Gejsza – już samo to słowo brzmi tajemniczo. Wiele osób marzy, by ją zobaczyć i sfotografować w trakcie podróży do Japonii. Łagodnie dźwięki shamisenu, sake, przekąski i siedząca naprzeciwko gejsza z tajemniczym uśmiechem… Biorąc pod uwagę, że w całej Japonii jest jedynie około 500 gejsz, a wieczór w takim towarzystwie to wydatek zaczynający się od rzędu wielkości 5000 jenów, naprawdę trudno gejszę spotkać. Ale włóczenie się po uliczkach dzielnicy Gion w Kioto ma swój klimat niezależnie od ich obecności. Warto podkreślić, że gejsza nie jest prostytutką, ale hostessą, gospodynią wieczoru. Na ulicach można zobaczyć mnóstwo poprzebieranych kobiet, także cudzoziemek. Nie mają one prawa nosić się jak gejsza, stąd różnice: wyższe sandały, pomalowana tylko jedna warga, czerwony kołnierz. Na gejszę niełatwo się natknąć, ale z pewnością warto ich szukać! Lub samej spróbować przebieranek, w jednym z licznych wyspecjalizowanych w tym punktach.