Zainspiruj się i przeczytaj o podróży swoich marzeń na blogu
Ile trwa lot na Antarktydę? Jak długo leci się samolotem na Antarktydę?
Ile trwa lot na Antarktydę? To jedno z pierwszych pytań, które zadają sobie ci, którzy marzą o zobaczeniu pingwinów w ich naturalnym środowisku czy o postawieniu stopy na najbardziej odludnym kontynencie świata. Odpowiedź nie jest jednak tak prosta, jak w przypadku popularnych kierunków turystycznych. Antarktyda nie ma regularnych połączeń lotniczych, a samo dotarcie tam wymaga kilku etapów, cierpliwości i gotowości na nieprzewidziane zmiany. To podróż, w której standardowe rozkłady lotów tracą znaczenie, a decydującym czynnikiem staje się pogoda – nieprzewidywalna, gwałtowna i bezwzględna.
Czas trwania lotu na Antarktydę
Planując wyprawę na Antarktydę, musicie przygotować się na to, że sama podróż zajmie Wam więcej czasu niż zwykły lot wakacyjny. Antarktyda nie ma typowych lotnisk cywilnych, dlatego droga składa się z kilku etapów, w których łączycie lot samolotem z rejsem statkiem. Dzięki temu już sama trasa staje się częścią przygody.
Pierwszym krokiem jest dotarcie do Ameryki Południowej, najczęściej do Ushuaia w Argentynie albo do Punta Arenas w Chile. Z Europy podróż zajmie wam średnio od 15 do 20 godzin, zwykle z jedną lub dwiema przesiadkami. To najdłuższy fragment lotniczy i jednocześnie punkt startowy dalszej wyprawy.
Kiedy już znajdziecie się na krańcu kontynentu, macie dwie opcje. Pierwsza to lot samolotem na Wyspę Króla Jerzego, czyli do bazy położonej najbliżej Antarktydy. Ten lot trwa zaledwie dwie godziny, ale warto pamiętać, że odbywa się tylko przy sprzyjającej pogodzie. Silny wiatr, śnieżyce i mgła często powodują opóźnienia, dlatego musicie być gotowi na elastyczność w planowaniu.
Druga, popularniejsza opcja to rejs statkiem. Po wejściu na pokład wyruszacie w stronę słynnej Cieśniny Drake’a, które oddziela Amerykę Południową od Antarktydy. Przeprawa trwa zwykle dwa do trzech dni. To moment, w którym naprawdę poczujecie, że opuszczacie cywilizację i zbliżacie się do jednego z najbardziej odizolowanych miejsc na Ziemi. Fale potrafią być wysokie, a ocean niespokojny, ale właśnie to nadaje podróży wyjątkowy charakter.
W sumie od chwili startu w Europie do momentu, gdy postawicie pierwsze kroki na antarktydzkim lądzie, minie od czterech do sześciu dni. Wszystko zależy od wybranej trasy, liczby przesiadek oraz warunków pogodowych. Warto traktować ten czas jako część doświadczenia – podczas rejsu będziecie mogli obserwować albatrosy, wieloryby i pierwsze góry lodowe, a w samolocie nad Wyspę Króla Jerzego dostrzeżecie rozległe białe przestrzenie.
Lot na Antarktydę – samolot bezpośredni czy z przesiadkami?
Nie istnieją regularne bezpośrednie loty pasażerskie z Europy czy Polski na Antarktydę. Zawsze konieczne są przesiadki, a głównymi punktami, z których rozpoczynają się wyprawy, są chilijskie Punta Arenas oraz argentyńska Ushuaia.
Najpierw wyruszycie z Europy, zwykle przez jeden z dużych hubów lotniczych, takich jak Frankfurt, Paryż czy Madryt. Tam czeka Was przesiadka na lot do Ameryki Południowej – do Santiago de Chile, Buenos Aires albo Sao Paulo. Sam lot międzykontynentalny trwa około 14–15 godzin, w zależności od miejsca startu. Kiedy już wylądujecie w Ameryce Południowej, czeka Was kolejny odcinek – lot krajowy lub regionalny. Jeśli wybierzecie trasę chilijską, lecicie z Santiago do Punta Arenas, co zajmuje około 4 godzin. Jeżeli zaś zdecydujecie się na Argentynę, z Buenos Aires udajecie się do Ushuaia, a taki lot trwa średnio 3,5 godziny.
Punta Arenas i Ushuaia są miejscami, w których zaczyna się właściwa antarktyczna przygoda. Z Ushuaia zazwyczaj wyruszycie statkiem przez Cieśninę Drake’a – najczęściej jest to kilkudniowy rejs, trwający od 2 do 3 dni w jedną stronę. To długa, ale niezwykle malownicza podróż, w trakcie której możecie zobaczyć pierwsze góry lodowe i poczuć klimat Oceanu Południowego. Jak już wspomniano, z Punta Arenas możecie zdecydować się na lot bezpośrednio na Wyspę Króla Jerzego w archipelagu Szetlandów Południowych. Taki przelot trwa około 2 godzin, ale jest uzależniony od warunków pogodowych, które w tamtym rejonie są wyjątkowo zmienne i kapryśne.
Odległość Antarktydy od Polski
Antarktyda jest najbardziej oddalonym kontynentem od Polski i aby do niej dotrzeć, trzeba pokonać trasę liczącą nawet do 16 000 kilometrów. Już sam lot z Warszawy do Santiago de Chile wynosi około 13 500 kilometrów i trwa około 15 godzin, jeśli liczymy odcinek międzykontynentalny bez przesiadek. Do tego dochodzą wcześniejsze połączenia europejskie, które wydłużają czas podróży o kolejne dwie, trzy godziny. Inną opcją jest lot do Buenos Aires w Argentynie, który z Polski przez jedno z dużych europejskich lotnisk zajmuje podobnie – 14 do 15 godzin, a odległość to mniej więcej 12 800 kilometrów. Jednak to dopiero początek, bo zarówno z Santiago, jak i z Buenos Aires musicie udać się jeszcze dalej na południe, do Punta Arenas lub Ushuaia. Lot z Santiago do Punta Arenas trwa około 4 godzin i oznacza kolejne 2 200 kilometrów, natomiast z Buenos Aires do Ushuaia spędzicie w samolocie około 3,5 godziny, pokonując 2 400 kilometrów.
Dopiero tam, na krańcu Ameryki Południowej, zaczyna się właściwa droga na Antarktydę. Jeśli wybierzecie Ushuaia, czeka was przeprawa przez Cieśninę Drake’a – odległość do Półwyspu Antarktycznego to około 1000 kilometrów, a rejs zajmuje zazwyczaj 2 do 3 dni w jedną stronę. Z kolei z Punta Arenas można polecieć na Wyspę Króla Jerzego, która leży w archipelagu Szetlandów Południowych, a taki lot trwa około 2 godzin i obejmuje dystans około 1200 kilometrów. W praktyce więc, licząc całą podróż z Warszawy, pokonacie trasę długości 15–16 tysięcy kilometrów i spędzicie w drodze od dwóch do kilku dni, w zależności od wybranego wariantu.
Najpopularniejsze lotniska docelowe na Antarktydzie
Choć mówi się o lotach na Antarktydę, w rzeczywistości na samym kontynencie nie ma klasycznych lotnisk pasażerskich, takich jakie znamy z Europy czy Ameryk. Antarktyda nie posiada infrastruktury cywilnej – funkcjonują tam jedynie pasy startowe przygotowane przez poszczególne stacje badawcze, wykorzystywane wyłącznie do celów naukowych i logistycznych. Dlatego, aby wyruszyć w podróż na południowy kraniec świata, najpierw trzeba dotrzeć do lotnisk w Ameryce Południowej, które pełnią rolę bram na Antarktydę. Najważniejsze z nich znajdują się w Ushuaia, Punta Arenas oraz na Wyspie Króla Jerzego.
Ushuaia w Argentynie to najbardziej wysunięte na południe miasto świata, a jego lotnisko Aeropuerto Internacional Malvinas Argentinas obsługuje podróżnych, którzy pragną wyruszyć na wyprawę. To właśnie stamtąd rozpoczyna się większość rejsów statkami przez Cieśninę Drake’a. Choć samo lotnisko nie oferuje lotów na Antarktydę, jest kluczowym punktem przesiadkowym, bo umożliwia bezpośredni kontakt z liniami wycieczkowymi i ekspedycyjnymi, które prowadzą turystów na Półwysep Antarktyczny.
Drugim istotnym portem jest lotnisko w Punta Arenas, położone w południowym Chile. To właśnie stamtąd startują specjalne loty czarterowe organizowane przez firmy ekspedycyjne. Samoloty kierują się na Wyspę Króla Jerzego w archipelagu Szetlandów Południowych, gdzie znajduje się lotnisko obsługujące ruch związany z badaniami naukowymi i turystyką. Punta Arenas pełni więc rolę najważniejszego centrum lotniczego dla tych, którzy chcą ominąć wzburzone wody Cieśniny Drake’a i zamiast kilku dni rejsu wybrać zaledwie dwugodzinny lot.
Szczególne znaczenie ma także sama Wyspa Króla Jerzego. To największa z wysp Szetlandów Południowych i jedyne miejsce w regionie, gdzie funkcjonuje pas startowy zdolny przyjmować większe samoloty transportowe. Nie jest to lotnisko w klasycznym sensie – nie znajdziecie tam hali odlotów, kawiarni ani sklepów. To pas startowy położony w trudnych warunkach klimatycznych, wykorzystywany głównie przez wyprawy naukowe, ale w ostatnich latach coraz częściej także przez organizatorów turystyki polarnej.
Dlatego, mówiąc o „najpopularniejszych lotniskach na Antarktydzie”, w istocie wskazujemy miejsca w Ameryce Południowej i na jej przedpolu, które umożliwiają dotarcie na kontynent lodu. Ushuaia i Punta Arenas pełnią funkcję bram, a Wyspa Króla Jerzego – pomostu, dzięki któremu możecie postawić pierwszy krok w świecie lodowców, pingwinów i bezkresnej bieli.
O czym warto pamiętać przed lotem na Antarktydę?
Antarktyda to nie kolejny kierunek z katalogu biur podróży – to wyprawa na kraniec świata, gdzie człowiek jest tylko gościem w świecie lodu, wiatru i dzikiej przyrody. Przygotowania nie kończą się na spakowaniu ciepłej kurtki – tu każdy detal ma znaczenie, bo najmniejszy błąd logistyczny czy zdrowotny może zepsuć całą podróż. Zanim więc wyruszycie w stronę Białego Kontynentu, warto zwrócić uwagę na kilka istotnych kwestii.
- Dokumenty i formalności – Antarktyda nie jest państwem, więc nie obowiązują klasyczne przepisy wizowe, ale podróż odbywa się przez inne kraje. Sprawdźcie zasady wjazdu do kraju tranzytowego – paszport, wizę, dodatkowe pozwolenia. Jeśli lecicie przez Chile lub Argentynę, nie potrzebujecie wizy, a paszport powinien być ważny co najmniej 6 miesięcy od daty wjazdu. Linie lotnicze i operatorzy rejsów często wymagają specjalnych formularzy zdrowotnych i podpisania zgody na udział w wyprawie.
- Ubezpieczenie – obowiązkowe jest kompleksowe ubezpieczenie obejmujące ewakuację medyczną w warunkach polarnych, co może być bardzo kosztowne. Standardowe polisy turystyczne zazwyczaj tego nie pokrywają, więc trzeba wykupić specjalne rozszerzenie.
- Zdrowie i szczepienia – na Antarktydę nie ma obowiązkowych szczepień, ale przed podróżą sprawdźcie aktualny stan zdrowia, ponieważ dostęp do opieki medycznej jest ograniczony. Operatorzy rejsów mogą wymagać zaświadczenia lekarskiego.
- Odzież i sprzęt – klimat antarktyczny jest ekstremalny: silny wiatr, mróz i nagłe zmiany pogody. Konieczna jest odzież warstwowa (bielizna termiczna, polary, kurtki puchowe), wodoodporne spodnie i buty, czapka, kominiarka, rękawice (najlepiej dwie pary). Okulary przeciwsłoneczne i krem z wysokim filtrem UV to absolutna podstawa – promieniowanie słoneczne jest bardzo silne.
- Ekologia i przepisy ochronne – Antarktyda objęta jest surowymi regulacjami Traktatu Antarktycznego i IAATO. Nie wolno zabierać ani pozostawiać żadnych przedmiotów, dokarmiać zwierząt ani wchodzić z nimi w kontakt. Wiele rejsów weryfikuje odzież i ekwipunek pod kątem zabrudzeń, aby uniknąć przenoszenia obcych organizmów.
- Transport i logistyka – loty i rejsy na Antarktydę są uzależnione od warunków pogodowych, dlatego trzeba liczyć się z możliwymi opóźnieniami lub zmianami planów. Warto zaplanować dodatkowe dni rezerwy w kraju tranzytowym.
- Żywność i napoje – podczas rejsów jedzenie zapewnia operator, nie można wwozić własnych świeżych produktów. Na lądzie nie ma żadnej infrastruktury gastronomicznej. Pamiętajcie o nawodnieniu – suche, zimne powietrze sprzyja odwodnieniu.
- Bezpieczeństwo w naturze – poruszajcie się tylko w grupie i zawsze zgodnie z instrukcjami przewodników. Pogoda może zmienić się w ciągu kilku minut. Zwierzęta, mimo że oswojone z obecnością ludzi, wymagają zachowania dystansu (np. od pingwinów minimum 5 metrów).
- Sprzęt fotograficzny i elektronika – zimno szybko rozładowuje baterie, więc warto zabrać zapasowe akumulatory i powerbanki. Aparat i telefon trzymajcie jak najbliżej ciała, żeby ograniczyć wychłodzenie.