Zainspiruj się i przeczytaj o podróży swoich marzeń na blogu
Odpowiedzialne podróżowanie – zwierzęta w turystyce
Wybierając się na egzotyczne wakacje chcemy zobaczyć jak najwięcej nowych miejsc, poznać ludzi i ich kulturę, posmakować nieznanych potraw i przysmaków. Często jednak atrakcją, która nas szczególnie pociąga są dzikie zwierzęta. Podczas safari w Tanzanii deszcze emocji wywołują lwy, zebry i żyrafy, w Amazońskiej dżungli małpy i kolorowe papugi, a na Borneo i Sumatrze majestatyczne orangutany. Podczas podróży do Tajlandii czy Indonezji na każdym kroku kuszą bliskie spotkania z tygrysami i przejażdżki na słoniach – to jedne z najpopularniejszych elementów wycieczek do Azji. Warto się jednak na chwilkę zatrzymać i zastanowić czy na pewno jesteśmy świadomi w czym bierzemy udział odwiedzając „sierocińce” i „obozy” dla zwierząt.
“Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem” Artur Schopenhauer
Owiane mgiełką tajemnicy
Uwaga, przygotujcie się, bo ta historia może wywoływać dreszcze. Być może o tym nie wiecie, ale z udziałem zwierząt w turystyce wiążą się często bardzo mroczne historie, zamiatane skrzętnie pod dywan. Na liście najbardziej wykorzystywanych i krzywdzonych gatunków pierwsze miejsca zajmują słonie, tygrysy, lwy i delfiny. Karygodnie traktowane są również „tańczące” małpy, żółwie trzymane na rękach, hodowlane krokodyle, łaskuny (cywety) związane z produkcją kawy Luwak, konie, byki, węże, niedźwiedzie i wszelkie inne stworzenia zamykane w zoo lub wykorzystywane w cyrkach. Przykładów jest bez liku, ja skupię się jednak na trzech, które wydają się być najbardziej zatrważające.
- Słoń Azjatycki
Występowanie: Azja Południowo-Wschodnia, od Indii po Borneo
Liczebność na początku XX wieku: ok. 100 tysięcy
Liczebność obecnie: między 40 a 50 tysięcy, w tym kilkanaście tysięcy w niewoli
Cechy: posiadają wyjątkową inteligencję (porównywalną do delfinów i człekokształtnych), świetną pamięć, odczuwają smutek, żal, współczucie, potrafią używać narzędzi, pomagają sobie nawzajem, uczą się, posiadają samoświadomość. Są ze sobą niesamowicie silnie związane, młode wychowuje całe stado. Gatunek zagrożony wyginięciem od 1986r.
Drastycznym przykładem wykorzystywania słoni jest z pewnością Tajlandia. Funkcjonuje tam wiele obozowisk, które oferują przejażdżki na słoniach przez dżunglę. Warto się jednak zastanowić , czy tak inteligentne, potężne zwierzęta łatwo godziłyby się na „pracę” w turystyce. Odpowiedź brzmi nie! W praktyce działa to tak, że młode słonie oddzielane są od matek i poddawane są drastycznym torturom, które mają na celu zastraszenie i poddanie się człowiekowi. Słoniątka są bite, kłute, przypalane, pozbawiane pożywienia i wody i zamykane w ciasnych klatkach. Po przejściu takich męczarni słoń traci swojego ducha, staje się emocjonalnym wrakiem, który łatwo wykorzystać, przestaje walczyć o wolność, można nim łatwiej manipulować. Dlatego też można wsiadać na ich grzbiet i robić sobie zdjęcia pamiątkowe. Słonie często pracują wiele godzin dziennie wożąc ludzi bez przerwy na ciężkich siodłach. Uprzęże trudno jest zamontować, w związku z czym niekiedy długo nie są ściągane i obciążają kręgosłup zwierzęcia przez dzień i noc. Słonie powinny przyjmować około 150 kg pożywienia i 100 litrów wody dziennie. Jest to ogromna ilość, na którą często nie stać właścicieli obozów, w związku z czym zwierzęta bywają także niedożywione.
- Tygrys Azjatycki
Występowanie: Punktowo w Azji Południowo-Wschodniej oraz na wschodzie Rosji i Chin.
Liczebność na początku XX wieku: ok. 100 tysięcy
Liczebność obecnie: około 3 890. Przez ostatnie 100 lat utrata ok. 93% zasięgu występowania.
Cechy: największy z drapieżnych kotów, długość ciała bez ogona dochodzi do 3m, a waga do ponad 300 kg. Potrafi skoczyć na 5m wzwyż i do 9m w dal. Poluje na wszelkie zwierzęta niezależnie od wielkości, nawet słonie, krokodyle i niedźwiedzie. Samce żyją samotnie wyznaczając swoje terytorium (do 100km2), samice wychowują młode również oznaczając swój obszar.
Tygrysy wykorzystywane są głównie w tak błahym celu jak zrobienie sobie z nimi zdjęcia lub nakarmienie młodych. Przetrzymywane są w takich miejscach jak tajska Tiger Temple, lub w innych tego typu rozrywkowych zoo. Tiger Temple to przykład znany i wyjątkowo smutny. Ośrodek ten powstał dawno temu jako miejsce, które faktycznie zajmowało się pielęgnacją tygrysów. Poprzez wzrost popularności i rozgłos stało się jednak masowym centrum turystycznym, w którym trudno o zdrowe i indywidualne podejście do zwierząt. Gdy w ciągu dnia przewija się tamtędy między 500 a 1000 osób z pewnością warunki są dalekie od komfortowych. „Świątynia” podzielona jest na kilka części – w jednej można nakarmić kociaki. Tutaj sytuacja wygląda podobnie jak ze słoniami. Młode zabierane są matkom zanim osiągną dojrzałość, aby zachodni turyści mogli wziąć je na kolana i karmić z butelki. Jest też plac, gdzie można robić sobie zdjęcia z dorosłymi kotami. Warto się zastanowić jakim cudem drapieżnik, który jest w stanie pokonać w walce niedźwiedzia, może leżeć cały dzień, dawać się przytulać, głaskać i pozować do zdjęć. Istnieją przypuszczenia, że tygrysy są narkotyzowane substancjami odurzającymi, dzięki czemu leżą bezwładnie nie mogąc się ruszyć ani bronić. Niektórzy twierdzą, że tygrysy wychowywane przez człowieka są do tego przyzwyczajone, pomyślmy jednak jak zachowałyby się nasze udomowione psy czy koty, gdyby całymi dniami setki obcych ludzi zawracałoby im głowy…
- Delfiny
Występowanie: Delfiny dzielą się na 40 podgatunków (w tym orki) w związku z czym występują zarówno w ciepłych wodach okołorównikowych, jak i w rzekach i innych zimniejszych akwenach.
Cechy: są bardzo inteligentne, podobnie jak słonie. Uczą się, współpracują, odczuwają smutek, przywiązanie, posiadają samoświadomość, komunikują się ze sobą.
Na całym świecie istnieje mnóstwo akwariów przechowujących duże zwierzęta. Najczęściej są to delfiny butelkonose – w niewoli żyją ich setki, choć trudno ocenić ile dokładnie. Delfiny porozumiewają się przy użyciu echolokacji, przepływają wielkie odległości, naturalnie żyją w nieograniczonej przestrzeni wodnej, w dużych stadach liczących dziesiątki członków. Delfiny zamykane w basenach tracą możliwość funkcjonowania w naturalny sposób. Mimo, że ich opiekuni często starają się jak mogą, aby je dobrze traktować, to przetrzymywanie ich w zamkniętym pomieszczeniu nie wnosi w ich życie nic dobrego, a dla ludzi stanowi prostą rozrywkę. Delfiny trzymane w zamknięciu żyją krócej niż na wolności, zanotowano także różne zmiany patologiczne takie jak opadnięta płetwa grzbietowa u orki. Zauważono również takie zachowania jak uderzanie ciałem o kraty i ściany akwariów czy gryzienie metalowych elementów co powoduje niszczenie zębów i krwotoki. Podobnie jak u innych zwierząt młode zabierane są od matek aby rozpocząć trening i proces udamawiania. Trudno sobie wyobrazić, że przedstawiciel jakiegokolwiek gatunku zwierząt czułby się komfortowo skacząc w basenie przy akompaniamencie głośnej muzyki, świateł i wiwatujących tłumów, co więcej, że robiłby to z własnej woli.
Zastanówmy się więc…
Jeśli obcowanie z dzikimi zwierzętami to dla Was coś ważnego i pociągającego, to warto poświęcić trochę czasu na research i odbyć takie spotkanie w pełni świadomie. To, że jakieś miejsce ma w nazwie „eco” albo „sanctuary” jeszcze nic nie znaczy. Na szczęście istnieje wiele miejsc, które faktycznie zajmują się pielęgnacją zwierząt i promocją odpowiedzialnej turystyki „responsible/sustainable tourism”. W Tajlandii takim ośrodkiem jest na przykład Elephant Nature Park w prowincji Chiang Mai. Misją tego miejsca jest ochrona i rekonwalescencja zwierząt, praca na rzecz lokalnej społeczności i środowiska oraz edukacja. Przybywający tam goście dostają najpierw porządną dawkę wiedzy na temat słoni, następnie biorą udział w ich karmieniu, myciu i obserwują jak zwierzęta spędzają dzień, bawią się, odpoczywają. W planie nie ma żadnego jeżdżenia, jedynie nieinwazyjne, kulturalne spotkanie na poziomie. Dla tych, którzy mają więcej czasu i chcieliby w praktyce zaangażować się w pomoc dzikim zwierzętom też jest wiele ciekawych możliwości. Liczne sanktuaria poszukują wolontariuszy, którzy na jakiś czas stają się częścią parku i pomagają w codziennych obowiązkach związanych z ochroną i opieką nad zwierzętami.
Pamiętajmy więc, że nie jesteśmy na tej planecie najważniejszym gatunkiem, który myśli i czuje. Stoimy co prawda na samym szczycie drabiny ewolucyjnej, ale zamiast okazywać swoją wyższość możemy wykorzystać nasze predyspozycje i spróbować uczynić świat lepszym i bardziej przyjaznym dla każdej istoty. Niech nasze decyzje będą świadome, a podróże odpowiedzialne, pełne szacunku i pozostawiające miłe wspomnienia zarówno nam jak i po nas.