i brak tłumów sprawiają, że jest to idealne miejsce na odcięcie się od świata. Czy można tu czuć się niebezpiecznie? Chyba tylko w obliczu własnych myśli, że kiedyś trzeba wrócić do codzienności. Zresztą, czy można się bać, patrząc na gigantyczne żółwie w ich naturalnym środowisku? A wreszcie, co powiecie na wyspę całkowicie prywatną? Jeśli marzycie o poczuciu, że cały świat należy tylko do Was, to właśnie na Desroches znajdziecie swoją oazę. Bezpieczeństwo? Absolutne. Na wyspie mieści się jedynie jeden ekskluzywny hotel, Four Seasons, więc możecie być pewni, że nikt nie zakłóci Waszego wypoczynku. Desroches to miejsce, gdzie zapomnicie, co to stres, a każda minuta będzie czystą przyjemnością. Wasze największe zagrożenie? Spontaniczna chęć pozostania na tej wyspie na zawsze.

Bezpieczeństwo żywności i wody na Seszelach

Jeśli zastanawiacie się, czy podczas wycieczki na Seszele można jeść i pić bez obaw, odpowiedź brzmi: tak, ale z odrobiną rozwagi. Lokalna kuchnia to prawdziwa uczta dla zmysłów: soczyste ryby, świeże owoce morza i egzotyczne owoce dostępne na każdym kroku to tylko część atrakcji, ważne jest jednak, aby wybierać jedzenie w miejscach, które wzbudzają zaufanie – najlepiej tam, gdzie stołują się sami Seszelczycy. Knajpki z lokalnymi przysmakami, pełne mieszkańców, zazwyczaj serwują świeże i smaczne dania, ale zdecydowanie warto unikać stoisk, gdzie jedzenie leży godzinami w pełnym słońcu.

Woda na Seszelach jest generalnie bezpieczna do picia, jednak dla pewności zaleca się sięgać po wodę butelkowaną, szczególnie jeśli macie wrażliwe żołądki. W większości hoteli woda kranowa jest filtrowana i nadaje się do parzenia kawy czy herbaty. Jeśli wybieracie się na bardziej odległe wyspy, warto zabrać zapas butelkowanej wody, bo tropikalne słońce potrafi szybko dać się we znaki – odwodnienie to coś, czego zdecydowanie chcecie uniknąć podczas wymarzonego urlopu na Seszelach.

Tropikalne owoce, jak mango, papaja czy marakuja, smakują tutaj jak nigdzie indziej na świecie. Są słodkie, soczyste i niezwykle aromatyczne, jednak zanim zaczniecie delektować się ich smakiem, pamiętajcie, aby dokładnie je obrać lub umyć, najlepiej w butelkowanej wodzie. Jeśli kupujecie owoce na lokalnym targu, wybierajcie te, które są świeżo obrane, a nie te, które leżały długo na słońcu. Takie podejście pozwoli uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek.

Jeśli planujecie spróbować lokalnego street foodu, kierujcie się prostą zasadą – jedzcie to, co przygotowywane jest na Waszych oczach. Curry z gorącego kociołka czy grillowane ryby to bezpieczne opcje, ale surowe składniki przechowywane w niewłaściwych warunkach mogą okazać się ryzykowne. Lokalne specjały są warte spróbowania, ale zawsze z rozwagą.

A co jeśli, mimo wszelkich starań, Wasz żołądek zdecyduje się na strajk? Nie panikujcie! W lokalnych aptekach znajdziecie podstawowe leki na niestrawność czy biegunkę. Warto jednak mieć ze sobą zestaw pierwszej pomocy z probiotykami, elektrolitami i lekami przeciwbiegunkowymi – lepiej dmuchać na zimne. Pamiętajcie też o podstawowych zasadach higieny, takich jak mycie rąk przed posiłkiem i wybieranie miejsc, które wzbudzają Wasze zaufanie. Dzięki temu jedyne, co Was zaskoczy, to niesamowite smaki i aromaty tropikalnego raju. Delektujcie się nimi bez obaw i cieszcie się każdą chwilą w tym wyjątkowym miejscu!

Ochrona zdrowia w podróży na Seszele – wskazówki

  • Skompletujcie apteczkę – środki przeciwbólowe, opatrunki, plastry, leki na biegunkę, żel na oparzenia słoneczne i elektrolity – to podstawa, a także zabierzcie używane przez Was leki na receptę. Pamiętajcie też o lekach przeciwhistaminowych – w razie ukąszenia lub alergii. Dodajcie też repelent na komary, bo lepiej nie być ich ulubionym daniem, chociaż malaria tu nie grozi.
  • Zaszczepcie się – obowiązkowych szczepień na Seszele nie ma, ale warto rozważyć te standardowe: przeciwko tężcowi, błonicy czy WZW A i B. To nie tylko zdrowy rozsądek, ale też mniejsze zmartwienia, gdy zdecydujecie się np. spróbować lokalnych przysmaków na ulicznym targu.
  • Pijcie wodę butelkowaną – choć woda na Seszelach jest często uzdatniana, dla bezpieczeństwa wybierajcie butelkowaną, szczególnie jeśli macie wrażliwe żołądki. Warto zawsze mieć jej zapas, zwłaszcza podczas wycieczek na bardziej odległe wyspy. I pamiętajcie – lód w drinkach też powinien być z bezpiecznej wody!
  • Nie zapomnijcie o ochronie przed słońcem – seszelskie słońce jest cudowne, ale zdradliwe. Nie liczcie, że chmury Was ochronią. Krem z filtrem 50+ to obowiązek! I smarujcie się regularnie – lepiej pachnieć kokosami niż cierpieć przez spaloną skórę. Noście też kapelusze i okulary przeciwsłoneczne.
  • Unikajcie bliskich spotkań z koralowcami i jeżowcami – podczas snorkelingu czy nurkowania bądźcie ostrożni. Koralowce są piękne, ale kontakt z nimi może skończyć się skaleczeniem, a spotkanie z jeżowcem – bolesnym usuwaniem kolców. Zawsze zakładajcie buty ochronne i oglądajcie cuda przyrody z bezpiecznej odległości.
  • Zadbajcie o aktywność fizyczną, ale z rozsądkiem – trekking po wzgórzach czy spacery po dżungli to świetna forma ruchu, ale zabierzcie wygodne buty, wodę i kapelusz przeciwsłoneczny. Spacer w japonkach po skalistych ścieżkach? To przepis na katastrofę i na pewno nie wspomnienie, które chcecie zabrać ze sobą.
  • Nie lekceważcie tropikalnych warunków pogodowych – nagłe burze, mocne wiatry czy zmienna pogoda mogą być zaskakujące. Sprawdzajcie prognozy i odpowiednio się przygotowujcie. Lepiej spędzić czas w hotelowej restauracji przy drinku niż w deszczu na łodzi.
  • Jedzenie – pyszne, ale z głową – kuchnia seszelska jest wspaniała, ale wybierajcie restauracje i stoiska, które wyglądają schludnie. Unikajcie potraw leżących długo na słońcu. Jeśli coś pachnie dziwnie – odpuśćcie. Zaufajcie nosowi!

Seszele kuszą swoją harmonią, spokojem i gościnnością mieszkańców. Gdy już raz zanurzycie się w ich pięknie i beztrosce, trudno będzie Wam wyobrazić sobie inne miejsce na wymarzone wakacje. Bezpieczeństwo to tutaj coś naturalnego, niemal niezauważalnego, dzięki czemu możecie skupić się na tym, co naprawdę ważne – leniuchowaniu na plaży, delektowaniu się lokalną kuchnią i podziwianiu przyrody, jakiej nie znajdziecie nigdzie indziej. Oczywiście, zdrowy rozsądek zawsze się przydaje, nawet w tak idyllicznym miejscu – dbajcie o swoje rzeczy osobiste, pilnujcie się na plażach z silnymi prądami i pamiętajcie o repelentach na komary. Z takim podejściem nic nie stanie na przeszkodzie, by cieszyć się każdą chwilą w tym tropikalnym raju. Więc pakujcie walizki, nie zapomnijcie o aparacie, a Seszele zrobią resztę. Bezpieczeństwo? Możecie być spokojni – raj czeka na Was z otwartymi ramionami!

Aga Spiechowicz

Aga Spiechowicz

Zwariowana wariatka o pozytywnym usposobieniu, zagrzebana w książkach miłośniczka kotów, kąpieli w przeręblu i długich wędrówek po beskidzkich szlakach. Gdy wystawi nos z lektury i akurat nie wyrusza na włóczęgę, lubi zgłębiać tajniki zielarstwa, projektować książki i eksperymentować z fotografią. W Planet Escape wypełnia zawartością niezliczone strony przewodników, wciąż wydłużając listę krajów do odwiedzenia – w końcu, według św. Augustyna, „świat jest książką i ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę".

!
Ta strona używa plików cookies.