Zainspiruj się i przeczytaj o podróży swoich marzeń na blogu
Dzieci Szóstego Słońca – recenzja książki Oli Synowiec
Do książki Aleksandry Synowiec „Dzieci szóstego słońca” podeszłam jako zupełny laik w temacie Meksyku. Do tej pory nie dane mi było jeszcze zwiedzić tego kraju ani zapoznać się bliżej z jego kulturą. Jednak po tej lekturze Meksyk trafił wysoko na listę moich podróżniczych marzeń.
Dużym atutem książki jest to, że jej autorka już od kilku lat mieszka w Meksyku i zdążyła dogłębnie poznać fascynującą kulturę tego kraju. Aleksandra Synowiec to absolwentka polonistyki i latynoamerykanistyki na UW. Jest autorką wielu artykułów dla polskiej prasy poświęconych właśnie Meksykowi. O swoich meksykańskich doświadczeniach i obserwacjach opowiada na blogu mexicomagicoblog.blogspot.com. Serdecznie polecam na niego zajrzeć, zarówno tym, których ten kraj już zafascynował, jak i tym, którzy dopiero odkrywają jego kulturę. Przede wszystkim zaś powinni tam trafić wszyscy ci, którzy (jak ja) po przeczytaniu „Dzieci szóstego słońca” poczują żal, że książka już się skończyła i będą chcieli sięgnąć po więcej.
Reportaż Aleksandry Synowiec nie jest pozycją typowo podróżniczą. Zawiedzie się ten, kto będzie w niej szukał opowieści o przygodach i kolejnych eskapadach autorki. To raczej wnikliwa analiza ruchów religijnych zdobywających serca współczesnych Meksykanów. Choć wielu z nas kraj ten kojarzy się z katolicyzmem, autorka pokazuje jak współcześnie odchodzi się od religii narzuconej przez hiszpańskich konkwistadorów. Katolicyzmowi i jego meksykańskiej specyfice (bowiem chyba tylko w Meksyku można być gorliwym papistą i wierzyć w świętego patronującemu nielegalnemu przekraczaniu granicy do USA) poświęcony jest wstęp. Kolejne rozdziały opowiadają o innych formach duchowości praktykowanych w tym kraju. Są to: święto zmarłych, powrót do religii przodków, meksykański new age, rytuały z użyciem halucynogennych grzybów i psychodeliczna turystyka, synkretyczne rytuały ludu Chamula, konflikt między katolikami i ewangelikami oraz meksykański szamanizm. Każdy z nich ma solidną podbudowę teoretyczną, dzięki której czytelnik może poznać dogłębnie poznać opisywane zjawiska i dowiedzieć się, co faktycznie za nimi się kryje. Kolejność rozdziałów nie wydaje się przypadkowa – w tych początkowych jest znacznie więcej informacji na temat historii Meksyku i przemian zachodzących w jego społeczeństwie. W ten sposób czytelnik stopniowo zyskuje coraz szerszą wiedzę na temat kraju i jego kultury.
Z „Dzieci szóstego słońca” wyłania się obraz społeczeństwa o bardzo niejednorodnym i pełnym sprzeczności charakterze, które wciąż poszukuje swojej tożsamości. Nic w tym dziwnego – to przecież kraj plemion indiańskich podbitych przez Hiszpanów, którzy narzucili im swoją wiarę i kulturę. Rozczarowanie religią katolicką, które przyniósł Meksykowi XX wiek, sprawiło, że wiele osób szuka duchowości w innych formach, zwracając się m.in. do wierzeń swoich „przodków”, którzy często nie do końca nimi są, bowiem współcześni Meksykanie to w dużej mierze metysi i potomkowie imigrantów z Europy.
Reportaże Aleksandry Synowiec to nie tylko źródło informacji na temat współczesnego Meksyku, ale też malownicze obrazy i ciekawie prowadzone rozmowy, które ożywiają i dodają kolorytu wnikliwie zebranym informacjom. Jednocześnie są to bardzo zręcznie i sprawnie napisane teksty. Dzięki temu całość podana jest w przystępnej i przyjemnej formie, a jej lektura sprawia czystą przyjemność. Opisując poszczególne zjawiska autorka nie ocenia i zachowuje obiektywizm. W opowieści o kulturach, religiach i obrzędach wplecione są historie, przeżycia i obserwacje ich uczestników. W ten sposób nabierają one bardziej osobistego charakteru, a lektura staje się lżejsza, przyjemniejsza i bardziej zapada w pamięć.
Autorka nie tylko obrazuje różne formy religii, kultów i obrzędów, ale też ich role w budowaniu tożsamości narodowej, projektowaniu zagranicznego wizerunku kraju czy też poszukiwaniu własnej tożsamości przez jednostki. Na przykładzie bardzo specyficznych dla Meksyku zjawisk pokazuje procesy bardziej uniwersalne, takie jak zmiany, jakie niesie za sobą popularność danego zjawiska, budowanie nowego kultu czy też zderzenie tradycji z nowoczesnością. „Dzieci szóstego słońca” mówią też o potrzebie poszukiwania duchowości i wiary oraz o wpływie, jaki wywierają one na życie człowieka.
Szczególnie zapadł mi w pamięć rozdział poświęcony specyficznym rytuałom Chamulów, hermetycznej społeczności żyjącej w górach. Ich wiara jest połączeniem religii katolickiej i lokalnych wierzeń. Obrzędy odprawiane są w kościele opuszczonym przez księży – mieszkańcy nie mieli bowiem zamiaru podporządkować się regułom Watykanu. W rytuałach używano tradycyjnego alkoholu, jednak z uwagi na jego destrukcyjny wpływ na mieszkańców zastąpiono go nowoczesnym, zupełnie nieoczekiwanym napojem…
Na uwagę zasługuje przygotowanie książki pod względem teoretycznym. W tekście znajduje się wiele przypisów, a na końcu każdego rozdziału krótka bibliografia. Zainteresowany czytelnik będzie miał więc szansę na poszerzenie zdobytych wiadomości o pozycje stricte naukowe. Dzięki temu widać też, że autorka dokładnie zgłębiła każdy z podjętych przez siebie tematów i zebrała o nich rzetelne informacje.
„Dzieci szóstego słońca” poleciłabym nie tylko tym, którzy już są zakochani w Meksyku i jego kulturze. To również świetna propozycja dla tych, którzy lubią dobrą literaturę faktu i czerpią przyjemność z lektury reportażu. Zaproponowałabym ją także wszystkim, którzy chcą poszerzyć swoje horyzonty, dowiedzieć się o fascynujących zjawiskach i rytuałach, zarówno tych tradycyjnych, jak i powstałych stosunkowo niedawno.
Przykładowe programy wakacji w Meksyku znajdują się na naszej stronie: http://planetescape.pl/kraj/meksyk/