Najpiękniejsze plaże Australii – które warto odwiedzić?

Zainspiruj się i przeczytaj o podróży swoich marzeń na blogu

Najpiękniejsze plaże Australii – które warto odwiedzić?

Australia to prawdziwy raj dla miłośników plaż i przygód. Gdziekolwiek się udacie – na wschodnie wybrzeże, w dzikie zakątki zachodu czy na tropikalne wyspy północy – czekają na Was widoki jak z pocztówek, lazurowa woda i piasek tak biały, że aż razi w oczy.  Ta ogromna wyspa-kontynent skrywa setki miejsc, gdzie piasek spotyka się z wodą oceanu, a Wy możecie poczuć się jak na końcu świata – w najlepszym znaczeniu tego słowa. Plaże w Australii to nie tylko miejsca do opalania – to całe doświadczenie: spotkania z dzikimi zwierzętami, wędrówki wzdłuż klifów, snorkeling na rafie koralowej czy piknik z widokiem na bezkresny horyzont. Wybierając się na antypody, szybko przekonacie się, że plaże Australii są naprawdę zróżnicowane – znajdziecie tu zarówno szerokie, piaszczyste wybrzeża tętniące życiem, jak i dzikie, ukryte zatoczki, do których trzeba dojść leśną ścieżką. Od znanej na całym świecie Bondi Beach w Sydney, przez rajskie Whitehaven Beach na Whitsundays, aż po spokojne i dziewicze zatoki Australii Zachodniej – każdy znajdzie tu coś dla siebie. Jeśli jesteście miłośnikami przygód, możecie surfować na potężnych falach w Bells Beach, pływać z delfinami w Monkey Mia albo snorkelować w kolorowych ogrodach Ningaloo Reef przy australijskiej plaży Turquoise Bay. A jeśli wolicie spokój i relaks, czeka na Was leniwe popołudnie w cieniu eukaliptusów na Meelup Beach czy spacer po piszczącym piasku Lucky Bay, gdzie kangury naprawdę odpoczywają na brzegu.

Sydney – Bondi Beach

Australia plaże – najważniejsze informacje 

Jeśli myślicie, że plaża to tylko ręcznik, parasol i walka z piaskiem w kanapce, to Australia ma dla Was zupełnie inną definicję tego słowa. Tutaj plaże to nie dekoracja do wakacyjnych zdjęć – to sposób życia, arena przygód i naturalna siłownia pod gołym niebem. A może raczej najpiękniejszy salon świata, z widokiem na bezkresny ocean i soundtrackiem w postaci szumu fal. Zanim jednak wrzucicie japonki i krem z filtrem do walizki, warto wiedzieć, że australijskie plaże nie dają się zamknąć w jednej kategorii. Tu każda plaża ma własny charakter – czasem dziki, czasem leniwy, a czasem gotowy na imprezę od rana do wieczora. I właśnie w tej różnorodności tkwi największy urok. Nie musicie być mistrzami surfingu ani specjalistami od muszelek – wystarczy, że lubicie wodę, przestrzeń i odrobinę przygody.

Co ciekawe, Australijczycy traktują plażę jak coś zupełnie oczywistego. Dla nich to trochę jak dla nas park – tylko zamiast gołębi są mewy, a zamiast ławek… no cóż, piasek. I to w takich ilościach, że można by zbudować drugą pustynię. Ale spokojnie – plaże są świetnie przygotowane – z infrastrukturą, toaletami, miejscem na grilla i często darmowymi prysznicami. Tak, prysznic pod palmą to tutaj nie luksus, tylko codzienność. Zresztą, Australia traktuje swoje plaże poważnie. Czasem bardziej niż politykę. Regularnie pojawiają się tu patrole ratowników, są strefy bezpieczne do kąpieli, a ostrzeżenia przed falami czy meduzami to coś tak powszechnego jak prognoza pogody. I bardzo dobrze – bo choć ocean wygląda niewinnie, potrafi pokazać zęby. Ale z odrobiną rozsądku można tu pływać, surfować i skakać przez fale bez większego stresu. Nie zapominajmy też o atmosferze. Australijskie plaże mają w sobie luz, którego nie da się podrobić. Może to kwestia słońca, może tego, że ludzie naprawdę się tu nie spieszą…. Zresztą, wystarczy jedno spojrzenie na lokalnych surferów – tu nikt nie udaje, że ma wszystko pod kontrolą. Wpadki na desce? Śmiech. Przewrócony parasol? Śmiech. Spalony nos? Cóż, nauczka na przyszłość.

A jeśli macie ochotę na coś więcej niż tylko leżenie plackiem, możliwości są prawie nieograniczone. Od nurkowania z rurką w krystalicznie czystej wodzie, przez zbieranie muszelek, aż po wieczorne ogniska i grille z widokiem na zachód słońca. Tak, tutaj grill na plaży to nie szaleństwo – to tradycja. I powiedzmy sobie szczerze – kiełbaska smakuje lepiej z widokiem na ocean. Bo na australijskiej plaży wszystko kręci się wokół jednej zasady: żyj chwilą. I rób to boso.

Najlepsze plaże w Australii – przewodnik wakacyjny

 Australia to miejsce, gdzie słońce świeci jakby na baterie, fale tańczą niczym w reklamie napoju energetycznego, a plaże… cóż, plaże potrafią odebrać mowę! Jeśli planujecie wakacje w Australii z oceanicznym rozmachem, nie możecie pominąć kilku legendarnych miejsc.  Zacznijmy od Bondi Beach – plaży, która ma więcej zdjęć w Internecie niż niejedna gwiazda pop. Jeśli wylądujecie w Sydney i macie choćby pół dnia wolnego, kierunek jest jeden! Przejdziecie się słynną trasą Coogee Walk, podglądając biegaczy, spacerowiczów i ludzi, którzy po prostu mają czas na delektowanie się życiem. Znajdziecie tu kawiarnie z najlepszą kawą, kuszące lodziarnie i sztukę uliczną, która zaskoczy nawet sceptyków. A jeśli surfing nie jest Waszą bajką – spokojnie, obserwowanie innych też dostarcza emocji.

Z Bondi płynnie przechodzimy do Whitehaven Beach w stanie Queensland. Tutaj robi się bajkowo – dosłownie! Ta plaża to śnieżnobiały piasek (naprawdę śnieżnobiały, bo składa się głównie z czystej krzemionki) i woda o kolorze, który trudno opisać bez użycia słowa „turkusowy”. Dotarcie tu wymaga trochę wysiłku – łodzią lub samolotem wodnym – ale zaufajcie, że warto. Whitehaven nie ma barów, sklepów ani Wi-Fi. I właśnie dlatego wszyscy ją kochają. To idealne miejsce, by odłączyć się od cywilizacji i podłączyć do natury – bez hasła, bez kodu, tylko Wy i niebo nad głową.

Kolejny przystanek to Cable Beach w Broome, Australia Zachodnia. Jeśli kiedykolwiek chcieliście poczuć się jak bohaterowie reklamy perfum – właśnie tu. Ta plaża ciągnie się przez ponad 20 kilometrów i jest znana z jednych z najpiękniejszych zachodów słońca na świecie. Tak, niektórzy przyjeżdżają tu tylko po to, by przez godzinę patrzeć, jak niebo zmienia kolory. A jeśli chcecie dodać trochę egzotyki – możecie przejechać się wielbłądem po plaży. Może nie jest to najbardziej aerodynamiczny środek transportu, ale na pewno niezapomniany.

Na koniec zostawiamy Manly Beach, która również znajduje się w Sydney, ale ma zupełnie inną duszę niż Bondi. Dotrzecie tu malowniczym promem przez zatokę – to samo w sobie jest przygodą. Manly łączy klimat wakacyjnej wioski z miejskim luzem. Plaża jest szeroka, świetna do pływania i bardziej kameralna niż zatłoczona Bondi. To miejsce idealne, jeśli szukacie złotego środka: trochę akcji, trochę relaksu, kilka świetnych knajpek i ocean w roli głównej.

Sydney – Manly Beach

Kiedy jechać na plaże Australii?

Planujecie podróż do Australii na plażę i zastanawiacie się, kiedy najlepiej wyruszyć? Choć Australia kusi słońcem przez cały rok, to jej klimat potrafi płatać figle, a pogoda w różnych regionach kraju działa według własnego kalendarza. Zanim więc spakujecie walizki, dowiedzcie się, kiedy i dokąd jechać, by z oceanu wyjść zadowolonym, a nie przemarzniętym lub… poparzonym przez meduzę.

Na początek trzeba pamiętać, że Australia leży na półkuli południowej, więc pory roku są tu odwrócone w stosunku do Europy – gdy u nas jest zima, tam lato. Najcieplej jest od grudnia do lutego, co z jednej strony brzmi idealnie, ale z drugiej – to także środek sezonu turystycznego. Ceny szybują w górę, tłumy na plażach rosną, a słońce nie bierze jeńców. Jeśli planujecie wyjazd na wschodnie wybrzeże – Sydney, Brisbane czy Gold Coast – to właśnie ten okres zapewni wam upały, ciepłą wodę i plażowy klimat z prawdziwego zdarzenia. Tylko pamiętajcie o solidnym kremie z filtrem – australijskie słońce jest bezlitosne. Nieco inaczej wygląda sytuacja na północy kraju – na przykład w rejonie Cairns czy Darwin. Tam od grudnia do marca trwa pora deszczowa. Wilgotność powietrza przypomina saunę, często pada, a do tego w wodzie mogą pojawiać się meduzy typu „box jellyfish”, które zdecydowanie nie są przyjazne turystom. Jeśli więc marzycie o nurkowaniu na Wielkiej Rafie Koralowej, lepiej poczekać do maja lub czerwca – pogoda się stabilizuje, woda nadal jest ciepła, a podwodny świat w pełni dostępny i bezpieczny.

Wiosna (wrzesień – listopad) i jesień (marzec – maj) to idealne miesiące na zwiedzanie południowych części Australii – Melbourne, Adelaide czy Perth. Temperatury są przyjemne, nie ma skrajnych upałów ani chłodów, a na plażach można znaleźć spokój, słońce i idealne warunki do surfowania. Jesienią woda nadal trzyma ciepło po lecie, więc kąpiele są w pełni komfortowe. To dobry czas, jeśli nie przepadacie za tłumami i szukacie bardziej zrównoważonego klimatu. Zima – czyli australijskie miesiące od czerwca do sierpnia – to z kolei świetna pora na wizytę w tropikalnej północy. Choć na południu robi się chłodniej, a woda nie zachęca do kąpieli, na północy kraju panuje tzw. dry season – sucho, słonecznie, bezpiecznie. Idealnie, jeśli planujecie eksplorować dzikie plaże, wybierać się na trekkingi wzdłuż wybrzeża czy podziwiać rafę bez obawy o deszcze i meduzy.

Jak więc widać, nie ma jednego idealnego momentu na wycieczkę do Australii na plażę – wszystko zależy od tego, gdzie chcecie jechać i co robić. Jeśli celujecie w klasyczne opalanie i surfing – lato na wschodnim wybrzeżu jest strzałem w dziesiątkę. Jeśli zależy Wam na spokoju, niższych cenach i łagodniejszym słońcu – wybierzcie wiosnę lub jesień. A jeśli kusi Was egzotyka północy, najlepiej postawić na australijską zimę. Tak czy inaczej, plaże czekają – wystarczy dobrze wybrać moment i ruszyć po przygodę.

Plaże Australii

Turquoise Bay (Zatoka Turkusowa) – Australia Zachodnia

Turquoise Bay to prawdziwa perełka zachodniego wybrzeża Australii, położona w Parku Narodowym Cape Range, niedaleko miasteczka Exmouth. Nazwa mówi sama za siebie – zatoka mieni się wszystkimi odcieniami błękitu i turkusu, a biały piasek aż kusi, by rozłożyć ręcznik i zanurzyć się w błogim relaksie. Dotrzecie tu samochodem z Exmouth – to zaledwie 60 kilometrów. Droga wiedzie przez malownicze tereny parku narodowego, więc już sama podróż wprawi Was w wakacyjny nastrój. Turquoise Bay słynie z tzw. drift snorkelling – wskakujecie do wody na jednym końcu plaży, a prąd spokojnie niesie Was wzdłuż rafy Ningaloo, jednej z największych raf koralowych świata. Wystarczy maska i rurka, a podwodny świat zachwyci Was kolorowymi rybami, żółwiami i miękkimi koralowcami. Na plaży znajdziecie toalety i zadaszone miejsca piknikowe – świetne na lunch z widokiem. Nie ma tu sklepów, więc weźcie wszystko ze sobą: wodę, przekąski i krem z filtrem. To idealne miejsce na jednodniową wycieczkę, snorkeling, pływanie, czy po prostu leniwe opalanie się w rajskim otoczeniu.

Little Beach – Australia Zachodnia (region Albany)

Little Beach znajduje się w rejonie Two Peoples Bay Nature Reserve, około 30 minut jazdy od Albany w Australii Zachodniej. To niewielka, ale zapierająca dech w piersiach zatoczka, którą pokocha każdy miłośnik dzikich, nietkniętych krajobrazów. Do plaży dotrzecie samochodem, a ostatni odcinek to krótki spacer po wyznaczonej ścieżce przez rezerwat przyrody. Gdy tylko dojdziecie, przywita Was widok turkusowej wody, śnieżnobiałego piasku i dwóch potężnych głazów sterczących z morza – prawdziwa pocztówka! Nie znajdziecie tu wielu udogodnień – brak sklepów i restauracji, ale są toalety i miejsce do grillowania. Właśnie to dodaje jej uroku – cisza, przyroda i spokój. Koniecznie zabierzcie ze sobą jedzenie, wodę i sprzęt plażowy. To idealne miejsce na pływanie, piknik i fotografowanie dzikiej przyrody. Woda jest przejrzysta i spokojna, a krajobraz – dramatyczny i bajkowy.

Hyams Beach – Nowa Południowa Walia

Hyams Beach znajduje się w zatoce Jervis Bay, około 3 godziny jazdy na południe od Sydney. Znana jest z najbielszego piasku na świecie – tak przynajmniej twierdzi Księga Rekordów Guinnessa! Do plaży łatwo dotrzecie samochodem, a w miasteczku Hyams znajdziecie małe kawiarnie, toalety i parkingi. Choć miejsce staje się coraz bardziej popularne, nadal można poczuć tu atmosferę spokoju i wakacyjnego luzu. Plaża jest idealna do pływania, spacerów brzegiem oceanu, a także do snorkelingu – w spokojnych wodach można wypatrzyć kolorowe ryby i, przy odrobinie szczęścia, nawet delfiny. W pobliżu znajdziecie szlaki piesze, np. White Sands Walk – piękna trasa wzdłuż plaż i eukaliptusowych lasów. To świetne miejsce na jednodniowy wypad albo weekendowy relaks.

Murrays Beach – Nowa Południowa Walia

Murrays Beach to ukryty klejnot w Jervis Bay, zaledwie kilka kilometrów od Hyams Beach. Znajduje się w obrębie Booderee National Park, słynącego z dzikiej przyrody, białych plaż i krystalicznej wody. To idealne miejsce na relaks z dala od tłumów. Do plaży dotrzecie samochodem – ostatni fragment to krótki spacer przez pachnący busz. Wstęp do parku jest płatny, ale warto – dostajecie dostęp do jednej z najpiękniejszych zatok Australii. Na miejscu znajdziecie toalety i parking, ale brak sklepów – zapakujcie wszystko wcześniej. Na Murrays Beach możecie pływać, nurkować, snorkelować i opalać się. Woda jest spokojna, idealna nawet dla dzieci. Z przystani możecie wypłynąć kajakiem lub łodzią na pobliskie wysepki. Często widuje się tu delfiny, a nawet pingwiny małe!

Coral Bay – Australia Zachodnia

Coral Bay leży na północnym wybrzeżu Australii Zachodniej, przy słynnej rafie Ningaloo. To niewielka, rajska miejscowość z plażą tuż przy rafie – możecie wskoczyć do wody i od razu nurkować wśród koralowców! Dostaniecie się tu samochodem z Exmouth lub lokalnym lotem do Carnarvon. Coral Bay oferuje kempingi, apartamenty, sklepy, restauracje i centra nurkowe – wszystko, czego potrzeba do dłuższego pobytu. To raj dla snorkelerów i nurków – woda jest spokojna, ciepła i pełna życia. Możecie popłynąć na rejs z obserwacją mant, żółwi i rekinów wielorybich (w odpowiednim sezonie). Plaża jest szeroka i piaszczysta – idealna także dla dzieci.

Lucky Bay – Australia Zachodnia

Lucky Bay w Cape Le Grand National Park niedaleko Esperance to jedna z najbardziej fotogenicznych plaż Australii. Znana jest z białego piasku, który „piszczy” pod stopami, i… kangurów wylegujących się na brzegu! Dlaczego piasek piszczy? Bo jest niezwykle czysty i zbudowany niemal wyłącznie z drobnych, okrągłych ziaren kwarcu. Gdy po nim chodzicie, suche ziarenka trą o siebie, wydając charakterystyczny, świszczący dźwięk. To możliwe tylko wtedy, gdy piasek jest suchy, czysty i mocno ubity. Ten naturalny efekt – nazywany fonacją piasku – usłyszycie na niewielu plażach na świecie.

Dojazd możliwy jest samochodem (najlepiej 4×4) z Esperance – ok. 1 godzina drogi. W parku są miejsca do kempingowania, toalety, prysznice i grille, ale brak sklepów – zabierzcie wszystko ze sobą. Tutaj możecie pływać, snorkelować, wędrować po granitowych wzgórzach lub po prostu leżeć na plaży razem z kangurami. To idealne miejsce na niezapomniane zdjęcia i bliski kontakt z naturą.

Hog Bay – Wyspa Kangura, Australia Południowa

Hog Bay to główna plaża przy miasteczku Penneshaw, tuż obok portu promowego na Kangaroo Island. Choć mniej dzika niż inne plaże wyspy, ma swój urok – to doskonałe miejsce na relaks po przypłynięciu promem z Cape Jervis. Dotrzecie tu promem z Półwyspu Fleurieu. W Penneshaw znajdziecie wszystko: kawiarnie, sklepy, noclegi i centra informacji turystycznej. Hog Bay ma łagodne zejście do wody i piękny widok na zatokę – jest świetna na rodzinne pikniki i kąpiele. Woda jest spokojna, idealna do pływania. Niedaleko znajdziecie szlaki piesze, latarnię morską i punkty obserwacji delfinów oraz pingwinów.

Green Pools i Elephant Rocks – Australia Zachodnia

Położone niedaleko miejscowości Denmark w William Bay National Park, Green Pools i Elephant Rocks to dwie bajeczne lokalizacje, które wyglądają jak żywcem wyjęte z katalogu podróżniczego. Green Pools to naturalne baseny osłonięte przez skalne formacje – woda jest tu spokojna, idealna do snorkelingu i dla rodzin z dziećmi. Elephant Rocks, tuż obok, to gigantyczne głazy przypominające słonie wędrujące przez wodę – robią ogromne wrażenie! Dojazd samochodem z Denmark to tylko 10 minut. Na miejscu są parkingi, toalety i stoły piknikowe. Brak sklepów – przygotujcie się wcześniej. To świetne miejsce na całodniową wycieczkę: kąpiele, zdjęcia, spacery i obcowanie z naturą. Widoki i spokój wynagradzają wszystko.

Meelup Beach – Australia Zachodnia

Położona w pobliżu Dunsborough w regionie Margaret River, Meelup Beach to jedna z najbardziej malowniczych plaż południowo-zachodniej Australii. Otoczona jest lasami i wzgórzami, a jej woda lśni intensywnym turkusem. Dojedziecie tu w kilka minut z Dunsborough. Plaża ma parking, toalety, prysznice, miejsca piknikowe i grille – wszystko, by spędzić tu cały dzień. W sezonie pojawia się także food truck. Meelup Beach jest spokojna, idealna na rodzinne kąpiele, pływanie, SUP-y czy snorkelowanie. W pobliżu biegnie Meelup Trail – ścieżka prowadząca wzdłuż wybrzeża przez inne ukryte zatoki.

Monkey Mia – Australia Zachodnia

Monkey Mia to magiczne miejsce położone w Shark Bay, około 25 kilometrów od miasteczka Denham, w północno-zachodniej części Australii Zachodniej. To jedno z nielicznych miejsc na świecie, gdzie dzikie delfiny regularnie wpływają tuż przy brzegu, by spotkać się z ludźmi. Dotrzecie tu najlepiej samochodem (4WD nie jest konieczny), a najbliższe lotnisko znajduje się w Monkey Mia Airport. W ośrodku znajduje się kurort, restauracja, sklep, stacja benzynowa, pole namiotowe, miejsca piknikowe, a nawet spa – pełna infrastruktura, by zatrzymać się tu na dłużej. Jednak największą atrakcją są poranne spotkania z delfinami – możecie stanąć boso w wodzie i zobaczyć je z bliska, często zaledwie metr od siebie. Spotkania odbywają się pod nadzorem ekologów i są prowadzone z szacunkiem dla zwierząt. To niezapomniane przeżycie! Poza tym możecie tu pływać, snorkelować, wynająć kajaki lub wybrać się na rejs z obserwacją diugoni, żółwi czy rekinów. Plaża jest szeroka, spokojna i otoczona dziką przyrodą.

Bells Beach – Wiktoria

Bells Beach to legendarna mekka surferów, położona na słynnym Great Ocean Road, niedaleko miejscowości Torquay. To tu co roku odbywają się jedne z najważniejszych zawodów surfingowych na świecie – Rip Curl Pro. Ale nawet jeśli nie surfujecie, ta plaża zrobi na Was ogromne wrażenie. Dojedziecie tu z Melbourne w około 90 minut samochodem. Na miejscu znajduje się parking, punkty widokowe, toalety i tablice informacyjne. Plaża nie ma sklepu, więc zaopatrzcie się wcześniej. Bells Beach ma dziki, surowy charakter – klifowe wybrzeże, potężne fale i horyzont bez końca. To nie jest typowa plaża do pływania – prądy są silne, a fale wysokie – ale widoki są spektakularne, a klimat tego miejsca inspirujący. Możecie zejść na samą plażę, rozłożyć koc i podziwiać surferów walczących z falami, albo przejść się szlakiem po klifach, z którego roztaczają się zapierające dech w piersi widoki na ocean.

Main Beach – Nowa Południowa Walia

Main Beach w Byron Bay to serce tego kultowego, nadmorskiego miasteczka i jedna z najbardziej rozpoznawalnych plaż w Australii. Znajduje się tuż przy centrum Byron Bay, więc dotrzecie na nią pieszo, niezależnie od tego, gdzie się zatrzymacie. To idealne miejsce, by rozpocząć swoją przygodę z australijskim wybrzeżem – plaża tętni życiem, a jednocześnie zachowuje ten luźny, hippisowski klimat, z którego słynie Byron. Main Beach ma wszystko, czego możecie potrzebować na idealny dzień nad oceanem. Znajdziecie tu ratowników pilnujących bezpieczeństwa, wygodne wejścia do wody, wypożyczalnie desek surfingowych i szkoły surfingu – to świetne miejsce, by spróbować swoich sił na falach, zwłaszcza jeśli dopiero zaczynacie. Dla tych, którzy wolą spokojniejsze aktywności, plaża oferuje mnóstwo przestrzeni do opalania, grania w frisbee czy relaksu z książką. Tuż obok znajduje się pas zieleni z palmami, plac zabaw dla dzieci, prysznice i toalety. W kilka minut możecie dojść do kawiarni, lodziarni czy sklepików z pamiątkami. Po południu warto zostać na zachód słońca – widok słońca chowającego się za górami Hinterlandu zapiera dech w piersiach. Main Beach to także idealny punkt wypadowy na spacer w stronę Cape Byron Lighthouse. Szlak prowadzi wzdłuż wybrzeża, przez kolejne urokliwe plaże i punkty widokowe – to jedna z najpiękniejszych tras spacerowych w regionie.

Australia zachwyca nie tylko swoją dziką przyrodą i niepowtarzalnym klimatem, ale także zdumiewającą różnorodnością wybrzeży. Po odwiedzeniu choć kilku z tych niezwykłych miejsc, zrozumiecie, że plaże w Australii to coś znacznie więcej niż tylko miejsce na opalanie – to przestrzeń do przeżywania przygód, spotkań z naturą i odkrywania spokoju, jakiego trudno szukać gdzie indziej. Bez względu na to, czy marzycie o surfingu na wysokich falach, nurkowaniu wśród koralowców, bliskich spotkaniach z kangurem na piasku, czy po prostu długim spacerze w ciszy – plaże Australii mają Wam to wszystko do zaoferowania. Każda z nich ma swój unikatowy charakter i urok, który zostaje w pamięci na długo po powrocie do domu.

Australia zachwyca swoją różnorodnością — od metropolii takich jak Sydney i Melbourne, po dzikie pustkowia Outbacku i rafę koralową. Atrakcje Australii przyciągają miłośników przyrody, surfingu, a także kultury aborygeńskiej. Warto jednak pamiętać, że pogoda w Australii potrafi być bardzo zróżnicowana — gdy na południu panuje przyjemne lato, północ może zmagać się z porą deszczową. Dlatego planując wyjazd, dobrze jest sprawdzić warunki pogodowe w konkretnym regionie i dopasować trasę do sezonu.

 

Aga Spiechowicz

Aga Spiechowicz

Zwariowana wariatka o pozytywnym usposobieniu, zagrzebana w książkach miłośniczka kotów, kąpieli w przeręblu i długich wędrówek po beskidzkich szlakach. Gdy wystawi nos z lektury i akurat nie wyrusza na włóczęgę, lubi zgłębiać tajniki zielarstwa, projektować książki i eksperymentować z fotografią. W Planet Escape wypełnia zawartością niezliczone strony przewodników, wciąż wydłużając listę krajów do odwiedzenia – w końcu, według św. Augustyna, „świat jest książką i ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę".